Robertson: Chcemy wygrać KMŚ
Andy Robertson nie może się już doczekać kolejnego wyzwania jakim jest udział w Klubowych Mistrzostwach Świata. Szkot liczy na kolejne trofeum w tym roku kalendarzowym.
The Reds wylecieli do Kataru w niedzielę wieczorem, a w środę rozegrają półfinał przeciwko zespołowi Monterrey z Meksyku. Jeśli pozytywnie rozstrzygną to spotkanie to w niedzielę zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Flamengo - Al Hilal i będą mieli szansę zdobyć to trofeum po raz pierwszy w klubowej historii.
Oto co do powiedzenia na temat turnieju miał lewy obrońca Liverpoolu.
- To coś zupełnie nowego, coś czego wcześniej nie doświadczyliśmy. Jest to zarazem szansa na kolejne trofeum w tym roku kalendarzowym.
- Wiemy co się stanie jeśli je wygramy. Wzniesiemy kolejne trofeum, przypniemy nowe odznaczenia na nasze koszulki, to dla nas bardzo ważne.
Robertson twierdzi, że ewentualny sukces będzie wynikał z dobrej pracy klubowych analityków.
- Spotkamy się z drużynami, o których nie wiemy zbyt wiele. Musimy szybko nauczyć się jakie są ich mocne i słabe strony - kontynuował Robertson.
- Grają tam piłkarze, z którymi nie mieliśmy okazji zetknąć się przy okazji innych rozgrywek. W Lidze Mistrzów zawsze wiesz z kim grasz i znasz się z piłkarzami, z którymi się mierzysz. Teraz będzie inaczej. To nie jest brak szacunku dla nich, po prostu grają na innych kontynentach i nie gramy z nimi w innych rozgrywkach.
- Teraz się z nimi spotkamy i jestem pewien, że nasz zespół analityków wykonał kawał dobrej roboty i w ciągu tych kilku dni dowiemy się wszystkiego ważnego na temat naszych rywali. To ważne zadanie dla nich, ponieważ takie drużyny łatwo mogą cię zaskoczyć.
Liverpool poleciał do Kataru z 10-punktową przewagą w Premier League nad drugim w tabeli Leicester City. To oznacza, że niezależnie od wyników w lidze jakie padną w tym tygodniu, the Reds pozostaną na fotelu lidera.
W kolejnej kolejce główni rywale Liverpoolu - Manchester City i Leicester City spotkają się na Etihad Stadium.
- Nasza przewaga w tabeli nie wzięła się znikąd, budowaliśmy ją przez ostatnie 4 i pół miesiąca - powiedział Robertson.
- Akurat złożyło się tak, że nasi główni rywale grają przeciwko sobie, więc na pewno obie nie zdobędą kompletu punktów. To może być dla nas pozytyw, ale tylko jeśli wrócimy z Kataru i dalej będziemy robić swoje. Czasem takie wyjazdy potrafią cię wybić z rytmu. To dla nas ważne, żeby pozostać w gazie.
- Czekają nas tu dwa mecze, które mamy nadzieję rozegrać naszym tempem i dalej budować naszą pewność siebie. Po powrocie czeka nas jeden z najtrudniejszych meczów w sezonie [Leicester na wyjeździe w Boxing Day] i musimy być na niego w 100% gotowi - zakończył Andy.
Komentarze (0)