Hendo: Nie myślimy o mistrzostwie
Jordan Henderson nie widzi powodów, by zespół porzucił stosowane w tym sezonie nastawienie, które bazuje na zasadzie „mecz za meczem”. The Reds nadal przewodzą w Premier League.
Sobotnie zwycięstwo 1:0 nad Brighton and Hove Albion umocniło Liverpool na pozycji lidera. Było to 18 zwycięstwo w 22 meczach kampanii, a gola na wagę zwycięstwa zdobył Mohamed Salah z rzutu karnego.
Henderson był członkiem zespołu, który walczył o tytuł w sezonie 2013/14 i uważa, że doświadczenia z tym związane można wykorzystać w pozostałej części obecnego sezonu.
Kapitan podkreśla jednocześnie, że wszyscy piłkarze koncentrują się tylko i wyłącznie na kolejnym meczu i każdy traktują jako ten najważniejszy, kiedy przychodzi pora rozegrania spotkania.
- Oczywiście, możemy wykorzystać tamte doświadczenia w takim stopniu, w jakim to tylko możliwe. Jednak w mojej głowie i w głowach pozostałych chłopaków przewija się tylko jedno stwierdzenie: „Podchodź do tego na zasadzie mecz za meczem” – powiedział dla Liverpoolfc.com.
- To wszystko, co możemy zrobić i tak robiliśmy do tej pory, dlaczego więc coś zmieniać?
- Następny mecz to najważniejszy mecz tego sezonu, tak to postrzegamy, a za tydzień czeka nas kolejne trudne spotkanie. Będziemy nadal stosować zasadę mecz za meczem, aż dojdziemy do końca sezonu. Wtedy zobaczymy, na którym miejscu jesteśmy.
Liverpool przez długie momenty kontrolował przebieg wydarzeń na Amex Stadium, ale klarownych okazji bramkowych było jak na lekarstwo w ciągu 90 minut. Różnice zrobił pokaz indywidualnych umiejętności Mo Salaha, który dryblując w polu karnym, wywalczył rzut karny i zamienił go osobiście na zwycięską bramkę.
Henderson uważa, że najważniejsze jest to, że zespół przywiózł z wyjazdu trzy punkty, ale wierzy, że nadal jest co poprawiać w nadchodzących tygodniach.
- Było ciężko, ale spodziewaliśmy się tego. Brighton to dobra drużyna, zwłaszcza na własnym obiekcie. Dobrze grali w obronie i byli dobrze zorganizowani, a tym samym trudno było ich złamać. Zagraliśmy bardzo dojrzale.
- Zdołaliśmy strzelić bramkę i jednocześnie dobrze broniliśmy, co dało nam czyste konto. Ogólnie jesteśmy zadowoleni z trzech punktów. Możemy jednak grać jeszcze lepiej i staramy się do tego doprowadzić.
The Reds wybrali się na południowe wybrzeże w nietypowych dla siebie okolicznościach w tym sezonie – po dwóch porażkach: z City i z Wolverhampton Wanderers. Ważnym czynnikiem, który pozwolił wyzwolić odpowiednią reakcję w meczu z Brighton, było to, że drużyna nie pozwoliła, aby te rozczarowujące wyniki wpłynęły na poczucie pewności zawodników.
- Rozmawialiśmy wystarczająco dużo na temat tych dwóch spotkań. Cała nasza koncentracja została skierowana na wczorajsze spotkanie. Jedyną możliwością na zdobycie trzech punktów jest kolejny mecz. Miał on miejsce wczoraj i na nim skupiliśmy całą swoją uwagę.
- Nadal jako grupa czujemy dużą pewność siebie i jesteśmy bardzo zżyci, jak mogliście zauważyć. To odgrywa dużą rolę w budowaniu pewności w zespole i było widać, że jej nie straciliśmy w ostatnim czasie. Zachowaliśmy zimną krew, byliśmy cierpliwi i wykonaliśmy swoją robotę.
Komentarze (11)
Mnie osobiście 29 lat czekania wystarczy także Jordan mimo tego,że Cię krytykuję to zdjęcie jak podnosisz TEN!puchar już teraz przyprawia mnie o ciary
Come on LFC!-:)
Wczoraj polowa skladu chyba o tym zapomniala.
To jest nasz kapitan więc należy mu się szacunek...ludzie którzy piszą źle o Hendersonie i jakimkolwiek piłkarzu LFC niech się nie nazywaja kibicami Liverpool FC....Mam.nadzieje ze Hendo podniesie puchar i tego mu z całego serca życzę.....