Robbo: To nie ma znaczenia
Andy Robertson twierdzi, że ostatnie słabsze wyniki w Premier League Manchesteru United, nie będą miały najmniejszego znaczenia, kiedy drużyny skrzyżują ze sobą rękawice przy okazji niedzielnej bitwy na Old Trafford.
- Nie sądzę, żeby w perspektywie niedzielnego meczu, ostatnie spotkania, czy rezultaty w nich osiągane, miały większe znaczenie - powiedział reprezentant Szkocji.
- W tym momencie nieistotne, że wygraliśmy pierwsze 8 meczów w sezonie, a w United daleko do satysfakcji z powodu miejsca w tabeli.
- To mecz Manchesteru United z Liverpoolem, zaledwie jedno spotkanie i zobaczymy, kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku.
- Spotkania zawsze są wyjątkowe z uwagi na historie obydwu drużyn. Przez długie lata między zespołami toczyły się zaciekłe pojedynki o trofea.
- United zawsze miał bardzo silny zespół, który mierzy wysoko. Mecze Manchesteru z Liverpoolem cechuje niezmiennie niesamowita atmosfera. Mają wspaniały stadion, lubię go, chociaż prawdę powiedziawszy wolę Anfield. Gospodarz tych meczów zwykle ma swoistą przewagę w postaci trybun.
- Nie mam żadnych wątpliwości, że Manchester będzie chciał dać znaczącą odpowiedź po ostatniej wpadce z Newcastle. Jestem przekonany, że od początku ruszą do ofensywy. Dla nich nie ma lepszego momentu na odwrócenie losów sezonu, niż starcie z Liverpoolem.
- Mamy jednak własne cele i na tym się koncentrujemy. Wiemy, czego się spodziewać i zdajemy sobie sprawę, jakiego kalibru pojedynek Nas czeka - podsumował Robbo.
Komentarze (0)