TAA: Porażki nas wzmacniają
Zdaniem Trenta Alexandra-Arnolda Liverpool stał się silniejszą drużyną na skutek niepowodzeń w przeszłości. Prawy obrońca uważa, że obecni zawodnicy w zespole rozwinęli się piłkarsko dzięki gorszym chwilom w ich karierach.
Alexander-Arnold popiera swą teorię, wskazując na porażkę w finale Ligi Mistrzów w Kijowie. Rok później to Liverpool wzniósł w górę Puchar Europy, jednocześnie zdobywając 97 punktów ligowych.
W obecnej kampanii Czerwoni będą chcieli wywalczyć mistrzostwo ligi po tym, jak Manchester City okazał się minimalnie lepszy w poprzednim sezonie.
- Wszyscy piłkarze w naszej drużynie doświadczali porażek w przeszłości i miewali wzloty i upadki - powiedział Anglik.
- Użyliśmy ich jako motywacji, by znaleźć się w miejscu, w którym jesteśmy teraz. Przegraliśmy finał Ligi Mistrzów, a następnie wróciliśmy silniejsi i wygraliśmy trofeum rok później.
- Jest to coś, co nie przychodzi łatwo wielu drużynom, ale my pokazaliśmy, że dzięki porażkom możemy stać się lepszymi piłkarzami.
Liverpool jak dotąd doskonale wyładowuje frustrację związaną z niepowodzeniem w lidze w ubiegłej kampanii.
Alexander-Arnold i spółka wygrali wszystkie z ośmiu spotkań ligowych do tej pory, a ostatnim z nich była ciężka przeprawa z Leicester City na Anfield.
Kibice w Anglii czekają już na zakończenie przerwy reprezentacyjnej, gdy to Liverpool uda się na Old Trafford na starcie z Manchesterem United.
- Te starcia mają ogromną historię i słusznie są jednymi z największych spotkań w Anglii pomiędzy dwoma wielkimi drużynami.
- Zawsze jest to wielkie wydarzenie i wielki mecz, gdyż obie strony będą chciały wygrać za wszelką cenę.
Komentarze (0)