Clarkson: To było moje marzenie
Leighton Clarkson bardzo się cieszy, że osiągnął swoje marzenie zaliczając debiut w Lidze Mistrzów w barwach Liverpoolu w środowy wieczór.
Dziewiętnastolatek wyszedł w pierwszej jedenastce na ostatni mecz grupy D przeciwko FC Midtjylland i zaliczył 90 minut w meczu zremisowanym 1:1.
To był trzeci występ Clarksona w pierwszej drużynie The Reds, ale pierwszy w europejskich pucharach, co było dla niego czymś wyjątkowym.
- To coś, o czym marzysz jako dzieciak. Zaliczyć debiut w Lidze Mistrzów tu i teraz, to coś wyjątkowego dla mnie i mojej rodziny, coś czego nigdy nie zapomnę - powiedział pomocnik po meczu.
- Wydaje mi się, że zagrałem całkiem nieźle. W pierwszej połowie chyba radziłem sobie lepiej, bo graliśmy więcej w piłkę, ale i tak myślę, że nieźle wszedłem w mecz i wykonałem kilka przyzwoitych podań.
- Później w drugiej połowie, nie graliśmy aż tak dobrze, graliśmy głębiej i skupialiśmy się na posiadaniu piłki. Wraz z upływem minut musieliśmy bardziej nad tym pracować.
Clarkson reprezentował Liverpool w Carabao Cup i w FA Cup w zeszłym sezonie. Trenuje także regularnie z pierwszą drużyną pod wodzą Jürgena Kloppa.
Załapał się także na ławkę rezerwowych w dwóch poprzednich starciach grupy D, które zapewniły The Reds awans do 1/8 finału. Swoją szansę otrzymał jednak dopiero w Danii.
Zapytany o to co powiedział mu menadżer przed wyjściem na boisko Clarkson odparł: - Powiedział po prostu "Graj jak zwykle". Trenowałem już od jakiegoś czasu z drużyną, ale to był mój debiut. Mówili tylko żebym "czuł się swobodnie i grał tak jak potrafię".
- Dla mnie trenowanie z nimi było czymś wspaniałym, musiałem coś udowodnić menadżerowi. Cieszę się, że mi się udało i jestem zachwycony, że trener dał mi szansę. Czuję, że ją wykorzystałem.
W tegorocznej kampanii, nie tylko w Lidze Mistrzów, Liverpool coraz częściej sięga po wychowanków z Akademii.
W meczu, w którym opaskę kapitańską z dumą założył Trent Alexander-Arnold, swoje szanse dostali także Caoimhin Kelleher, Rhys Williams i Billy Koumetio, który stał się najmłodszym w historii zawodnikiem The Reds, który wystąpił w europejskich pucharach.
- To oczywiście bardzo pomaga, gdy tacy zawodnicy jak Henderson czy Trent, gracze pierwszej drużyny, doradzają ci na boisku - powiedział Clarkson.
- Znam Rhysa od wielu lat, Billy przyszedł i też znam go już od kilku dobrych lat. Trenowaliśmy razem od poziomu U-16 czy U-18. Wystąpienie razem w meczu Ligi Mistrzów to oczywiście coś wspaniałego.
Komentarze (0)