Kelleher: Jestem w siódmym niebie
Caoimhin Kelleher uważa, że to był idealny wieczór zarówno indywidualnie jak i drużynowo, pomógł on bowiem Liverpoolowi pokonać 1-0 AFC Ajax w meczu Ligi Mistrzów.
Irlandzki bramkarz zaliczył bardzo dobry występ w swoim europejskim debiucie dla The Reds i pomógł drużynie zapewnić sobie miejsce w najlepszej 16 rozgrywek, jako zwycięzcy grupy D.
O wyniku zadecydował gol Curtisa Jonesa zdobyty w drugiej połowie, jednak Kelleher dzięki kilku fantastycznym interwencjom zachował niezwykle ważne czyste konto.
Oto zapis pomeczowego wywiadu z 22 latkiem...
Gratulacje. Co teraz czujesz?
Jestem w siódmym niebie z powodu tego wieczoru, który jest świetny zarówno dla mnie jak i dla całej drużyny, ponieważ udało nam się wygrać i awansować. Po prostu jestem zachwycony.
Kiedy dowiedziałeś się, że to ty rozpoczniesz dzisiejszy mecz w pierwszym składzie?
Dowiedziałem się o tym wczoraj. Omawialiśmy ustawienie i ja byłem zaznaczony jako bramkarz. Oczywiście na początku gdy się dowiedziałem byłem bardzo podekscytowany, a później już starałem się skupić na nadchodzącym meczu.
Bardzo ciężko pracowałeś, by móc pewnego dnia wyjść na taki mecz Ligi Mistrzów...
Ciężko trenuję codziennie, przygotowuję się. Zawsze myślę, że gdy przyjdzie szansa, muszę być na nią gotowy. Dlatego pracuję codziennie i na szczęście cała ta praca popłaciła.
Jak ta pierwsza poważna obrona w pierwszej połowie zadziałała na twoją pewność siebie?
Oczywiście takie rzeczy pomagają wejść na odpowiedni poziom. To daje ci pewność siebie, że możesz bronić takich sytuacji. Mi to dało dużo pewności. Na szczęście udało mi się też obronić kilka innych sytuacji.
Co sądzisz o występie drużyny i o tym jak atakowaliście podczas meczu? Mogliście nawet wygrać większą ilością bramek ...
Mieliśmy kilka sytuacji, zwłaszcza w drugiej połowie. Wydawało mi się, że mogliśmy strzelić jeszcze kilka bramek. Dzisiaj jednak najważniejsze było wygrać i zakwalifikować się dalej. W terminarzu jest tak dużo spotkań, że po prostu musimy dawać z siebie wszystko. Dzisiaj udało nam się zakwalifikować, a to był nasz główny cel.
Opowiedz nam o tej wspaniałej obronie strzału Klaasa-Jana Huntelaara...
Oczywiście bardzo mnie cieszy ta interwencja, że utrzymałem drużynę w grze i udało nam się zdobyć trzy punkty. Po to jestem i na szczęście dzisiaj byłem w stanie pomóc drużynie.
Co powiedział ci Alisson Becker przed meczem? Widzieliśmy także Adriana, który mocno cię uściskał przed pierwszym gwizdkiem...
Wczoraj nie widziałem się z Alim, ponieważ chyba nie było go w klubie, ale otrzymałem od niego wiadomość przed meczem, w której życzył mi powodzenia. Adrian był dużym wsparciem. Powiedział mi, że będzie ze mną i będzie mnie wspierał niezależnie co się wydarzy. To było niezwykle miłe, usłyszeć coś takiego od niego.
Byłeś pierwszym zawodnikiem, do którego podbiegł menadżer po końcowym gwizdku. To musiało wiele znaczyć...
Oczywiście to był miły moment kiedy do mnie podbiegł i mnie przytulił. Powiedział tylko, że w pełni zasłużyłem, co było bardzo miłe dla mnie.
Jeśli Alisson nie będzie gotowy na weekend, to zgłaszasz teraz swoją kandydaturę do występu...
Tylko tyle mogę zrobić. Gdy dostaję szansę, muszę ją wykorzystać. Myślę, że spisałem się dzisiaj nieźle, więc mam nadzieję, że będę mógł to kontynuować i gdy dostanę kolejną szansę, ponownie ją wykorzystam.
Komentarze (6)