Bent: Wijnaldum nie zasługuje na wyższy kontrakt
Darren Bent uważa, że Gini Wijnaldum nie zasługuje na to, aby być jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy Liverpoolu. Kontrakt Holendra wygasa za sześć miesięcy i cały czas nie wiadomo czy zostanie przedłużony.
Najnowsze doniesienia medialne mówią, że Wijnaldum chciałby zostać na Anfield na dłużej, ale chce otrzymać wysoki kontrakt jako nagrodę za bycie jednym z najważniejszych piłkarzy Jürgena Kloppa.
- Jest naprawdę bardzo dobry, ale nie uważam, że powinien być na tym samym poziomie zarobków co Salah, Mané czy Firmino - powiedział Bent w rozmowie z Football Insider.
- Powinien zarabiać tyle co piłkarze jak Van Dijk, Alisson, Robertson czy Trent? Nie. Nie zrozumcie mnie źle, ponieważ naprawdę dobrze sobie radził, zwłaszcza wtedy, gdy wygrywali Ligę Mistrzów. Jednak nie mogę powiedzieć, że zasługuje na takie zarobki.
- Jest częścią drużyny, która osiągnęła duże sukcesy. Były takie mecze, jak na przykład ten w półfinale Ligi Mistrzów, w których uważam, że był świetny.
- Jednak trudno mu wznieść się na poziom Van Dijka czy Alissona. Ci dwa piłkarze zmienili oblicze Liverpoolu. Trent i Robertson są fantastycznymi piłkarzami, a Salah pobija mnóstwo rekordów. Mané to po prostu Mané, dla mnie jeden z najlepszych piłkarzy, jeśli nie najlepszy.
- Dlatego nie uważam, że może być na takim poziomie jak oni. Z pewnością zasługuje na wyższą pensję, ale gdy słyszę, że chce być jednym z najlepiej zarabiających to się z tym nie zgadzam.
Komentarze (25)
Nie wiem, ale już pokazał, że nie ma pojęcia o czym mówi.
Gini jest kluczowym zawodnikiem w środku pola obok Hendo. Już samo to, ze przez tyle lat zarabiał śmieszne pieniądze jak na ten poziom sprawia, ze jak najbardziej zasługuje na jeden z najwyższych kontraktów przez kolejne 2-3 lata.
Raz, że kawał dobrego napastnika, w swoim czasie jeden zdecydowanie z wyróżniających się w Anglii. A dwa, że strzelił nam swego czasu absurdalnego gola piłką plażową, ciężko o tym zapomnieć. :)
Na skróty: wysoka pensja to rozłożona na raty kasa którą LFC musiałoby wydać na transfer zawodnika na podobnym poziomie.
Allison, Van Dijk, Robertson, Trent, Mane, Salah - jeśli tylko w formie, uważani za najlepszych na świecie na swojej pozycji (dyskusyjnie top 3).
Wijnaldum - 31 lat w następnym sezonie, nigdy nie brany pod uwagę w żadnej dyskusji dot. najlepszego środkowego pomocnika świata.
No ale oczywiście twierdzenie, że nie zasługuje na takie pieniądze co Van Dijk to idiotyzm...
Tylko kurde ten zarząd LFC jakoś dziwnie zgadza się z Bentem i nie chce zaproponować tyle pieniędzy Giniemu. Może nie zna się na finansach? A może od lat buduje przemyślaną, zdrową strukturę płac, przez co Werner przeszedł do Chelsea, Wijnaldum odejdzie po sezonie, a reszta pomocników nie będzie czuła się oszukana, że zarabia 2 razy mniej od gościa, który nie gra lepiej od nich.
Wystarczy nawet, ze przeczytasz same te duuuuuuże litery. "Wijnaldum nie zasługuje na wyższy kontrakt" - tak brzmi tytuł.
Zresztą sam Bent przed wypowiedzeniem nie sprawdziła faktow. Gini nie zasługuje na tyle co Trent? No rzeczywiscie nie, bo musielibyśmy obniżyć jego tygodniówkę o 40k...
O Hendersonie tez nikt nie mówi, że jest kandydatem do złotej piłki a zarabia 140k tygodniówki, prawie 2 razy wiecej niż Gini. Tyle samo (140k) ma MIlner, który jakiejś wielkiej roli u nas nie gra. Ba, nawet Shaqiri ma w tej chwili większy kontrakt (o 5k ale zawsze).
Nigdzie nie mówi, że nie zasługuje na wyższy kontrakt. Co więcej, na koniec dodaje:
"Z pewnością zasługuje na wyższą pensję, ale gdy słyszę, że chce być jednym z najlepiej zarabiających to się z tym nie zgadzam."
Gini nie zasługuje, żeby zarabiać na tym samym poziomie, co Trent, co nie wyklucza tego, że Trent zarabia zdecydowanie za mało. Ja tu błędu logicznego nie widzę.
