Atalanta 0:5 Liverpool: Kluczowe elementy
We wtorek wieczorem Liverpool w imponującym stylu pokonał Atalantę BC 5:0 w wyjazdowym spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Diogo Jota ustrzelił pierwszego hat-tricka w klubowych barwach. Na listę strzelców wpisali się również Mohamed Salah i Sadio Mané.
Pozyskanie Joty
Od czego zacząć swoją karierę w Liverpoolu?
Od stania się raptem dziesiątym zawodnikiem w historii klubu, który zdobywał trzy bramki w jednym meczu w europejskich pucharach. Jota w ostatnich czterech meczach zdobył sześć bramek.
Jest także dopiero drugim zawodnikiem, który wpisywał się na listę strzelców w swoich pierwszych dwóch meczach w Lidze Mistrzów w barwach the Reds. Pierwszym jest Robbie Keane.
Czy zatem w tej chwili prezentuje najlepszy futbol w swojej karierze?
- Cóż, gram w najlepszym klubie w mojej dotychczasowej karierze, to na pewno – odpowiedział 23-latek na tak postawione pytanie.
Niezależnie od tego, czy gra od pierwszej minuty, czy wchodzi z ławki, Jota udowodnił, że jest w stanie strzelać bramki mające decydujący wpływ na wynik. Wszystkie jego trzy trafienia z wczoraj były wspaniałe.
Zdobyte gole pokazały pełen zakres jego umiejętności. Pierwszy, z którego on sam jest najbardziej zadowolony, to piękne i zgrabne podcięcie piłki nad Marco Sportiello, drugi padł po mocnym strzale, a trzeci był efektem ominięcia bramkarza i precyzyjnego wykończenia.
Dzięki temu na drogę powrotną jego bagaż stał się cięższy o piłkę z tego meczu.
Mo pnie się wyżej
Salah nie ustaje w staraniach by dogonić lub prześcignąć klubowe legendy.
Jego bramka zdobyta na Gewiss Stadium (precyzyjne wkręcenie piłki do bramki po błyskawicznym rajdzie po rzucie rożnym dla Atalanty) sprawiła, że wyrównał rekord największej liczby goli zdobytych w Lidze Mistrzów dla klubu.
Jeszcze jedno trafienie i Egipcjanin przeskoczy w tej klasyfikacji Stevena Gerrarda, który ma na swoim koncie 21 bramek w tym turnieju.
- To coś, z czego jestem bardzo dumny. Jednak, jak wspominałem już wcześniej, najważniejszy jest sukces zespołu – powiedział po meczu.
Statystyki Salaha w barwach klubu w tych rozgrywkach są niewiarygodne: 36 meczów, 21 goli, 10 asyst i jeden medal za zwycięstwo.
Ukłony przed Królem Egiptu.
Solidnie w obronie
Oczywiście pochwały skierowane zostały na ofensywę, a w szczególności na Jotę, ale gra Liverpoolu w defensywie była kolejnym pozytywnym aspektem spotkania w Bergamo.
The Reds nie stracili jeszcze bramki w tej edycji Ligi Mistrzów, a od początku grają bez Virgila van Dijka.
Rhys Williams otrzymał szansę debiutu w tych rozgrywkach i nie postawił żadnego zbędnego kroku w meczu z rywalem, który zasłynął ze swojego ofensywnego usposobienia i zdolności do zdobywania goli.
Alisson Becker imponował między słupkami. Wykonał kilka mądrych interwencji i był zdecydowany przy swoich wyjściach z linii bramkowej. Także Trent Alexander-Arnold zapisał sobie kolejną asystę.
Liverpool grał wyśmienicie po obu stronach boiska.
Dobra pozycja w Grupie D
Liverpool w fazie grupowej nabiera rekordowego tempa. Są na dobrej drodze, żeby zakwalifikować się do kolejnego etapu po raz czwarty z rzędu.
Po raz pierwszy w historii the Reds wygrali pierwsze trzy mecze rozpoczynające rozgrywki Ligi Mistrzów, a dzięki temu osiągnięciu mają pięć punktów przewagi nad zajmującym drugie miejsce Ajaxem.
Po przerwie na mecze reprezentacyjne na Anfield zawita Atalanta, a następnie Ajax.
Dajecie!
Radość we Włoszech
Po porażkach w minionych dwóch sezonach z Napoli kibice Liverpoolu odczuwali lekki niepokój przed kolejnym meczem z drużyną z Włoch. Te zmartwienia rozpłynęły się w pierwszych minutach drugiej połowy.
Wygrana 5:0 to najlepszy w historii wynik ekipy z Anglii w spotkaniu z włoskim przeciwnikiem w europejskich rozgrywkach.
Było to także pierwsze zwycięstwo Kloppa w Lidze Mistrzów we Włoszech. Do wtorku przegrał wszystkie pięć meczów wyjazdowych do tego kraju.
Genk, Salzburg, Ajax, a teraz Atalanta – podopieczni Kloppa wygrali wszystkie z ostatnich czterech meczów wyjazdowych w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Komentarze (0)