Boss o debiucie Jonesa
Jürgen Klopp przyznał, że bardzo miło było zobaczyć jak w ostatni weekend Curtis Jones zaliczył swój debiut w Premier League, ale podkreślił, że decyzja o wprowadzeniu na boisko młodego Scousera była całkowicie pragmatyczna.
Jones zastąpił Andy'ego Robertsona na 14 minut przed zakończeniem sobotniego spotkania, w którym Liverpool pokonał Bournemouth 3:0. Dla 18 latka było to spełnienie marzeń, chociaż Klopp od razu zaznaczył, że przed piłkarzem grającym z numerem 48 jest jeszcze wiele wyzwań.
- Po raz trzeci znalazł się w kadrze meczowej, więc pomyślałem, że warto go wprowadzić na boisko - powiedział w rozmowie z liverpoolfc.com menedżer The Reds.
- Muszę powiedzieć, że nie był to prezent. To przez jego rozwój. Chcemy pokazać jak to szanujemy i doceniamy.
- Dzisiaj nie było z nami Adama i Giniego, a my pomyśleliśmy, że potrzebujemy pomocnika. Chcieliśmy, aby Robbo trochę odpoczął, a na jego pozycję przesunąć Milliego. To był dobry wybór.
- Świetnie sobie poradził. Miło było widzieć go na boisku oraz to, że on cieszył się grą. Oczywiście nie był i nie będzie to najtrudniejszy mecz w jego karierze, ale i tak przyjemnie było go zobaczyć.
- W tym momencie mamy jeszcze dwóch czy trzech młodych zawodników, którzy czekają na swoją szansę. Jeżeli będziemy musieli z nich skorzystać, to zrobimy to, a jeśli nie to damy im jeszcze trochę czasu na rozwój i skorzystamy z nich później.
Komentarze (2)