Henderson: Jesteśmy zawiedzeni pierwszą połową
Jordan Henderson przyznał, że Liverpool zaczął zremisowany 1:1 mecz z Fulham na wyjeździe w słabym stylu, który nie odpowiadał standardom drużyny Jürgena Kloppa.
Na Craven Cottage gospodarze zaczęli od mocnego naciskania na rywali, co poskutkowało bramką Bobby'ego De Cordovy-Reida i prowadzeniem po pierwszej połowie. Na to trafienie odpowiedział dopiero Mohamed Salah w 79 minucie, kiedy wykorzystał rzut karny. The Reds utrzymali drugie miejsce w Premier League i są na równi pod względem punktów z pierwszym Tottenhamem.
- Nie graliśmy w pierwszych 25-30 minutach, a w Premier League nie może się to obyć bez ukarania, co stało się w naszym przypadku. To było rozczarowujące - powiedział kapitan Liverpoolu w rozmowie ze Sky Sports.
- Dobrze, że odpowiednio zareagowaliśmy na to i w mocnym stylu zakończyliśmy pierwszą połowę, dominowaliśmy w drugiej i może powinniśmy strzelić jeszcze jedną lub dwie bramki więcej.
- W związku z tym jesteśmy rozczarowani startem, ale zadowoleni z reakcji w większości spotkania. To był wolny początek, przeciwnicy bardzo dobrze zaczęli - trzeba im to oddać. To nie był nasz styl.
- Musimy szybko się poprawić, czeka nas kolejny duży mecz, ale nie możemy tak zaczynać spotkań. Musimy to robić tak, jak zakończyliśmy pierwszą połowę. Dużo z nas nie było zadowolonych z początku i słusznie. Jednak tak jak mówię, tak było tylko w pierwszej połowie, natomiast w kolejnych 45 minutach daliśmy z siebie wszystko.
- Trzeba przyznać, że Fulham utrudniło nam pracę, tak jak się tego spodziewaliśmy. Bronili się głęboko i sprawili, że ciężko było kreować okazje. Jeśli nie możesz wygrać, to nie przegrywaj. Jednak jesteśmy też rozczarowani, ponieważ czułem, że graliśmy wystarczająco dobrze, żeby zdobyć trzy punkty.
Anglik nie chciał wykorzystywać jako argumentu na korzyść liverpoolczyków zmęczenia po starciu w Lidze Mistrzów z FC Midtjylland. Teraz myśli tylko o zbliżającym się pojedynku z Tottenhamem.
- Nie chcę szukać wymówek. Pozwolę wam o tym rozmawiać, o liczbie meczów, które piłkarze mają do rozegrania i tego typu rzeczach, szczególnie w związku z europejskimi ekipami. Jednak nie chcę tutaj stać i tego mówić. Musimy się przygotować i grać, kiedy nam rozkażą. Tylko to możemy zrobić i to robimy.
- Przylecieliśmy z Danii, dobrze się przygotowaliśmy, jednak z niewiadomego powodu nie wystartowaliśmy w tym meczu tak jakbyśmy chcieli. Dobrze, że zareagowaliśmy pozytywnie, tak jak to zazwyczaj robimy. Innego dnia może byśmy wygrali to spotkanie. Jednak wracamy do domu rozgoryczeni.
- Każdy mecz jest ważny, ale Koguty radzą sobie naprawdę dobrze. Mają świetny zespół, świetnego menadżera, więc czeka nas kolejne wymagające starcie. Musimy ochłonąć, przygotować się i znowu dać z siebie wszystko.
Komentarze (2)
Ale szacun za powrót do gry po pół godzinie, to był mentalnie ten właściwy LFC. Chociaż widać braki kadrowe.