JK: Grać jak z Bournemouth!
Jürgen Klopp powiedział, że świetny występ zespołu w ostatnim starciu z Bournemouth jest pewnego rodzaju drogowskazem dla jego podopiecznych przed kluczowymi meczami w dalszej fazie sezonu.
Po dwóch z rzędu remisach w potyczkach z Leicester i West Hamem, the Reds powrócili na zwycięski szlak na Anfield, gdzie odprawili z kwitkiem Wisienki, wygrywając 3:0 w przekonującym stylu.
Po tym spotkaniu Liverpool udał się na kilkudniowy obóz do Marbelli, gdzie zespół ładował baterie na kolejne wymagające tygodnie w Premier League i Champions League.
- W grudniu wszyscy czuliśmy, że każdy mecz jest dla nas niczym finał. W sezonie, w którym walczysz o mistrzostwo i bardzo chcesz je zdobyć, musisz każde spotkanie traktować właśnie w takich kategoriach - powiedział boss.
- Intensywność gry rośnie z każdym kolejnym występem, lecz będziemy na to przygotowani. Byłem bardzo zadowolony po meczu z Bournemouth, nie tylko z rezultatu, ale właśnie z gry zespołu. Sposób, w jaki rozgrywaliśmy to spotkanie przypomniał mi, że właśnie tak możemy grać!
- Po wcześniejszych meczach pojawiały się pytania 'Co się stało, że nie wygraliśmy z Leicester?'. Sądzę, że był to trudny mecz przynajmniej z kilku powodów. Potem był West Ham, gdzie nie zagraliśmy na swoim poziomie. Taka jest prawda, jednakże udało nam się podnieść punkt z murawy. Później wróciliśmy do dobrej gry z Bournemouth.
- Przed nami wiele ciężkich wyzwań. Musimy być wytrwali i pełni wiary w to, co robimy. Możesz osiągnąć sukces tylko wtedy, gdy naprawdę wierzysz w pracę, którą wykonujesz.
- Przykro mi, lecz w Premier League nie możesz otrzymać żadnych gwarancji sukcesu. City nie mają takowej w tym momencie, podobnie jak Tottenham. Każdy z tych zespołów stoi jednak przed wielką szansą i podobnie jest z nami.
- Trzy zespoły będą walczyć o tytuł mistrza kraju. Z pewnością drużyna, która rozegra dalszą fazę sezonu z dużą dozą pewności siebie, zwiększy swoje szanse na końcowy triumf. Potrzebujesz w zasadzie wszystkiego, ciężkiej pracy piłkarzy, prawdziwej pasji, szczęścia. Jedno jest pewne, będziemy walczyć. Najpierw jednak czeka nas mecz w Lidze Mistrzów - podsumował.
Komentarze (0)