Shaqiri: Nie boję się wyzwań
Xherdan Shaqiri twierdzi, że poradzi sobie z każdym wyzwaniem, jakie stanie przed nim w trakcie spotkań przeciwko Crvenie Zvezdzie Belgrad. Szwajcar odniósł się także do swojego udziału w wygranym 1:0 meczu przeciwko Huddersfield Town.
Kibice z Serbii otrzymali zakaz wstępu na Anfield na środowy mecz, lecz Shaqiri jest pewny, że jego zespół czeka gorące przywitanie w Belgradzie za dwa tygodnie. 27-latek otrzymał karę grzywny za kontrowersyjną cieszynkę podczas meczu Mistrzostw Świata przeciwko Serbii, gdy po strzeleniu gola złożył ręce na kształt dwugłowego orła, nawiązując w ten sposób do flagi Albanii.
Shaqiri urodził się w byłej Jugosławii w Kosowsko-Albańskiej rodzinie. Kosowo zadeklarowało niepodległość w 2008 roku, lecz do dzisiaj Serbia odmówiła uznania tego aktu, a relacje między tymi państwami są bardzo napięte.
Po losowaniu fazy grupowej, dyrektor generalny Crveny Zvezdy, Zvezdan Terzic, stwierdził, że ze względu na kontekst sytuacji, Shaqiri będzie pod niewiarygodną presją psychologiczną podczas starcia obu zespołów. Sam Szwajcar stwierdził jednak, że nie stresuje się tą perspektywą.
Zapytany o to, czy martwi się o to, że będzie na celowniku, Shaqiri odparł: - Nie, w żadnym wypadku. To normalny mecz i tak będę go traktował.
- Oczywiście, może znajdą się tacy, którzy mnie wygwiżdżą, lecz to dla mnie po prostu kolejne spotkanie.
- Ostatecznie, to tylko mecz piłkarski. Co prawda ważny i chcemy go wygrać, ale nie powinno mieszać się sportu i polityki.
Shaqiri ponownie zaliczył występ w pomocy przeciwko Huddersfield i miał duży udział w zwycięstwie, kreując szansę po której Mohamed Salah zdobył jedyną w meczu bramkę. To wynik słów Jürgena Kloppa, który rozmawiał z nim na temat gry bez piłki.
- Chciałem się pokazać z dobrej strony, ponieważ trener dał mi szansę gry od początku – powiedział.
- Grałem na tej pozycji ostatnie 10 czy 15 minut przeciwko Chelsea. To dla mnie ciekawa rola, widać, że nie gram tak zbyt często. Może częściej mam piłkę na tej pozycji.
- Zdobyliśmy gola, to było dobre podanie i dobre wykończenie. Czułem się dobrze i chcę podtrzymać swoją formę. Cieszę się, że tu jestem.
- Każdy ma obowiązki defensywne. Oczywiście, lepiej mi idzie gra do przodu, ale każdy jest też odpowiedzialny za bronienie.
- To najważniejsze, by bronić jako drużyna. Bronimy wszyscy. Gdy robimy to dobrze, zawsze natrafi się okazja na strzelenie gola i wygranie meczu.
Liverpool miał szczęście w kilku momentach, lecz ograniczył Huddersfield do niewielu szans na zdobycie gola, notując ostatecznie szóste czyste konto na dziewięć meczów.
- Mieliśmy kilka okazji by podwyższyć prowadzenie. Osiem albo dziesięć razy ostatnie podanie nie dochodziło, mogliśmy postarać się lepiej – dodał Shaqiri.
- Możemy lepiej sobie radzić w ataku. Jednak dobrze zanotować kolejne wyjazdowe czyste konto.
- Każdy obrońca dał z siebie wszystko i zagrał na wysokim poziomie. Dejan (Lovren) i Joe (Gomez) świetnie zagrali w powietrzu. Pilnowali silnego napastnika, na którego szło dużo długich piłek.
- Wiedziałem, że czeka nas trudny mecz. Huddersfield ma problemy, lecz grałem tu kiedyś w barwach Stoke i wiem, że to niełatwe miejsce do gry.
- Nie graliśmy naszej najlepszej piłki, lecz zgarnęliśmy trzy punkty i to najważniejsze. Najlepsze drużyny wygrywają takie mecze, nie zawsze możesz grać tak, jak byś chciał.
Klopp, który był wściekły na niektóre proste błędy the Reds, nie dał swoim podopiecznym najmniejszych wątpliwości, że oczekuje od nich więcej podczas środowego meczu przeciwko Crvenie Zvezdzie.
- Oczywiście, to bardzo emocjonalny człowiek – dodał Shaqiri.
- Chce, byśmy dawali z siebie wszystko i grali najlepiej, jak potrafimy. Jeśli widzi, że coś nie idzie w pełni tak jak powinno, na pewno będzie krzyczał – i tak właśnie robił!
- To normalne. Wszystko szło nie do końca tak, jak chciał.
- Ostatecznie, wygraliśmy i to najważniejsze. Oczywiście, musimy przeanalizować przebieg meczu, co poszło dobrze a co źle. Jestem dumny, że zanotowaliśmy kolejne zero z tyłu. To ogromny plus.
- Nie mamy jednak dużo czasu na odpoczynek. Kolejne spotkanie się zbliża i musimy się na nie w pełni zmobilizować – zakończył.
Komentarze (0)