Hendo: Zawsze będę mu wdzięczny
Jordan Henderson powiedział, że ciepło wspomina pracę z Brendanem Rodgersem i zawsze będzie wdzięczny za to, co zrobił dla niego Irlandczyk z Północy. 46-latek przyjedzie dziś z Leicester City na Merseyside.
- W futbolu nie ma miejsca na sentymenty i oczywiście zrobię wszystko, byśmy wygrali w tym spotkaniu.
- Ciężko jednak przejść obojętnie obok osoby Brendana i jego współpracowników. Rodgers, Kolo Toure, Chris Davies i Glen Driscoll to bliscy mi ludzie. Wiem, że zostaną ciepło przywitani na Anfield przed i po spotkaniu.
- Brendan odegrał ogromną rolę w mojej karierze i bardzo pomógł mi się rozwinąć. W ciągu trzech lat jego pobytu na Anfield, mnóstwo się nauczyłem. Zawsze szczegółowo opowiadał, czego konkretnie od ciebie oczekuje.
- Widać, że w Leicester wykonuje kawał dobrej roboty. Nie jestem zaskoczony tym, że tak świetnie rozpoczęli sezon.
- Dzięki Brendanowi w Liverpoolu wszyscy uwierzyliśmy w siebie i stawaliśmy się lepsi. Wspaniale jest widzieć Kolo pracującego u jego boku. Jestem przekonany, że kibice nie mogą się doczekać jego powrotu na Anfield. Kiedy dzielisz z nim szatnię jako piłkarz, łatwo zrozumieć dlaczego tak dużo osiągnął w futbolu. Jego standardy pracy był niesamowicie wysokie i zawsze z chęcią doradzał młodszym chłopakom.
- Oczywiście po pierwszym gwizdku arbitra wszystkie przyjaźnie odkładamy na bok. Znam wystarczająco dobrze ich czwórkę, by mieć świadomość, że będą maksymalnie zdeterminowani, by zdobyć punkty na Anfield. Mamy jednak także swoje cele i zrobimy wszystko, by podtrzymać zwycięską serię - podsumował Hendo.
Komentarze (0)