Alisson: Mam za sobą świetny sezon!
Ten miesiąc rozpoczął się dla Brazylijczyka nominacją do Złotej Piłki, nie zabrakło też chwil do świętowania i wspólnego śpiewania. Zapraszamy Państwa do zapoznania się z wywiadem z Alissonem Beckerem.
Bramkarz the Reds jest jednym z czterech podopiecznych Jürgena Kloppa tuż obok Roberto Firmino, Sadio Mané i Mohameda Salaha, którzy także znaleźli się na liście 30 zawodników nominowanych do tej indywidualnej nagrody.
Fakt, że znajduje się na tej liście zawdzięcza z pewnością doskonałej formie jaką prezentował grając w barwach AS Romy i doskonałemu początkowi przygody wraz z Liverpoolem w tym sezonie po tym jak przeniósł się na Merseyside tego lata. The Reds prezentują się w tym sezonie z doskonałej strony, co było widać również w wygranym starciu z Cardiff 4:1 w ostatniej kolejce przedłużając serię bez porażki, którą w lidze oprócz the Reds może pochwalić się tylko Manchester City i Chelsea.
Podczas zakończenia sobotniego dnia Alisson wraz z kolegami świętował nie tylko zdobycie kolejnych trzech punktów, ale również 25. urodziny Fabinho co uczcił zaśpiewaniem jednej czy trzech piosenek. Oto, co na temat tego wszystkiego miał do powiedzenia bramkarz Liverpoolu.
Kolejny doskonały wynik Liverpoolu. Czy po dziesięciu spotkaniach w Premier League czujesz, że jesteś na dobrej drodze wraz z drużyną do osiągnięcia zamierzonych celów?
- To dla nas bardzo ważny sezon, mamy wysokie oczekiwania względem siebie, ale fani także na nas liczą. Chcemy prezentować się z jak najlepszej strony zachowując w każdym spotkaniu wysoką jakość, udaje nam się osiągać dobre wyniki, odnieśliśmy tylko jedną porażkę w Lidze Mistrzów, a w Premier League wciąż jesteśmy niepokonani, dlatego mam powody aby uważać, że jesteśmy na bardzo dobrej drodze do osiągnięcia naszych celów. Mimo to uważam, że jest jednak zbyt wczesna faza sezonu, aby się czymś ekscytować. Wiemy, że ten sezon będzie bardzo trudny, inne zespoły też posiadają jakość, będziemy musieli dużo biegać, walczyć i dawać z siebie wszystko. Należy skupić się na sobie i dać z siebie wszystko.
Osiągnęliście bardzo dobry wynik, ale stracona bramka zawsze będzie przykrym doświadczeniem dla bramkarza...
- Schodziłem z boiska wściekły za to, że puściłem bramkę. Celem całego zespołu jest zachowanie czystego konta, więc frustrujące jest tracenie bramek to przecież oczywiste, ale najważniejszą rzeczą jest wynik, czyli trzy punkty. Mam mieszane uczucia, jestem zły na to, że straciliśmy bramkę, ale szybko przychodzi też ekscytacja ze zdobycia trzech punktów, co jest dla nas najważniejsze. Mieliśmy naprawdę pecha, obrona nie mogła nic więcej w tej sytuacji zrobić, możemy tylko ciężej pracować i uważać na kolejne takie sytuacje.
Z zewnątrz da się odczuć, że wraz z biegiem sezonu gra zaczyna się zazębiać...
- Wiemy, że wciąż możemy się rozwijać, ale jak do tej pory idzie nam całkiem nieźle, mamy tyle samo punktów co lider - Manchester City i będziemy robić wszystko, aby znaleźć się na pierwszym miejscu. Mamy jeszcze dużo do poprawy zarówno na polu technicznym jak i taktycznym, dla nas to coś pozytywnego, bo mamy rzecz nad którą możemy pracować i się na niej skupić. Mamy świadomość wysokiego poziomu tej ligi, ale niektórzy osiągnęli już swoje maksimum bądź mają gorszy okres gry, a my przemy do przodu.
Udostępniliście z kolegami nagrania z sobotnich śpiewów, opowiedz nam o tym więcej...
- To było zupełnie spontaniczne, wszystko zorganizowała żona Fabinho, była tam jego rodzina i nasi brazylijscy koledzy z zespołu wraz z Alberto Moreno. Byli tam muzycy, a ja uwielbiam grać na gitarze i śpiewać. Każdy miał jakąś swoją piosenkę, którą musiał później zaśpiewać, chcieliśmy tym również uczcić zdobycie trzech punktów. Doskonale się bawiliśmy, było dużo śmiechu, świetnie spędziliśmy czas.
Czy posiadanie kolegów z kraju pomogło ci się zaaklimatyzować w zespole? Jak to wpłynęło na twoją boiskową postawę?
- Strasznie mi to pomogło nie jest łatwo zmienić otoczenie, zwłaszcza kiedy różni się ono językiem i kulturą. Pogoda również jest inna, wszystko się zmienia; musisz przystosować się do nowych warunków życia, pracy, poznajesz nowy język, więc mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że chłopaki naprawdę mi pomogli. Moja rodzina również to odczuła, moja żona doskonale dogaduje się z partnerkami chłopaków, to naprawdę ważne, klub także nam pomógł. Doskonale dogaduje się nie tylko z chłopakami z reprezentacji, którzy dali mi tutaj kawałek domu, ale z całym zespołem.
Zostałeś nominowany do Złotej Piłki, jak się z tym czujesz zwłaszcza, że jesteś jednym z niewielu bramkarzy na liście nominowanych?
- Napawa mnie to dumą. Bądźmy szczerzy, bramkarze mają bardzo małe szanse na nominację do tej nagrody, a co dopiero do jej wygrania. Mam za sobą świetny sezon, ale nie sądzę, że był aż tak dobry abym wygrał Złotą Piłkę! Z drugiej strony to naprawdę bardzo miłe doświadczenie. Moim celem nie jest jednak wygrywanie indywidualnych nagród, bardziej zależy mi na zdobywaniu trofeów z klubem - w zeszłym sezonie z Romą, a w tym już z Liverpoolem. Jestem szczęśliwy i cieszę się z pracy jaką wykonujemy, kontynuacja tego co zrobiliśmy do tej pory będzie kluczowa.
Komentarze (6)
Chelsea?
To zrozumiałe, z Napoli graliśmy przecież w Carabao Cup.
Myślę, że koledze niżej chodziło o to, że Chelsea też jeszcze nie przegrała w lidze ;)