Adrian: Rozczarowaliśmy się
Bramkarz Liverpoolu, Adrian przyznał, że drużyna będzie musiała przemyśleć i wyciągnąć wnioski z błędów popełnionych w niedzielnym spotkaniu zremisowanym 2:2 z Shrewsbury Town w Pucharze Anglii. O awansie do piątej rundy zadecyduje rewanżowy mecz na Anfield.
Na New Meadow the Reds dobrze wystartowali i pierwszą połowę kończyli z jedną bramką przewagi dzięki trafieniu Curtisa Jonesa, zaś krótko po starcie drugich 45 minut samobójcze trafienie zanotował Donald Love. W drugiej połowie ekipa z League One odrobiła straty - dwukrotnie do siatki trafił Jason Cummings.
- Jesteśmy naprawdę rozczarowani, ponieważ mogliśmy dziś poradzić sobie znacznie lepiej - powiedział Adrian.
- Wynik końcowy był sprawiedliwy, ale rzut karny, który dostali, był za faul poza polem karnym. Jednak mieli też wiele swoich szans, wiele pojedynków jeden na jednego, a my powinniśmy obronić się znacznie lepiej.
- Teraz musimy rozegrać drugi mecz na Anfield, aby przejść do następnej rundy.
- Oni zasługują na cały szacunek, jaki im dajemy. Oczywiście szanujemy wszystkich rywali, ale kiedy jesteśmy na boisku to gramy jedenastu na jedenastu, więc dajemy z siebie wszystko.
- Wywalczyli remis, który oczywiście jest dla nich jak zwycięstwo, ponieważ dojdzie do rewanżu na Anfield.
- Ale musimy spojrzeć na siebie i przyjąć krytykę, ponieważ jesteśmy najbardziej krytyczni wobec samych siebie i staramy się poprawiać i dalej grać tak, jak to w Premier League.
Adrian, który popisał się niezłymi paradami podczas meczu, przyznał, że tempo gry spadło po tym, jak drużyna Jürgena Kloppa objęła prowadzenie dwoma bramkami.
- To prawda, że w piłce nożnej nigdy nie można grać w spokoju - kontynuował hiszpański bramkarz.
- Myślę, że trochę się rozluźniliśmy po naszym drugim golu, po czym rywale przycisnęli nas jeszcze mocniej.
- Mieli chęci i próbowali trafić do bramki. Potem straciliśmy pierwszą bramkę, a oczywiście druga odrobinę nas przygniotła.
- Uważamy, że nie zagraliśmy dziś tak dobrze, jak potrafimy.
Komentarze (0)