JK: Jestem zadowolony z remisu
Jürgen Klopp stwierdził, że jest zadowolony z gry swoich podopiecznych, którzy bezbramkowo zremisowali z Manchesterem City w bardzo intensywnym spotkaniu Premier League na Anfield.
Po trudnej walce obie drużyny musiały zadowolić się podziałem punktów, obie również pozostały niepokonane w trwającym sezonie ligowym.
W końcowej fazie meczu goście mieli szansę zgarnąć pełną pulę, jednak Riyad Mahrez spudłował z rzutu karnego, który został podyktowany za faul Virgila van Dijka na Leroyu Sané.
Poniżej prezentujemy podsumowanie wypowiedzi Kloppa z pomeczowej konferencji prasowej.
O tym, co sądzi o meczu i o jego wyniku…
Jestem zadowolony. Mecze przeciwko Manchesterowi City są zawsze bardzo trudne, bardzo intensywne, a tak jak mówiłem już wcześniej - to było ostatnie spotkanie okresu, w którym mieliśmy bardzo napięty terminarz, to sprawiło, że to wyzwanie było jeszcze większe, więc jestem zadowolony z tego, co pokazali dzisiaj zawodnicy. Świetnie weszliśmy w mecz, jednak żeby wygrać z City, trzeba wykorzystać każde pół okazji, które sobie stwarzasz. Przeciwko tej drużynie nie da się rozegrać idealnego meczu jeśli chodzi o defensywę, zawsze stworzą sobie jakieś sytuację, jednak uważam, że dziś broniliśmy się naprawdę świetnie, może poza rzutem karnym i jedną, może dwiema okazjami, w których przetestowali umiejętności Alissona.
Graliśmy ostatnio dość często z City, oni są naprawdę niesamowici. Jednak żaden z poprzednich meczów nie stał na takim poziomie jak dzisiejszy pojedynek, nawet kiedy wygrywaliśmy na własnym stadionie 3:0 czy 4:3. Kiedy wygrywaliśmy z nimi 2:1, potrafili zepchnąć nas do naszego pola karnego i nie wiedzieliśmy jak wyjść z tej sytuacji. Później mieliśmy swoje okazje, ale przekrój całego spotkania nigdy nie wyglądał tak jak dzisiaj. Dla obu zespołów taka gra jak dzisiaj jest dużym wyzwaniem, gra się na dużej intensywności, okazaliśmy sobie wzajemny szacunek. Nie zdarzały się straty piłki w nieodpowiednim momencie, co mogłoby przynieść kłopoty. Obie drużyny zagrały bardzo dobrze. My oczywiście mieliśmy trochę więcej szczęścia w sytuacji z rzutem karnym, to nie podlega dyskusji.
O bronieniu się przed atakami City…
Na takie spotkanie trzeba się dobrze przygotować, nie można tego zignorować! Żeby złapać dobry rytm, trzeba mieć trochę miejsca, a dzisiaj żadna z drużyn nie zostawiała wolnych przestrzeni. W spotkaniach z City to nic nowego, jeśli zostawi się choć trochę miejsca, to oni natychmiast zaczynają grać między przeciwną linią pomocy i obrony, wtedy trzeba dobrze ustawiać się w linii defensywnej, czego raczej nie chcieliśmy. Jeśli raz dopuści się do akcji dwójkowej, to zaraz ktoś staje sam na sam z bramkarzem, jeśli pozostawi się kogoś bez krycia w polu karnym, to zaraz jest posłane podanie przecinające linię obrony i partner z drużyny staje przed łatwą szansą na zdobycie bramki. Ciężko jest się przed nimi bronić, a ja jestem zadowolony z tego, jak sobie z tym dzisiaj poradziliśmy.
W środę zdarzył nam się gorszy mecz, nie ma co do tego wątpliwości. Oglądałem go jeszcze raz w samolocie, kiedy wracaliśmy do Liverpoolu, taka analiza jest bardzo ważna w kontekście poprawy pewnych elementów gry, dzisiaj to wyglądało już o wiele lepiej. Jeżeli dzisiaj nasza gra obronna wyglądałaby tak jak w tamtym meczu, to przegralibyśmy 0:7. Bez wątpienia. Jednak poradziliśmy sobie znakomicie, nawet po tym, jak z boiska musiał zejść Millie, co nigdy nie jest tym, czego byśmy chcieli, zwłaszcza w pierwszej połowie. Za nami naprawdę intensywny okres, nasz terminarz był szalony. Nie ma sensu narzekać kiedy trzeba te mecze rozegrać, ale one są już za nami, więc mogę trochę pomarudzić! Granie z takimi zespołami jest niesamowicie ciężkim zadaniem. Jestem zadowolony z wyników, które osiągnęliśmy.
O rzucie karnym dla City…
Tak, widziałem to drugi raz i sędzia miał rację. Znacznie łatwiej przyznaje się rację arbitrowi kiedy przeciwnicy nie zdobyli gola, ale widziałem powtórkę i myślę, że tutaj nie ma o czym dyskutować. Tak jak zwykle z rzutami karnymi, sytuacja była sporna, gdyby van Dijk miał trochę dłuższą nogę, to sięgnąłby piłki. Myślę, że jakiś kontakt z piłką miał, ale niewystarczający, większy kontakt miał z przeciwnikiem, więc to prawidłowy rzut karny. Nie był to najważniejszy karny w historii futbolu, bo nie został zamieniony na bramkę. W tej sytuacji mieliśmy trochę szczęścia, ale myślę, że na nie zasłużyliśmy swoim dzisiejszym występem, który był naprawdę dobry. Musieliśmy odpowiednio zareagować na ostatnią porażkę, jednak ciężko jest to zrobić kiedy następnym przeciwnikiem jest Manchester City, nie ma wtedy ani chwili na złe myśli. Nie było bardzo trudno się przygotować, bo nie popełniliśmy wielu błędów w meczu z Napoli, za to popełniliśmy jeden bardzo duży, związany z ustawieniem. Nie przystosowaliśmy się do tego, jak grali, jednak dziś nam się to udało i jestem zadowolony.
O tym, że na szczycie tabeli z tą samą ilością punktów znajdują się Chelsea, Manchester City i Liverpool…
A Arsenalowi brakuje tylko dwóch punktów, prawda? Wygrali 6 meczów z rzędu, więc wygląda na to, że są w bardzo dobrej dyspozycji. Dziś graliśmy z City, mogliśmy zdobyć 3 punkty, 1 albo w ogóle żadnego, udało nam się zdobyć jedno oczko i to jest w porządku. Jeżeli ktoś powiedziałby mi przed sezonem, że po ośmiu kolejkach będziemy mieć 20 punktów, to przy jakichkolwiek innych kalendarzach rozgrywek powiedziałbym, że tak, to możliwy scenariusz, jednak przy tym, który mamy w tym sezonie odparłbym: “biorę to w ciemno, zacznijmy kampanię od dziewiątej kolejki”.
Komentarze (4)
Tak na koniec. Trzeba strzelać w meczach z niżej notowanymi rywalami znacznie więcej bramek. Bilans bramkowy znów może być decydujący, a na razie pod tym względem jest u nas gorzej niż u city czy chelsea. Teraz mecze z zespołami z dołu i trzeba to wykorzystać.
Przy karnym to wyglądało że Sane zobaczył sunącego Virgila i "puścił" nogi, upadał zanim miał kontakt z obrońcą, tak czy siak van Dijk popełnił błąd.