Liverpool 2:0 Watford
Nie było to łatwe i przyjemne popołudnie dla drużyny Liverpoolu, ale w końcowym rozrachunku liczy się bilans łupów, a te są trzypunktowe w przypadku gospodarzy. The Reds pokonali 2:0 Watford po dwóch bramkach Mo Salaha i umacniają się na pozycji lidera rozgrywek.
Komentarze (34)
2 połowa trochę lepsza od 1. Widać że wszyscy zmęczeni na max. Wijnaldum był zmęczony jeszcze przed meczem. Firmino nic nie zagrał. Wielu innych zawodników też/
Efekty zmęczenia widać było najbardziej w pierwszej połowie jak niemrawa pomoc zostawiała hektary boiska. W drugiej połowie przeszliśmy do defensywy i trochę się uszczelniło. Kolejne efekty to przeciwnik przerzucający górne piłki do których dochodzi i mnożące się niedokładności przy wykończeniu akcji przez naszych.
Mecz wygrany dwoma magicznymi momentami Salaha:
-Pierwsza bramka- cudna kontra, zwód i piękny strzał słabszą nogą.
-Druga bramka- do teraz nie mam pojęcia, jak on w tamtym momencie to wymyślił. Czasu na reakcję nie miał prawie w ogóle, nie stał w świetle bramki, to nie była banalna pozycja.
Alisson też dziś świetny, to zwycięstwo jest w dużej mierze jego zasługą.
YNWA!
Joe zagral dzis bardzo dobry mecz, kilka jego interwencji moglo byc kluczowych, a dodatkowo fajnie rozgrywal pilke. Jesli Joe wroci do swojej formy, to Dejan raczej wraca na ławe.
Skandaliczny mecz pod wzgledem spartolonych sytuacji. Ale rozumiem to, ze nasi mogli byc przemeczeni. Czesto uciekala im pilka i nie nadarzali za nia w ostatnim momencie.
Zalewsky Myślę, że musiałby przede wszystkim być tak wszechstronny i zsynchronizowany z ofensywnym trio jak Firmino. Klopp widzi Origiego jako jokera, który jest w obwodzie a kiedy trzeba to wchodzi i zamiata. Ot taki element zaskoczenia dla rywali i o dziwo skuteczny. Klopp to nie Solskjear, dobrze wie co robi.
Częsty błąd. Za to jakie zaskoczenie przy poznaniu nowego
go słowa i jego faktycznego znaczenia.
mrskee Ty mówisz o zmęczeniu sezonowym, a myślę że nam chodzi bardziej o tzw. zmęczenie terminarzowe. Organizm człowieka nie jest silnikiem samochodowym. Ty widzisz tylko 90 minut w jednym meczu, a co z sesjami treningowymi i zgrupowaniami? Jeśli grasz co 2-3 dni i do tego realizujesz cele treningowe, to siłą rzeczy musisz kiedyś odpocząć bo organizm odmówi ci posłuszeństwa. Innym drużynom zostaje jeszcze jeden mecz i mogą nakrywać do stołu wigilijnego, a my będąc liderem tabeli i uczestnikiem gier pucharowych, mamy w międzyczasie bukować bilety do Kataru. To ma swoje odbicie w grze, tym bardziej że nasza drużyna stoi na dynamice, kontrze i zaskoczeniu.
Czyli jak następny mecz zagrają dobrze, to bedzie znaczylo, ze odpoczęli, i że mniej trenowali? A co z rotacja, która uskutecznia Jurgen? W każdym meczu ostatnio stara się dać odpocząć każdemu z podstawy, to nie działa czy jak? Nie mamy jeszcze nawet polowy sezonu, a zmęczenie meczowe już do nas dociera? Zważywszy na nasz bardziej ekonomiczny styl gry w porównaniu choćby do zeszłego sezonu, to byłby bardzo zły znak na resztę sezonu.