Klopp: To są prawdziwi wojownicy

Jürgen Klopp nie ma wątpliwości, że ma w drużynie samych wojowników, którzy są gotowi na kolejnych 15 bitew w Premier League. Liverpool wyszedł zwycięsko z poważnego testu na Anfield, gdy pokonali 4:3 Crystal Palace, zachowując 4 punkty przewagi nad drugim Manchesterem City.

Wygrana ustanowiła nowy rekord klubowy – dotychczas ani razu the Reds nie zdobyli 60 punktów po 23 meczach. Udało się to po żywym meczu; przegrywając do przerwy 1:0, gospodarze odwrócili losy spotkania, a po wyrównującej bramce Palace ponownie zareagowali i dowieźli zwycięstwo mimo gola gości w 95. minucie gry.

Siła ducha nie zaskoczyła jednak menadżera. Właściwie, wierzy on w to, że determinacja Liverpoolu stanowi główną oś rozwoju.

- Powiedziałbym, że to coś, co mieliśmy od samego początku, zanim zaczęliśmy grać fantastyczną piłkę – powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony chwilę po ostatnim gwizdku na Anfield.

- Ci chłopcy są gotowi na wszystko, to prawdziwi wojownicy. To grupa prawdziwych walczaków i to fantastyczne. Nie odstawili nogi na centymetr.

- Chciałbym, żebyście mieli szansę zobaczyli Milliego w szatni. Był bardzo sfrustrowany z powodu czerwonej kartki, lecz miał krew na obu kolanach – jak można się zranić na tak fantastycznej murawie?

- Bardzo ciężko walczyliśmy o to zwycięstwo. To ekstra. Miło też patrzeć na twarze tych wszystkich osób na trybunach. Jesteś blisko i widzisz ich radość. Fantastyczne uczucie.

James Milner zagrał na prawej obronie pod nieobecność kontuzjowanego Trenta Alexandra-Arnolda, lecz będzie zawieszony na kolejny mecz z powodu czerwonej kartki w sobotę.

Liverpool zagra dopiero 30 stycznia, lecz Klopp ma nadzieję, że przerwa w terminarzu pozwoli uzupełnić opcje kadrowe przed rywalizacją z Leicester.

- Mamy czas na regenerację, a mamy kilka kontuzji w zespole – powiedział boss.

- Oby udało się doprowadzić kogoś do zdrowia. Millie nie zagra na pewno, niestety. Jednak zobaczymy kto będzie dostępny. Jeśli tylko będziemy mieli wystarczająco piłkarzy, by wystawić jedenastkę na boisku i zapełnić ławkę rezerwowych, znajdziemy jakieś rozwiązanie.

Liverpool w ostatnich dwóch meczach wygrywał jedną bramką: po minimalnym zwycięstwie przeciwko Brighton and Hove Albion nastąpił dramatyczny mecz przeciwko Palace.

Klopp oczekuje, że w najbliższych tygodniach i miesiącach czeka ich więcej podobnych doświadczeń, lecz jest pewien, że jego piłkarze mają właściwe podejście, by stawić czoła takim wyzwaniom.

Zapytany o intensywność kalendarza the Reds i znaczenie jakie mu się przypisuje w kontekście zmęczenia psychicznego, stwierdził: - Tak było w grudniu. W styczniu jest łatwiej.

- Nie mamy z tym problemu, chłopcy mogliby grać co drugi dzień. Są świetnie przygotowani.

- Musieliśmy poradzić sobie z sytuacją na środku obrony i jakoś się to udało, teraz mamy problem na bokach, lecz jak dotąd wszystko idzie dobrze. W pomocy wypadł nam Gini, więc nie możemy dokonywać takich zmian jak byśmy chcieli.

- Chcemy być gotowi. Gdy przypomnisz sobie pierwszy mecz przeciwko Crystal Palace – wow, to był trudny mecz; przeciwko Brighton na Anfield też. Rozegraliśmy je w pierwszej połowie sezonu.

- Każda kolejka będzie trudna, nie ma wątpliwości co do tego, lecz chłopcy pokazali, że są gotowi na każdą bitwę, niezależnie gdzie przyjdzie im ją stoczyć. To dobrze – zakończył.