Gomez: Wysłaliśmy wiadomość
Joe Gomez uważa, że występ Liverpoolu na Wembley w niedzielnym starciu o Tarczę Wspólnoty stanowi pozytywny prognostyk przed nadchodzącym sezonem. The Reds zostali pokonani przez Manchester City w rozpoczynającym kampanię meczu dopiero po rzutach karnych.
Po otwierającym wynik golu Raheema Sterlinga w 12. minucie, Mistrzowie Europy poprawili grę w drugiej połowie i zdobyli zasłużoną bramkę wyrównującą za sprawą główki Joëla Matipa.
Zdaniem Gomeza, druga połowa świadczy o nadchodzącej wyrównanej batalii z City o kolejne trofea.
Środkowy obrońca powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony: - W pierwszej odsłonie mieli przewagę i zdawaliśmy sobie z tego sprawę. W drugiej zmieniliśmy dużo i odmieniliśmy obraz gry.
- Robiliśmy właściwe rzeczy we właściwym czasie i mieliśmy dużo dobrych okazji, co biorąc pod uwagę wynik nas bardzo frustruje. Szczególnie sytuacja z samego końca meczu, lecz tu trzeba pochwalić Kyle’a Walkera za sprawność fizyczną. Rzuty karne to rzuty karne, nigdy nie wiadomo jak się potoczą.
- Finalnie to kolejne trofeum, które chcieliśmy zdobyć. Mimo porażki możemy powiedzieć, że to pewnego rodzaju sygnał, że będziemy z nimi walczyć w tym roku, że będziemy wywierać na nich presję i pragniemy ich pokonać.
- Szef w przerwie nam podpowiedział, byśmy szanowali bardziej posiadanie piłki i starali się lepiej je wykorzystywać, ponieważ w pierwszych 45 minutach to oni lepiej sobie z tym radzili.
- Ostatecznie obie drużyny miały po 11 piłkarzy na boisku i kluczowe było odpowiednie zdiagnozowanie tych małych niedoskonałości oraz powrót do naszej gry.
- Oczywiście, gdy rozgrywasz pierwszy mecz po sparingach przedsezonowych, trzeba się mocniej skoncentrować i chyba potrzebowaliśmy trochę więcej czasu, żeby wejść do gry. Myślę jednak, że zagraliśmy dobrze i z pewnością mogliśmy wygrać ten mecz.
Teraz cała uwaga została skupiona na początek zmagań ligowych, które zainauguruje piątkowa wizyta beniaminka Norwich City na Anfield.
Po ominięciu dużej części zeszłego sezonu z powodu urazu, Gomez nie może się doczekać powrotu do akcji.
- Czekam na to – kontynuował 22-latek. – Chcę móc swobodnie grać w piłkę.
- Miło jest wrócić do zdrowia i chcę każde kolejne spotkanie traktować jako wyjątkowe, a także robić co w mojej mocy, by pomóc drużynie.
- Mamy szeroki skład, pełen jakości i każdy z chłopaków chce dołożyć cegiełkę do sukcesu drużyny w tym roku - zakończył.
Komentarze (0)