Lallana: Musimy walczyć dalej
Liverpool zremisował dwa mecze ligowe z rzędu w ciągu kilku dni. Adam Lallana przekonuje jednak, że w drużynie nadal panuje świetna atmosfera i żaden zawodnik nie zamierza rozpamiętywać ostatnich występów. Piłkarze Jürgena Kloppa już jutro powalczą o powrót na 1. miejsce w tabeli w starciu z Bournemouth.
- Wszyscy jesteśmy dla siebie wsparciem. W drużynie panuje świetna atmosfera, to coś wyjątkowego. Nie zmienia się to nawet wtedy, gdy na boisku nie wszystko idzie po naszej myśli. Ostatnio zremisowaliśmy dwa mecze, ale musimy walczyć dalej. Przed nami jeszcze wiele spotkań - stwierdził 30-latek.
- Byliśmy jednością, kiedy przegrywaliśmy finał Ligi Mistrzów, więc będziemy również teraz. Porażki sprawiają, że jesteśmy silniejsi, to bolesne, ale dzięki temu zyskujemy bezcenne doświadczenie.
- Premier League to wyczerpujący maraton, a kilkusetmetrowy sprint. Nie da się uniknąć słabszych okresów, najważniejsza jest jednak szybka reakcja na ewentualne niepowodzenia. Na pewne rzeczy nie ma się wpływu. Oczywiście, że wolelibyśmy uniknąć wszelkich urazów, lecz jest to niemożliwe. To część tego sporu, trzeba się z tym pogodzić.
- Nie dziwi mnie, że media tyle czasu poświęcają na analizowaniu naszych szans na mistrzostwo po ostatnich remisach, ale my w ogóle nie zawracamy sobie tym głowy. Musimy kompletnie się od tego odciąć i skupić się na ciężkiej pracy. Dla nas liczy się tylko najbliższy mecz. Zależy nam na zgarnięciu trzech punktów.
- W poniedziałek nie udało się nam odnieść zwycięstwa, ale mimo wszystko musimy docenić remisowy rezultat. West Ham to wymagający przeciwnik, nigdy nie gra się łatwo na ich stadionie. W bieżącej kampanii ograli już Arsenal i Manchester United, zremisowali też z Chelsea.
- Czekamy z niecierpliwością na starcie z Bournemouth. Jesteśmy pewni siebie, na dodatek zagramy na Anfield. Zespół Eddiego Howe'a radzi sobie bardzo dobrze, na pewno przyjadą do Liverpoolu z jasnym celem. Bez wątpienia zależy im na kolejnej wygranej, to będzie trudna potyczka - zakończył Anglik.
Komentarze (1)
że panuje świetna atmosfera
"jesteśmy pewni siebie"
Nie zawracamy sobie głowy mediami i presją
Albo,że Barnes nie martwi sie o Liverpool
Ja do końca sezonu będę obgryzał pazury xD