Alisson: Kibice mogą robić różnicę
Alisson Becker doświadczył mocy trybun na Anfield zarówno jako piłkarz gospodarzy jak i gości. Z tej przyczyny uważa, że wkład fanów robi kluczową różnicę dla zespołu.
Na 1/3 rozgrywek Premier League jakie pozostały do końca, Liverpool celuje w tytuł, mając tyle samo punktów co Manchester City i jeden mecz zaległy do rozegrania.
W międzyczasie w przyszłym tygodniu The Reds wznawiają rozgrywki w Lidze Mistrzów, gdy na Anfield przyjeżdża Bayern Monachium.
Alisson widział siłę stadionu Liverpoolu, gdy w poprzednim sezonie Roma została wyeliminowana przez The Reds w półfinale Ligi Mistrzów i atmosfera jakiej wtedy doświadczył miała kluczowy wpływ na decyzję o dołączeniu do klubu.
- Ciężko się gra przeciwko Liverpoolowi. Jakość zespołu jest fantastyczna i jest 12 zawodnik, poza boiskiem. To są kibice – powiedział bramkarz.
- W zeszłym roku, to co zapamiętałem z półfinałów, to trudność gry. To niesamowita atmosfera. To było wspaniałe.
- Lubię grać z krzyczącymi fanami innych zespołów. Ale tu to było coś innego.
- My gracze, potrzebujemy zespołu, który nas chce, zespołu z jakością, z dobrym menadżerem i wspaniałymi kibicami. Myślę, że tu w Liverpoolu masz prawdopodobnie największych kibiców na świecie.
Alison zaliczył swój 14 mecz z czystym kontem w tym sezonie, a Liverpool wrócił na zwycięską ścieżkę podczas ostatniego spotkania z Bournemouth.
To było popołudnie, gdzie symbioza między piłkarzami i kibicami była najbardziej widoczna. I właśnie to, według brazylijskiego bramkarza, będzie kluczowe w nadchodzących miesiącach.
- Jesteśmy podekscytowani walką o tytuł. Jesteśmy na tym skupieni. Robimy to dla fanów, dla trenera, dla nas i dla każdego kto w tym uczestniczy – dodał.
- Ten zespół jest inny. Wydaje mi się, że możemy dokonać tu czegoś wielkiego. Ale musimy stąpać twardo po ziemi i pracować, pracować, pracować.
- Kibice są ważnym członkiem zespołu. Nie mogą wejść na boisko i zagrać, ale mogą nas „ruszyć” i „naładować” byśmy zrobili coś więcej na murawie.
Komentarze (1)