Ancelotti: Gramy o zwycięstwo
Carlo Ancelotti z dużą pewnością siebie wypowiadał się przed jutrzejszym meczem Ligi Mistrzów pomiędzy Napoli i Liverpoolem. Zdaniem Włocha gospodarze są w stanie wygrać z ekipą Jürgena Kloppa jeśli zagrają na maksymalnych obrotach i w pełnym skupieniu.
Jutro o 21.00 czasu polskiego Napoli będzie gościć Liverpool na stadionie San Paolo w ramach drugiej kolejki Ligi Mistrzów.
- Liverpool to jedna z najlepszych drużyn w Europie, ale wyjdziemy na boisko po zwycięstwo. Możemy sprawić im sporo kłopotów - powiedział Szkoleniowiec włoskiego zespołu.
- Wierzymy w siebie i ta wiara jest niezbędna jeśli w ogóle myślimy o odnoszeniu zwycięstw. Oczywiście nie oczekujemy, że będziemy w stanie przejąć całkowitą kontrolę nad meczem.
- Zmierzymy się z zespołem, który konsekwentnie się rozwija od kilku lat. Musimy zagrać na dużej intensywności, ale wierzę w mój zespół.
Ancelotti przyznaje, że to ważny mecz w kontekście walki o wyjście z grupy, ale nie chce nazbyt przeceniać jego znaczenia.
- To oczywiście bardzo istotne spotkanie, ale na pewno nie z gatunku "być albo nie być." 3 punkty miałyby dla nas ogromne znaczenie, ponieważ nie zdołaliśmy wygrać pierwszego spotkania w Belgradzie. Na takie mecze jak ten z Liverpoolem czekają kibice, futbol polega właśnie na takich emocjonujących spotkaniach. Musimy zachować koncentrację i spokój, żeby pokazać naszą jakość.
- Musimy lepiej radzić sobie w sytuacjach, w których jesteśmy pod presją. Powinniśmy lepiej sobie z tym poradzić w meczu z Juventusem i jutro mam nadzieję zobaczyć poprawę.
Ancelotti wypowiedział się też na temat siły kolektywu Liverpoolu. Zdaniem Włocha gra zespołowa jest w rękach the Reds groźniejszą bronią niż indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników.
- Liverpool nie polega na jednym dobrym graczu. Mają ich znacznie więcej i są bardzo groźni - powiedział Ancelotti.
- Klopp jest moim przyjacielem. To bardzo doświadczony trener, a jego drużyny mają jasno zidentyfikowany profil: szybkość, agresja i intensywność.
Włoch przyznał też, że jeszcze nie jest pewien w 100% co do wyjściowej jedenastki na jutrzejsze spotkanie.
- Mam już w głowie ogólny plan, ale pewnie zrobię kilka poprawek. Ktokolwiek nie zagra to nie zmieni to naszego planu na to spotkanie. Chcemy pokazać naszą siłę i wygrać mecz zachowując odpowiednią równowagę.
- Mamy silny zespół, który jest w stanie grać na dużej intensywności. Czasem brakuje nam spójności, ale cały czas poprawiamy się w tym aspekcie.
- Przyjrzę się kondycji wszystkich piłkarzy na ostatniej sesji treningowej. Musimy być gotowi na bardzo dużą intensywność w tym meczu, ponieważ Liverpool na pewno będzie chciał nas zabiegać. Jeśli wykażemy się odwagą i wdrożymy w grę to nad czym pracujemy na treningach to możemy im sprawić sporo kłopotów.
W okresie przygotowawczym Liverpool pokonał Napoli, ale zdaniem Ancelottiego tamten mecz nie będzie miał jutro żadnego znaczenia.
- To był mecz towarzyski, nie mieliśmy specjalnie opracowanego planu na to spotkanie. Chodziło głównie o rozbieganie się. Liverpool nie zyskał nad nami żadnego przewagi taktycznej dzięki tamtemu zwycięstwu. Zawodnicy próbowali wrócić do swojej najlepszej formy. Oczywiście nie możemy zagrać tak jak w tamtym spotkaniu, ale jutro czeka nas zupełnie inny mecz.
Włoch zabrał też głos w sprawie sędziego jutrzejszego spotkania. UEFA uznała, że Viktor Kassai będzie najlepszym wyborem na ten mecz co nie spodobało się Ancelottiemu, który ma żal do Węgra za faworyzowanie Realu Madryt w meczu z Bayernem Monachium z czasów, kiedy Włoch prowadził drużynę z Bawarii.
- Jestem zaskoczony takim wyborem, ponieważ mam z nim złe doświadczenia. To nie było wcale tak dawno temu, prowadziłem wtedy Bayern Monachium.
Czas leczy rany, ale to nie znaczy, że zapominasz o wszystkim - zakończył Ancelotti.
Komentarze (0)