Robertson: Nowe rozdanie
Andy Robertson podkreśla, że trzy wcześniejsze zwycięstwa Liverpoolu nad Manchesterem City w tym roku nie mają znaczenia w związku z nadchodzącym spotkaniem obu drużyn w niedzielę.
Podopieczni Jürgena Kloppa byli pierwszym zespołem, który pokonał drużynę Pepa Guardioli w ich zwycięskim marszu po mistrzostwo Anglii w poprzednim sezonie. The Reds pokonali Obywateli na Anfield w niesamowitym, zakończonym wygraną 4:3 meczu w styczniu 2018 roku.
Niecałe trzy miesiące później obie ekipy ponownie się spotkały w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. I tu również lepszy okazał się Liverpool zwyciężając w dwumeczu 5:1.
Obydwa zespoły zdobyły po 19 punktów w siedmiu meczach obecnej kampanii. Robertson uważa, że oba zespoły podejdą do weekendowego meczu z „czystą głową”.
- To jest nowy sezon. Jestem pewien, że Guardiola będzie oglądał poprzednie trzy spotkania, które wygraliśmy i zobaczy co mogą zmienić. Musimy być na to gotowi – powiedział Szkot.
- W poprzednim sezonie zagraliśmy z nimi bardzo dobrze. Oba ćwierćfinały były bardzo dobre, szczególnie ten u siebie wygrany 3:0. Wszyscy oczekiwali trudnego meczu. W drugiej połowie pokazaliśmy się ze strony, jakiej prędzej nie prezentowaliśmy, zagraliśmy głębiej, ograniczając ilość ich okazji do minimum.
- Wygraliśmy z nimi raz w poprzednim sezonie w lidze, ale to oni zdobyli mistrzostwo i to właśnie do tego wszyscy dążymy. Oni są mistrzami i będą mieli plan na to spotkanie. Mamy nadzieję, że nasz plan będzie lepszy tego dnia.
Ani Liverpool, ani City nie wyrzekli się swoich ofensywnych filozofii w poprzednich czterech meczach poprzedniego sezonu.
Również teraz The Reds nie zmienią swojego stylu, zaprezentowanego w poprzednich trzech spotkaniach z podopiecznymi Guardioli, twierdzi Robertson.
- Podejdziemy do tego jak do każdego spotkania. Boss zawsze powtarza, że mecze nie są identyczne, zawsze są różnice – dodał numer 26.
- Jednak to jak gramy pozostaje bez zmian, z drobnymi ulepszeniami w zależności z kim gramy. Manchester City nie jest inny. Oczywiście, gramy przeciw mistrzom i musimy się z tym liczyć, ale to się niczym nie różni od innych spotkań.
- Są tylko trzy punkty w do zdobycia. Obyśmy je mieli po zakończeniu meczu i będzie to coś wielkiego, jeśli je zainkasujemy przez przerwą reprezentacyjną.
Komentarze (0)