Do reszty nawet się nie odniosę, bo rozmawiamy najwidoczniej na różne tematy. Ja piszę o artykule, ty o nagłówku.
Ja odnosze się do słów tego dzbana. Ty nie wiem do czego. Do jakiejś akademickiej dyskusji o logice, w której zawodnik który zagrał najwięcej spotkaś w pierwszym zespole zdobywajacym mistrzostwo i ligę mistrzów (nie wiem czy to na pewno prawda, z pewnością był jednym z najwięcej grających zawodników) nie zasługuje na pensje w wysokości największych gwiazd, które jednak graja od niego mniej spotkań.
Myślałem, ze po tym sezonie i po tym co dzieje sie w naszej defensywie zawodnicy z końskim zdrowiem jakim w naszej kadrze jest chyba tylko Gini i Robertson w końcu zasłużą na uznanie jakie powinni dostawać od dawna, ale jak widac są forumkowi eksperci, którzy nadal nie rozumieją, że trójka która gra u nas w pomocy nie jest od strzelania, asystowania, albo efektownego dryblowania, tylko od czarnej roboty, dzięki której wygraliśmy i ligę i ligę mistrzów.
I jak już naskoczyłeś na mnie nie czytając nawet artykułu za pierwszym razem, mógłbyś odpuścić sobie kolejne docinki, po co się tak ośmieszać.
Ja nic nie rozumiem, nasz zarząd nic nie rozumie, a Gini powinien być najlepiej zarabiającym zawodnikiem w zespole do 35 roku życia. Zostawmy to w tym miejscu, nie ma sensu dalej brnąć.
Pozdrawiam!
Jeśli Henderson czy Milner zarabiają 140tys to powinien dostać nie mniej, kontrakt na rok-dwa z opcją przedłużania po każdym sezonie.
Myślę, że to nie tylko problem kasy ale też długości kontraktu.
Nikt z nas nie ma wątpliwości, że to profesjonalista nie stanie się drugiem Ozilem, ale w pewnym momenci może nie być w stanie już tyle biegać i walczyć.
Gini, Henderson, Milner, Ox czy nawet Mane, Salah jeśli w pewnym momencie przestaną biegać staną się dla nas bezużyteczni.
Przykład Williana, który był do wyjęcia za darmo ale chciał trzyletniego kontraktu powinien dać każdemu do myślenia. Sądzicie, że gość się opierdala na treningu bo zobaczył Ozila?
Mimo, że Abramowicza zapewne stać, powiedział twarde nie.
FSG to instytucja, która zainwestowała kasę w LFC, po to żeby na tym zarabiać i nie chodzi o to, że chcą skubnąć co roku 100mln z kasy, jeśli wartość klubu będzie rosnąć z roku na roku o klika-kilkanaście procent to jest to ich zysk.
Dla nich nieliczy się przeszłość(mimo , że mówią o tradycji) najważniejsze jest to co będzie za rok, dwa pięć, nawet teraźniejszość nie jest aż tak istotna.
Może to co napisał kolega TenSuchar nie jest tu popularne ale w taki sposób właśnie myśli zarząd LFC.
Napisałem kiedyś, że pomoc powinna być ustalana od Thiago to kolega Zielaslfc napisał, że jak czyta takie komentarze to "łapie się za głowę" i proponuje 200tys tygodniówki dla Giniego i nie pamiętam 3-4letni kontrakt.
Jednak to Thiago ma bodajże 210tys i czteroletni kontrakt, Gini w LFC takiego nie dostanie.
Jeśli ktoś nie widzi różnicy w umiejętnościach tych graczy, no cóż nie będę dyskutował, każdy ma prawo do swojej opinii.
Może zarząd proponuje 150tys i dwuletni kontrakt a Gini chce 180tys i trzyletni?
Nikt z nas tego nie wie, możemy się poużalać co chyba jest domeną większości kibiców, nic to jednak nie zmieni.
Wszyscy jesteśmy kibicami LFC, szanujmy więc zdanie innych tak jak chcielibyśmy, żeby szanowano nasze.
Nikt z nas nie wie jak wyglądają konkrenie sutuacje w negocjacjach a tym bardziej w zarobkach. Czy nie jest inna sytuacja, kiedy zawodnik dostaje np. dużą zastrzyk gotowki za podpis, a inny ma wyższą tygodniowke, (czytaj rozlozoną tą kase bardziej w ratach?) Musielibysmy zanać wartośc kazdego kontraktu żeby je uczciwie porównywać. Poza tym, inną karte przetargową ma gośc ktory przechodzi z kartą w ręce, a inny ktory wymagał zapłaty klubowi.
Nie wiem czy dobrze pamietam, ale Gini też chyba przychodzil ze spadającego Newcastle, jego pozycja nie byla chyba zbyt wielka w negocjacjach
Może Keita jest lepszy piłkarsko, Thiago ma niesamowity potencjał, ale to Gini gra w LFC mecz za meczem. A okazyjnie robi coś takiego jak z Barcą.