Rafa: Liverpool może to zrobić
Rafael Benitez jest przekonany, że Liverpool w tym sezonie stać na zdobycie podwójnej korony. Szkoleniowiec Newcastle uważa, iż the Reds są w stanie z powodzeniem zakończyć rozgrywki w Premier League i Europie.
Hiszpan był menadżerem Liverpoolu w 2005 roku, kiedy The Reds sięgnęli po swój ostatni Puchar Europy, dzięki heroicznemu zwycięstwo w finale z Milanem.
Liverpoolczycy pod wodzą Rafy wyeliminowali w fazie pucharowej w 2007 roku Barcelonę, z którą teraz przyjdzie się mierzyć w półfinale podopiecznym Kloppa.
- Jürgen wykonuje wspaniałą robotę na Anfield - powiedział Benitez w wywiadzie dla dziennika Marca.
- Znaleźli się obecnie w takiej sytuacji, gdyż w pełni na to zapracowali. Oglądałem ich mecz z Chelsea w weekend. Grali z niesamowitą intensywnością i zaprezentowali na boisku imponujący poziom gry.
- Z pewnością można ich postrzegać w gronie poważnych kandydatów do tytułów w Premier League i Champions League. Sądzę, że są w stanie to zrobić - podsumował Hiszpan.
Komentarze (30)
O to że United będą chcieli to wygrać bym się nie martwił bo bądź co bądź mają w tym własny interes. Brak LM dla nich to mniejsze możliwości na rynku transferowym latem i potencjalnie kolejny średni sezon.
A brak szacunku do Barcy i hurra optymizm w stylu " to teraz pyk barcelonke, klub ze śmiesznej ligi, bez formy, Messiego to Lovren schowa do kieszeni jak będzie grał z zamkniętymi oczami" jest zabawnie głupi. Najmocniejszy obecnie klub z najlepszym piłkarzem ever według niektórych, jeszcze jest w świetnej formie i czasem tylko jego obecność ciągnie cały zespół, a na stronie reakcje mniej pokorne niż przed meczem z np. Crystal xD
To będzie najtrudniejszy dwumecz w sezonie pewnie, nie zdziwię się, jak dostaniecie kubeł zimnej wody.
https://www.youtube.com/watch?v=VD6NHuv2qIM
Po drugie nawet jeśli by chcieli urwać punkty City to są za słabi.
Jeśli chodzi o Spurs, jakieś nadzieje są że mogą coś namieszać. Gdyby grali u siebie byłbym tego niemal pewny.
Ostatecznie zostaje cień nadziei w postaci Brendana i Leicester które jest w TOP 6 jeśli chodzi o mecze wyjazdowe i na 3 miejscu po Nas i City jeśli chodzi o ostatnie mecze.
Kazdy ma swoj tok myslenia i odrobine racji. Nie ma co sie spinac. Wszystko sie wyjasni za kilka dni.
Tak samo wątpię, żeby ManU specjalnie się podłożył City. Raz, że walczą o top4, kolejna sprawa, że to derby, więc na pewno nie chca przegrać ze swoim rywalem zza miedzy. Rzeczy o których mówi Neville może i mogłyby mieć miejsce parę ładnych lat temu. Teraz w zespołach grają zazwyczaj sami najemnicy, którzy nie czują tej otoczki rywalizacji pomiędzy klubami. Zdają sobie sprawę z tego jak odbierają to kibice, ale dla samych zawodników to po prostu kolejny rywal i maja to generalnie w doopie czy mistrza zdobędzie City czy liverpool. No, ale tak jak ktoś już wcześniej zauważył- my jesteśmy lepszym zespołem niż United, więc skoro my dostalismy po tyłku od City, to wcale nie zdziwi mnie porażka United. Nie będę doszukiwał się specjalnego oddania meczu, chyba, że faktycznie wybory personalne i gra a'la Japonia w meczu na mundialu z Polską bedą stanowić jednoznacznie to wtedy co innego.
Jeśli chodzi o Tottenham to nie wiem czy będa w stanie spiąć sie po raz kolejny na City. W CL zmobilizowali się i udało się awansować (dość szczesliwie), w lidze porażka nie będzie ich kosztować tak dużo, bo pozostanie w TOP4 mogą zagwarantować sobie innymi spotkaniami i porażka z Obywatelami może byc wliczona w ich sytuacje. Oczywiście mam nadzieję, że uda im się po raz 3 zagrac na korzystny wynik.
Tak, najbliższy tydzień da nam praktycznie wszystkie dpowiedzi co do sytuacji w tabeli. Oby korzystnie dla nas
Twierdzenia jacy to wy jesteście mocni zostawcie dla swojej strony. Tu nikt się nie przestraszy fundamentalnego argumentu - "bo my mamy Messiego". Dwa mecze zweryfikują kto jest lepszy.
lenglet? nawet nie wiem kto to jest :D, jedynie Messi coś u was gra bez niego nawet United byście nie przeszli. Co tu drużyna mówić- drużyna jednego zawodnika ;)
Wstyd mi za niektórych tutaj. Potem się dziwć ,że z normalnych kibiców LFC się smieją jak tu takie szopki odwalacie,
Reflektując to co niektórzy użytkownicy piszą o Barcelonie doszedłem do krótkich wniosków.
1. Liverpool to tylko przystanek dla najlepszych graczy na świecie, Barcelona zaś miejsce docelowe.
2. Coutinho i Suarez. Oboje byli najlepszymi graczami LFC w swoim czasie(legendy klubu). A teraz? no właśnie. Grają w lepszym klubie. Szczególnie ten Brazylijczyk wam siedzi jak kołek w dupie i naciska na dumę.
Jeżeli Liverpool wygra z Barcą w dwumeczu to będzie znaczyło, że będzie lepszy? Gówno prawda, to będzie znaczyło, że Barcelona miała gorszy dzień a to będzie dalej najlepszy klub na świecie - tak powiecie.
Co do Suareza i Coutinho, są to ludzie którzy pochodzą z ciepłych krajów. Trudno im żyć z całą rodziną w deszczowej Anglii. Przy najbliższej okazji przechodzą do klubów z Hiszpanii. Dla niektórych to było marzenie, a dla innych decyzja była podejmowana pod kątem życia całej rodziny.
Dlatego włóżmy swoje ego do kieszeni, cieszmy się, że tak wielkie i wybitne drużyny z takimi graczami mogą dać nam wspaniałe widowisko a nie skaczemy sobie do gardeł.
Może czasy świetności mają za sobą ale to ciągle klasowy zespół i wątpię w spacerek w dwumeczu.
Oczywiście my posiadamy graczy,którzy na dzień dzisiejszy są w stanie ich ograć(w co naturalnie nie wątpię)ale koledzy!zachowajmy umiar.
I jeszcze jedno:nawet jeżeli po sezonie rywali brak szacunku w naszym kierunku(o ile tak jest) to my musimy pokazać klasę i zachować się jak....100% angielski dżentelmen czyli doceniać I szanować przeciwnika.
Come on LFC!-:)
Po tytuł czempiona w LM.