Alisson: Nie zmienię swojej gry
Alisson Becker zadeklarował, że nadal będzie podejmował próby dryblingów, jednak Jürgen Klopp powiedział swym podopiecznym, by nie stali się zależni od umiejętności golkipera.
Popisy bramkarza wywołały oklaski od publiczności na Anfield podczas sobotniego zwycięstwa 1-0 nad Brighton and Hove Albion.
Atrakcją wieczoru było oszukanie nadbiegającego Anthony'ego Knockaert'a poprzez podbicie nad nim piłki, lecz Brazylijczyk był dwukrotnie bliski straty na rzecz Glenna Murraya. Zawodnik jednak zapowiedział, że nie zmieni tego aspektu gry.
- Staram się jak mogę, by pomóc drużynie w wyprowadzeniu piłki. Gdy pojawia się sytuacja, gdzie podejmuję próbę dryblingu, robię to z rozwagą - powiedział Alisson.
- Może to być ryzykowne, jednak jesteśmy drużyną, która wyprowadza piłkę od własnej bramki po ziemi i jest to część naszej gry.
- To cecha naszej drużyny. Błędy mogą się przytrafić, jednak pracujemy ciężko na treningach, by nie pojawiły się w trakcie meczu.
Mimo że Klopp nie był wzburzony sytuacją z Knockaert'em, to czuł zaniepokojenie pozycjami, w jakich golkiper znajdował się w trakcie spotkania.
- Nie byłem zdenerwowany, ale tętno oczywiście podskoczyło. To nie było popisywanie się, to była dobra decyzja w tamtej sytuacji - skomentował boss.
- Nikt nie jest do tego przyzwyczajony i stąd to całe zdziwienie, jednak wszystko dobrze się skończyło.
- Zbyt często w drugiej połowie stawialiśmy go w podobnych sytuacjach grając podania do tyłu w nieodpowiednich momentach, to było bez sensu.
- Czuje się bardzo pewnie z piłką przy nodze i to nam bardzo pomaga, jednak nie możemy opierać się na nim w ostatnich 10 minutach meczu, to głupie.
Alisson dołączył do Bruce'a Grobbelara, Pepe Reiny i Simona Mignoleta jako jeden z bramkarzy, którzy w ostatnich 51 latach rozpoczęli sezon ligowy od trzech czystych kont.
- Mam nadzieję, że nadal będę pomagać drużynie. Pomimo że mam swój wkład to nie jestem główną osobą odpowiedzialną za czyste konta.
- Jeśli nie tracimy bramek, to przybliża nas to do wygranej, bo nasza linia ataku jest bardzo mocna.
- Czuję się bardzo dobrze w klubie, wszyscy podążamy w tym samym kierunku. Pokazaliśmy na co nas stać i mam nadzieję, że utrzymamy formę. Premier League jest bardzo silna i konkurencyjna.
Komentarze (10)
Bardzo trafna uwaga...taka gra i deklaracje dalszych kiwek mogą skutkować agresywniejszą postawą rywali wobec Alissona. Jego szczutki i zachowania w sytuacjach stykowych mogą być poddane analizie tak skrupulatnej, że w końcu to napastnik zaskoczy jego a nie odwrotnie. Możemy tylko trzymać kciuki za to, żeby ta ewentualna stracona bramka nie przyczyniła się do straty punktów
Inna sprawa, zastanawia mnie, czy to nie jest jakieś zalecenie od Kloppa dla bramkarzy, bo Karius rok temu miał podobne fanaberie, że tylko wspomnę demolkę z Arsenalem, w której robił co mógł, żeby Kanonierzy mogli wrócić do meczu.
Na moje to niech gra nudno i mało widowiskowo i ograniczy się do wykopów, dalekich wznowień, parad na linii i wyjść do dośrodkowań. Powtórzę to co napisałem pod innym newsem- bramkarz ma dawać spokój w tyłach, a nie zapewniać atrakcje w meczu, od tego mamy Salaha, Mane i Bobby'ego.
Ma tak grać, dlatego Klopp go kupił. Pewnie stracimy gola może nawet nie jednego. Bayern stracił przez Neuera, City przez Edersona. Jest wliczone ryzyko kosztem dodatniego bilansu. I nie, nie ma grać nudno i wybijać do przodu, nie po to został kupiony. Trochę taktyki polecam zasięgnąć i popatrzeć na drużynę Guardioli w zeszłym sezonie.
On ma trzymać piłkę niemalże do doskoku rywali, kiedy oni zakładają pressing, to wtedy on wyprowadza akcję, dzięki temu formacja rywala idzie do przodu tworząc nam więcej miejsca w trakcie ataku, dzięki czemu jednym podaniem można otworzyć nawet akcję bramkową.
W porządku, to co piszesz jest sensowne i jestem w stanie to kupić, po prostu mam małe obawy, czy przyniesie to wymierne korzyści i więcej pożytku niż strat. A to z takiego powodu, że kiwka w sytuacji z Murrayem nie była absolutnie pod kontrolą Alissona i możemy mówić w niej o sporym szczęściu. W takim momencie naturalnym pytaniem jest, czy nasz bramkarz nie przesądza i czy akurat w tej sytuacji nie jest to zbędne igranie z ogniem.
Zdaję sobie sprawę, że bramkarz w dzisiejszej piłce ma brać czynny udział w rozgrywaniu, ale chyba się zgodzimy, że we wspomnianej sytuacji Alisson po prostu się przeliczył i ten zwód był zbędny?
Żeby było jasne, jestem bardzo zadowolony, że do nas przyszedł, uważam, że to wreszcie poziom, jakiego potrzebujemy. Ot, wyrażam swoje wątpliwości, czy to co robi w takich akcjach jest tego warte i tyle. ;)
Oczywiście to czarny scenariusz mam nadzieję że go się nie doczekam i Alisson wszystko przewartościuje i nie będzie podejmował niepotrzebnego ryzyka ...
... YNWA
idziemy na MAJSTRA !!!!!!!!!!!!! GO GO GO THE REDS