TAA: Gratulacje dla Rhysa Williamsa
Trent Alexander-Arnold docenił Rhysa Williamsa i bardzo go pochwalił za imponujący występ 19 latka w swoim środowym debiucie w Premier League przeciwko Tottenhamowi.
Po 8 występach w Carabao Cup i Lidze Mistrzów w tym sezonie, Williams zaliczył debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej u boku Fabinho na środku obrony.
Zadanie mogło być trudne dla młodego obrońcy ponieważ razem ze swoimi partnerami z obrony musiał zatrzymać Harry'ego Kane'a, Sona Heung-Mina i resztę.
Williams jednak pokazał dojrzałość i pewność siebie pomimo młodego wieku i pomógł drużynie wygrać 2-1. Zdobył tym uznanie Jürgena Kloppa, Jordana Hendersona, a teraz także Alexandra-Arnolda.
- Szczególnie ważne jest zawsze zatrzymać Sona i Kane'a bo pokazali w tym sezonie jak dobrze współpracują - powiedział Alexander-Arnold.
- Gratulacje dla Rhysa Williamsa jego debiutu w Premier League. To musiało się wydarzyć, ponieważ zaliczył występ na światowym poziomie, zagrał praktycznie bezbłędnie przeciwko prawdopodobnie najlepszemu duetowi atakujących w lidze.
- Gratulacje dla niego. To był fantastyczny debiut. Zarówno on jak i jego rodzina i przyjaciele mogą być dumni.
W pomocy kolejny młody zawodnik Liverpoolu ponownie wzmocnił swoją reputację. Curtis Jones odegrał istotną rolę w świetnym spotkaniu na Anfield.
Jones został delegowany do gry w pierwszym składzie po raz 8 w ostatnich 11 meczach. Scouser mocno wpłynął na wygląd spotkania za co otrzymał nagrodę dla Najlepszego Zawodnika Meczu.
- To niezwykłe móc obserwować jak bardzo rozwinął się przez ostatni rok jako zawodnik i człowiek - powiedział ze śmiechem o pomocniku Alexander-Arnold.
- Najważniejsze dla niego teraz to by stąpał twardo po ziemi i nie podniecił się za bardzo tym co się dzieje wokół niego. To będzie szalenie trudne ale musi skupiać się na tym co ma robić i utrzymywać taką formę w jakiej jest teraz.
- Myślę, że gdy cały skład będzie zdrowy, menadżer będzie miał spory ból głowy jeśli chodzi o Curtisa.
Spotkanie rozgrywane na szczycie przeciwko Spurs było świetne z obu stron. W pierwszej połowie na bramkę Mohameda Salaha precyzyjnym strzałem odpowiedział Son.
Tottenham sprawiał zagrożenie pod bramkę The Reds kilka razy w drugiej połowie. Steven Bergwijn trafił w słupek, a z drugiej strony Sadio Mané uderzył w poprzeczkę.
To jednak drużyna Kloppa zadała decydujący cios.
Dośrodkowanie Andy'ego Robertsona w 90 minucie z lewej strony wykorzystał Roberto Firmino strzałem w górny róg bramki przeciwnika. Tym samym zapewnił Liverpoolowi 3 punkty i pozycję lidera Premier League.
- Zawsze trudno jest ich złamać, dlatego istotne dla nas było zachować spokój, nie denerwować się i trzymać planu na ten mecz. Tak też zrobiliśmy - powiedział Alexander-Arnold.
- Oczywiście wolelibyśmy rozstrzygnąć mecz wcześniej, ale tak to czasami jest. Mamy zawodników jak Bobby, którzy potrafią wygrać mecz drużynie i razem z resztą zawodników zapewnili nam 3 punkty.
- To dla nas niezwykle ważne 3 punkty. Zwycięstwo w takim stylu jest czymś jeszcze bardziej wyjątkowym.
Komentarze (0)