Milner: Przyszedł czas na trofeum
James Milner, który rozpoczął swój siedemnasty sezon w piłce nożnej przejawia determinację, aby przełamać okres bez trofeów dla Liverpoolu. Anglik zwrócił się do kolegów z zespołu, aby poradzili sobie z presją w tym sezonie oraz stwierdził, że to najwyższy czas, żeby zdobyć trofeum.
32-letni pomocnik wie co jest potrzebne, aby zdobyć tytuł Premier League, gdyż dwukrotnie wygrywał z Manchesterem City i jest zdeterminowany, aby móc cieszyć się podobnym sukcesem z Liverpoolem. Od momentu gdy przybył na Anfield w 2015 był bardzo bliski zwycięstwa w Pucharze Ligi, później Lidze Europy oraz Lidze Mistrzów. Milner uważa, że w tym sezonie zawodnicy muszą zdobyć puchar dla Liverpoolu.
- Jesteśmy Liverpoolem, oczekiwania zawsze są wysokie – powiedział.
- To ogromny klub ze wspaniałą historią. Kibice oczekują, że zwyciężymy w każdym spotkaniu, niezależnie od tego z kim przyjdzie nam się mierzyć. Musimy przyjąć odpowiedzialność i poradzić sobie z wielką presją.
- Jestem w klubie od trzech lat, przez ten czas trzykrotnie byliśmy w finałach i w tym sezonie również powinniśmy być blisko trofeów. Jesteśmy w stanie pokonać każdego, a co do naszego postępu nikt nie ma wątpliwości.
- Zespół stał się silniejszy i nieustannie się rozwija. Nadszedł czas na zdobycie trofeum. Wiąże się z tym ogromna presja, ale tego się oczekuje od tak wielkiego klubu.
- Jest to coś na co nas stać. Jesteśmy gotowi, aby sięgnąć po pierwsze trofeum. Pierwsze trofeum będzie początkiem, później możemy dokonać większych rzeczy.
To siedemnasty sezon w karierze zawodowej Milnera i nic nie wskazuje na to, żeby ta kariera zmierzała ku końcowi. Nawet piętnaście szwów na głowie nie powstrzymało doświadczonego zawodnika przed występem z WHU. Milner zaliczył najwięcej kontaktów z piłką, bo aż 122 i pokonał największy dystans na boisku – 12 km. Celność jego podań wyniosła 93%, pomocnik wykreował trzy szanse, a jedną z nich Sadio zamienił na bramkę.
Dokładnie w listopadzie 2002 roku w wieku 16 lat James Milner po raz pierwszy pojawił się na boiskach Premier League. Wówczas w barwach Leeds United przeciwko Młotom.
- Kocham ten sport i jestem zdeterminowany, aby dalej dobrze grać – powiedział.
- Nadal czuję się dobrze i jestem gotowy zaakceptować nowe role. Przeszedłem długą drogę od roli młodziaka w Leeds do bycia jednym z najbardziej doświadczonych zawodników Liverpoolu, gdzie mogę pomóc młodym chłopakom, wykorzystując swoje doświadczenie.
Rywalizacja w środku pola w Liverpoolu jest niezwykle zaciekła odkąd na Anfield zawitali Naby Keita i Fabinho. Ponadto Adam Lallana wrócił do pełni sprawności po długim wykluczeniu przez kontuzję.
Milner, który w sezonie 2017-2018 pojawił się na boisku 47. razy podkreśla, że głębia składu będzie kluczowa wobec rywalizacji klubu na czterech frontach.
- Bardzo ważna jest rywalizacja na każdej pozycji i pragnie się grać w najlepszej drużynie z najlepszymi graczami – dodał.
- Przed nami wiele spotkań i jestem pewien, że menedżer będzie rotował składem.
- Prezentujemy różne style gry, jednak głównie gramy bardzo intensywnie, opierając się na nieustannym zakładaniu pressingu. Zawodnicy z innych lig muszą się dostosować do tego futbolu, dlatego musimy dać im czas.
- Przez całe życie grałem na angielskich boiskach, ale nadal uważam, że ciężko jest zmienić klub, dlatego należy pomagać nowym zawodnikom.
- Chcemy być niezwykle skuteczni. Po Bożym Narodzeniu zobaczymy gdzie jesteśmy. Na boiskach europejskich będą wobec nas duże oczekiwania po tym jak rok temu zaszliśmy do finału.
- Uważam, że wrócimy silniejsi biorąc pod uwagę nasze letnie wzmocnienia.
Komentarze (11)
Pokaz mi prosze potwiedzone/pewne info ze jest to kontuzja do konca sezonu..
No to jak nie zyczysz nikomu zle to nie kaz nam czytac takich bzdur.
Chyba ze u Ciebie sezon trwa do 3 miesiecy.
Mianowicie trafiłem tam na newsa zatytułowanego "Legenda opuszcza City" i mowa tu o Joe Hartcie, to samo w komentarzach, kibice nazywają go legendą. I stąd moje pytanie czy naprawdę są jakiekolwiek podstawy żeby go nią nazywać? Czy on zrobił coś wielkiego dla tego klubu? Bo według mnie to on miał tylko szczęście że trafił na erę City pełną petrodolarów, bo inaczej byłby tylko i wyłącznie średniakiem angielskim. Po za tym ostatnie kilka sezonów co chwilę tułał się po wypożyczeniach, czy to ja jestem w błędzie, a istnieją podstawy do nazywania go legendą ich klubu? Czy może jaki klub taka legenda?