Boss o pomocnikach i Salahu
Menadżer Liverpoolu podzielił się swoimi przemyśleniami na temat problemów w linii pomocy oraz tego, czy martwi się o Mohameda Salaha. Egipcjanina dopadła najdłuższa jak do tej pory posucha strzelecka.
Klopp z naciskiem podkreśla, że Salah nadal odgrywa jedną z głównych ról w pogoni za mistrzowskim wyzwaniem Liverpoolu. Menadżer odrzuca też stwierdzenia, jakoby pomocnicy zdobywali za mało goli.
Mohamed Salah podejdzie do piątkowego spotkania z niechlubną statystyką. Jest w trakcie najdłuższej strzeleckiej posuchy w barwach Liverpoolu. Nie trafił do siatki od ośmiu spotkań. Pomimo faktu, że Salah nie powiększa swojego dorobku strzeleckiego, Klopp jest zadowolony z ogólnej dyspozycji zawodnika.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę drużynę i to, że ona nie strzeliłaby gola od dwóch lub trzech spotkań, no to faktycznie…, ale dopóki kreujemy okazje bramkowe, wszystko jest w porządku – wskazuje Klopp.
- W momencie, kiedy przestaniemy kreować okazje, to wtedy pojawi się problem. To cała prawda. Nie takiej odpowiedzi ludzie oczekują, ale taka jest prawda. Mo uważa podobnie. Dopóki jest zaangażowany i dopóki pojawiają się okazje, ja nie mam żadnych wątpliwości.
- Jest tam, gdzie trzeba i oferuje swoją szybkość, a to tworzy dla nas przestrzeń w innych miejscach, gdzie możemy swobodnie grać. Zawsze stanowi zagrożenie, bo może wbiec za obrońców.
- Oczywiście, jeżeli zdobędzie bramkę, to będzie to dla nas coś bardzo dobrego. Ile goli strzeliliśmy? Całkiem sporo. Wszystko jest ok. Spróbujmy ponownie, a potem jeszcze raz, zarówno indywidualnie, jak i zespołowo.
- Nie lubię, kiedy zawodnik wychodzi na mecz i myśli: „Muszę strzelić gola”. Wolę podejście: „Chcę strzelić gola”.
- W trakcie sezonu mierzymy się z różnymi okolicznościami i tworzenie sytuacji bramkowych jest tak samo istotne. Być może nie wygląda tak samo imponująco w statystykach, ale Mo ma na koncie 17 trafień i 7 asyst w Premier League. To imponujące wartości, a właściwie wartość, więc niech tak będzie dalej.
Liverpool w tym sezonie zdobył niewiele bramek autorstwa pomocników. Trio Jordan Henderson, James Milner i Gini Wijnaldum, którzy wystąpili w ostatnim meczu z Tottenhamem, strzelili łącznie 6 goli.
Jednak Klopp podkreśla, że jedyną statystyką, która tak naprawdę się liczy, jest liczba zdobytych punktów, która wynosi obecnie 79. To najlepszy wynik w historii klubu po 32 spotkaniach ligowych.
- Docierają do mnie informacje, sugerujące, że pomocnicy strzelają za mało bramek i temu podobne stwierdzenia – mówi Klopp.
- Wszyscy oczekują perfekcji, ale my musimy wykorzystywać nasze ustawienie tak, by tworzyć sobie przewagę i używać bocznych obrońców. To normalne.
- Pomocnicy mają obecnie troszkę inne zadania do wykonania. Analogicznie jest w przypadku napastników. To oczywiste. Ważny jest końcowy efekt ogólny, a my mamy obecnie 79 punktów.
Rekordowe wyczyny Salaha z sezonu 2017/18, kiedy zdobył 44 bramki, oznaczają, że rywale zaczęli dokładnie przyglądać się napastnikowi i analizować jego grę.
Klopp wierzy, że Salah swoją grą dał więcej swobody Sadio Mane i Roberto Firmino, którzy obecnie sięją spustoszenie. Mane ma w dorobku 20 bramek we wszystkich rozgrywkach, a Firmino 14.
- Tak, zgadzam się z tym na 100% - potwierdza Klopp.
- W tym sezonie nie polegamy tylko na trafieniach Mo, ale on nadal wypada bardzo dobrze na tle innych zawodników. Jego kariera nie jest skończona. W tym sezonie strzelił 20 goli, więc w ciągu dwóch sezonów ma ich łącznie 60. Wow! To całkiem nieźle.
- Stanowi zagrożenie. Bardzo nam pomaga i radzi sobie dobrze w tej nowej sytuacji. Nie wygląda na zmartwionego faktem, że nie wpisał się na listę strzelców w kilku spotkaniach i ja także się tym nie przejmuję. Dopóki razem pracujemy i robimy wspólnie to, co trzeba, wszystko będzie dobrze.
- Odpowiedzią na problemy w piłce nożnej zawsze jest praca. Pracuj i jeszcze raz pracuj, tak ciężko, jak tylko jesteś w stanie, tak szybko, jak jesteś w stanie, a piłka pewnego dnia odbije się w twoją stronę.
Komentarze (3)