LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1028

Milner: Bobby był niesamowity


James Milner był zachwycony występem Roberto Firmino w wygranym meczu 3:0 z Leicester City.

The Reds zaliczyli swoje 64 spotkanie z rzędu bez porażki na Anfield. Jest to nowy rekord klubowy. Wynik spotkania otworzył Jonny Evans, który niefortunnie strzelił bramkę samobójczą, drugie trafienie należało do Diogo Joty, a ostatnią bramkę zdobył wyżej wspomniany Firmino.

Wynik spotkania został ustalony w 86 minucie spotkania przez Brazylijczyka, aczkolwiek napastnik Liverpoolu był bardzo bliski zdobycia bramki już wcześniej. Piłka o kilka milimetrów nie minęła linii bramkowej.

Milner, który rozpoczął spotkanie na prawej obronie, a po opuszczeniu boiska przez Keitę przeniósł się do środka pomocy, rozmawiał z dziennikarzem Sky Sports o meczu z Lisami.

Wyjaśnił również dlaczego jedne z drzwi w nowym ośrodku treningowym noszą jego imię.

Patrząc na to z iloma kontuzjami musicie się mierzyć, to było dobra spotkanie prawda?

- Tak, tak mi się wydaje. Myślę, że pierwsza połowa była bardzo dobra. Druga był trochę gorsza w naszym wykonaniu, daliśmy im trochę więcej miejsca do grania. Chłopaki maja już bardzo dużo kilometrów w nogach, reprezentacje, liga i tym podobne rozgrywki. Sądzę, że rozgrywanie wychodziło nam bardzo dobrze. Udało nam się zdobyć pierwszą bramkę, po czasie wpadła druga i byliśmy coraz bliżej wygranej. Bobby do 80 minut był najbardziej pechowym graczem tego spotkania. Zasłużył na swoją bramkę, był dziś genialny.

Wyglądało na to, że reszta drużyny była tak samo szczęśliwa jak on po zdobyciu bramki, zgadza się?

- Tak. Właśnie mu powiedziałem, że byłbym bardziej zły od niego gdyby nie strzelił gola. Był niesamowity, ale nie mógł zdobyć bramki. Jestem zachwycony, że w końcu się udało, w pełni na to zasłużył. Oczywiście zarówno cała ofensywa jak i defensywa zagrała świetne spotkanie.

Rozpocząłeś spotkanie na prawej obronie. Wydawało mi się, że Lisy miały taką taktykę, aby atakować Twoją stroną…

- Tak, może tak było. Ja też bym tak zrobił! Wiesz, robisz co możesz. Neco wszedł na boisko i pokazał się z bardzo dobrej strony. Jesteśmy szczęśliwi, że mamy świetnych zawodników. Wszyscy motywują się do większej pracy, a ludzie grają na różnych pozycjach i wykonują świetną robotę. Mamy ogromne szczęście, że posiadamy tak dobrą drużynę.

To był Twój pierwszy występ do pierwszej minuty w Premier League w tym sezonie. Asysta była pewnie bardzo ważna dla Ciebie.

- Tak, ale najważniejsze było zwycięstwo. To miłe, że rozpoczynam mecz w pierwszym składzie, chcę to robić dopóki będę w stanie. Wiem, że to nie będzie każdy mecz, jestem coraz starszy, ale zawsze dam z siebie wszystko gdy nadejdzie okazja. Zawsze cieszę się, że mogę się przyczynić do zwycięstwa. Teraz czeka nas długa przerwa od meczów reprezentacji. Trudno jest uzyskać właściwy rytm na początku sezonu ,gdy są częste wyjazdy na mecze kadry. Bardzo ważnie było to zwycięstwo nad dobrą drużyną. To nas napędzi jeszcze bardziej na zbliżające się spotkania.

Oczywiście nie ma żadnego trofeum, ani nagrody za ustanowienie nowego rekordu w liczbie nie przegranych spotkań u siebie. Z pewnością dla klubów, które przyjadą na Anfield będzie to miało znaczenie, prawda?

- Tak, to nigdy nie było łatwe miejsce do rozgrywania meczów. Wiem to z wcześniejszych lat mojej kariery, kiedy byłem tutaj gościem. Oczywiście w tym momencie brakuje nam kibiców, ale to pokazuje jak wiele możemy wnieść jako drużyna. Jest w tym ogień i energia z naszej strony. Zawsze wiemy, że kibice są tam za nami, wiemy, że nas obserwują, Jednak to nie jest to samo, kiedy nie słyszysz tego wrzasku. Myślę, że to imponujące, że udało nam się to utrzymać bez kibiców. Miejmy nadzieję, że uda nam się to utrzymać, dopóki fani nie wrócą na stadiony, a oni znów dadzą nam przewagę.

W nowym centrum treningowym znajdują się drzwi nazwane Twoim nazwiskiem – możesz nam o tym opowiedzieć?

- Tak, w zasadzie to było wtedy, gdy powstały plany obiektu i powiedzieliśmy razem z Hendo, że tam powinny być drzwi. Więc wstawili tam drzwi i postanowili być zabawni i nazwać je moim nazwiskiem. Nie jest to statua, ani żaden pomnik, ale drzwi w Liverpoolu, biorę to!

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

caharin7 23.11.2020 12:08 #
Jeszcze trochę i statua tez będzie
ynwa19 23.11.2020 12:12 #
Millidoor-brzmi cool-:)
California 23.11.2020 12:54 #
Milli również zagrał mega mecz, posyłał świetne piłki do przodu, zaliczył asystę. 8/10
therone 23.11.2020 17:53 #
You're Breathtaking ;)

Pozostałe aktualności

Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (2)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (1)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (12)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com