Milner: Musimy nad tym popracować
Frustracja widoczna w grze Liverpoolu podczas meczów z Bayernem Monachium i Manchesterem United to, zdaniem Jamesa Milnera, element do poprawy w grze podopiecznych Jürgena Kloppa.
The Reds po raz drugi z kolei zremisowali bezbramkowo, tym razem w niedzielnym meczu na Old Trafford, w którym posiadanie piłki piłkarzy Liverpoolu na poziomie 65% nie przełożyło się na kreowane szanse bramkowe.
Milner i jego koledzy awansowali na szczyt Premier League z przewagą jednego punktu nad drugim City, jednak wicekapitan The Reds przyznaje, że piłkarze muszą lepiej przystosować się do zadania, polegającego na przełamaniu zmasowanej obrony.
- Gdy grasz dla klubu takiego jak Liverpool z piłkarzami, jakich mamy w składzie, chcesz wygrać każdy mecz, obojętnie z kim grasz - mówił Milner w rozmowie ze Sky Sports.
- Dlatego, gdy wychodzisz na boisko i nie wygrywasz, to rozczarowuje. Czasem jednak trzeba spojrzeć na to tak, że ten punkt może być ważny na koniec sezonu. Czeka nas jeszcze długa droga i musimy po prostu iść dalej.
- Czyste konto jest przyjemną rzeczą, oni nie mieli tak naprawdę nic z gry - gol samobójczy padł ze spalonego, poza tym kilka razy jeszcze łapaliśmy ich na spalonym.
- Musimy skupić się na tym, co możemy poprawić, gdy jesteśmy w posiadaniu piłki, a zespół przeciwny głęboko się cofa. Wiele razy musieliśmy się z tym mierzyć w trwającym sezonie, rywale czują przed nami respekt. To coś, do czego musimy się przyzwyczaić, by wypracować sposób przełamania.
Spytany o to, dlaczego Liverpool nie był w stanie przełamać defensywy odwiecznego rywala, Milner odparł:
- Myślę, że po prostu nie poruszaliśmy się zbyt dobrze i mieliśmy problem z wykonaniem kluczowego podania. W pobliżu pola karnego nie potrafiliśmy otworzyć sobie drogi do bramki tak, jak zwykle to robimy.
- Oni są w tym momencie pewną siebie i zorganizowaną drużyną, więc nigdy nie jest łatwo przełamać obronę takiego zespołu, jednak z piłkarzami, których mamy, powinniśmy kreować więcej sytuacji pod bramką.
Remis wystarczył, by The Reds wyszli na prowadzenie w lidze angielskiej na 11 kolejek przed końcem sezonu. Milner ma nadzieję, że zespół Jürgena Kloppa na koniec sezonu doceni punkt zdobyty na Old Trafford.
- To nie jest łatwy stadion do gry, szczególnie biorąc pod uwagę ich ostatnią passę - mówił Anglik.
- Wykonaliśmy ogromną pracę. Nie stworzyliśmy wprawdzie tylu sytuacji, ile byśmy chcieli, ale tworzyliśmy zagrożenie ze stałych fragmentów, mieliśmy kilka swoich szans.
- Ostatnią rzeczą, której chcieliśmy, to zachować czyste konto i zobaczyć, co wtedy. Jesteśmy rozczarowani tym, że nie wygraliśmy, bo w każdym meczu chcemy wygrywać.
- Mam nadzieję, że ten punkt okaże się cenny na koniec sezonu, ale tego dowiemy się dopiero po 38 kolejkach.
Komentarze (4)
Po drugie, nawet nie za bardzo chciało się wam tą defensywę przełamać...
Myślisz że nikt z naszych zawodników nie potrafi strzelać z dystansu? Oni chyba mają wyraźny zakaz strzałów z dystansu, bo dawniej to nawet Henderson ładował śliczne bramki zza pola karnego, a teraz nikt nawet nie próbuje nie licząc strzałów obrońców.