SM: To najmocniejszy zespół od lat
Simon Mignolet przyznał, że obecny skład Liverpoolu jest najmocniejszym jaki widział w całej swojej dotychczasowej karierze. Czerwoni zaznali w tym sezonie zaledwie 1 ligowej porażki w 23 spotkaniach.
Belg doskonale pamięta kampanię 2013/14, kiedy to The Reds otarli się o tytuł mistrzowski. Bramkarz Liverpoolu wierzy jednak, że tym razem klub z Merseyside jest dużo lepiej przygotowany do walki o najwyższe cele.
- Nie jest mi łatwo, ale Alisson to naprawdę znakomity bramkarz. Wiele zmieniło się przez ostatnie 5 lat - powiedział Mignolet dla Liverpool Echo.
- Z drużyny, która walczyła o tytuł w sezonie 2013/14 zostałem tylko ja, Sturridge i Hendo. Odpowiedzialność za gole spoczywała wówczas na duecie Suárez - Sturridge. Teraz jest to rozłożone na większą ilość zawodników. Wtedy mieliśmy naprawdę mocny zespół, lecz po tym jak kontuzji doznało kilku zawodników zrobiło się naprawdę ciężko.
- Teraz mamy większą głębię składu i nie odczuwamy aż tak mocno tego, że kogoś wypada z gry. To chyba największa różnica, gdybym miał porównać te 2 sezony.
- Zawsze mamy na ławce kogoś, kto może wejść i przełamać impas. Pod tym względem jesteśmy w dużo lepszej sytuacji.
- Generalnie mamy najlepszy jakościowo zespół z jakim miałem do czynienia. Grając na treningu 11 na 11 czujesz się, jakbyś uczestniczył w topowym meczu Premier League.
- Nie wygląda to jak 11 graczy podstawowych kontra 11 zawodników rezerw. Mamy do czynienia z najwyższą jakością.
Simon Mignolet wie, co dla Liverpoolu oznaczałoby wygranie Premier League. Golkiper The Reds podkreśla jednak, że nie należy popadać w hurraoptymizm.
- Wszyscy zawodnicy zyskaliby od razu status legend. Po tak wielu sezonach bez tytułu, byłoby to coś niesamowitego - dodał zawodnik z numerem 22.
- To nie jest jednak czas na myślenie o tym. W szatni nigdy nie rozmawiamy o triumfie w Premier League. Wiemy, że uczestniczymy w wyścigu, ale nie popadamy w samozachwyt. Na tym etapie sezonu to bardzo pozytywne, ale sytuacja może szybko ulec zmianie. Musimy utrzymać nasz poziom, aby pozostać w wyścigu.
- Po porażce z City odnieśliśmy 2 zwycięstwa. Obywatelom udało się nas pokonać i zmniejszyć dystans. Pokazaliśmy jednak w tym spotkaniu, że prezentujemy taki sam poziom. Mocno wierzymy w sukces.
- Wszyscy fani na to czekają. To najważniejsze o co możesz walczyć.
- Wszyscy mamy rolę do odegrania. Musimy wykonywać naszą pracę najlepiej jak tylko potrafimy i wtedy będziemy mogli liczyć na ostateczny triumf.
Komentarze (6)
Względną głębię mamy tylko w pomocy, gdzie możemy wystawić dwie równe trójki zawodników. Niestety obrona przy 1-2 kontuzjach sypie się jak domek z kart. Boję się pomyśleć co by było w ataku bez Salaha.... To oczywiście jest najmocniejszy zespół od lat, najlepszy jaki za swojego kibicowskiego życia oglądałem (a zaczynałem oglądać na poważnie przy kadencji Hodgsona).
Oby to się udało, a moim nowym avatarem został Mignolet trzymający puchar <3
Wydaje mi się, że to przekonanie bierze się z tego, że jakieś 2 lata temu o sile naszego pierwszego składu stanowili piłkarze, którzy teraz siedzą na ławce albo nawet się na nią nie łapią: Origi, Sturridge, Moreno, Mignolet, Lallana, Ibe sprzedany, bo nie miał szans walczyć o miejsce w składzie. Jeśli w ciągu 2-3 lat prawie cały pierwszy skład ląduje na ławce albo poza klubem, to znaczy, że grają lepsi od nich, a to musi świadczyć o sile drużyny.
Mamy po dwóch zawodników na każdą pozycję, na tyle dobrych by móc ich wystawić. A dwa to mega elastyczność zawodników. U nas każdy pomocnik może zagrać na każdej pozycji w obronie jak i w pomocy. Co daje nam szerszy wachlarz możliwości.
Ja oglądam Liverpool od 2003 roku i żaden skład nie był bliski nawet tej głębi. Z 2008-2009 roku był w miarę szeroki, ale tam nawet nie było takiej szerokości.