Origi: Jestem bardzo szczęśliwy
Divock Origi uważa, że występ Liverpoolu podczas środowego zwycięstwa 5:2 nad Evertonem był pokazem całkowitego zaangażowania drużyny. Origi był jednym z pięciu nowych piłkarzy którzy otrzymali szanse gry od pierwszej minuty. Napastnik ustrzelił dublet przeciwko lokalnemu rywalowi The Reds, a oprócz niego na listę strzelców wpisali się Xherdan Shaqiri, Sadio Mané oraz Georginio Wijnaldum.
Drużyna Jürgena Kloppa ustanowiła nowy rekord klubu zaliczając 32 mecz z rzędu bez porażki, a także utrzymała 8 punktową przewagę będąc liderem Premier League.
- To był wyjątkowy mecz oraz wyjątkowa atmosfera. Uważam, że jako drużyna po prostu dobrze się bawiliśmy - powiedział w pomeczowym wywiadzie Origi.
- Padło dziś wiele bramek, a my pokazaliśmy, że gra dla Liverpoolu sprawia nam wielką radość.
- Menedżer okazał nam zaufanie, a my chcieliśmy się mu odpłacić w najlepszy sposób, a także zdobyć trzy punkty.
- Wiemy jak ważne jest to dla naszego sezonu. To ważny mecz, wyjątkowy. Jestem bardzo szczęśliwy.
Origi trafił po zaledwie sześciu minutach wykorzystując przełamujące defensywę podanie od Mané. Belg trafił po raz drugi zaledwie pół godziny później, gdy przyjął precyzyjną piłkę od Dejana Lovrena, a następnie przelobował Jordana Pickforda.
- Myślę, że pierwszy gol był ważny, aby dobrze wejść w mecz, a drugie trafienie sprawiło mi dużą przyjemność - kontynuował grający z numerem 27 zawodnik.
- Przy pierwszym golu świetnie podał Sadio, a następnie niesamowite podanie posłał Dejan.
- Dobrze wykorzystaliśmy przestrzeń. To jedna z naszych broni, gdy wychodzimy za linię obrony, więc po prostu próbowaliśmy to robić. To było świetne spotkanie.
Komentarze (0)