Dlaczego Liverpool nie sprowadzi Alaby?
Liverpool musi zdecydowanie wzmocnić swoją linię defensywy, ale wszystko wskazuje na to, że David Alaba nie jest częścią długoterminowych planów klubu z Anfield.
W piłce nożnej niewiele jest konkretów, zwłaszcza teraz, gdy pandemia koronawirusa ma ogromny wpływ na świat futbolu. Głównie chodzi oczywiście o finanse, ustalanie terminarza, dostępność zawodników oraz okienko transferowe, którego początek okazał się w styczniu rozczarowujący.
Jednak Liverpool musi koniecznie wzmocnić środek obrony. Tak jak wcześniej informowało The Independent, pozycja ta była jedną z najważniejszych dla The Reds zarówno przed, jak i po transferze Virgila van Dijka.
Obecna sytuacja mistrzów Anglii jasno pokazała, że Liverpool musi koniecznie wzmocnić swoją kadrę w tej formacji. The Reds muszą radzić sobie bez żadnego doświadczonego środkowego obrońcy, a Fabinho musi z konieczności występować w defensywie.
Od dawna było wiadomo, że ani Joe Gomez, ani Joël Matip nie są w stanie partnerować Van Dijkowi przez cały sezon z powodu podatności na kontuzje. Jednak absencja niezawodnego Holendra jeszcze bardziej spotęgowała problemy w linii obrony.
David Alaba, którego kontrakt wygasa wraz z końcem sezonu, był łączony z Liverpoolem, ale wszystko wskazuje na to, że ostatecznie dołączy do Realu Madryt, jeśli tylko obniży swoje wymagania finansowe. Pensja, której ma oczekiwać Austriak to 12 milionów funtów rocznie po odliczeniu podatku, co mogłoby jeszcze bardziej skomplikować negocjacje Realu z Ramosem, które utknęły w martwym punkcie.
Liverpool rozmawiał z przedstawicielami Alaby w zeszłym roku, częściowo w celach porównawczych, ponieważ klub z Anfield pracował wtedy także nad sprowadzeniem Thiago.
Obaj zawodnicy byli w podobnej sytuacji, mieli wysokie pensje i byli zdecydowani na opuszczenie Bayernu po wygaśnięciu kontraktu. Ostatecznie ustalenie warunków Alaby, pomogło w przygotowaniu i złożeniu oferty za Thiago Alcântare.
Liverpool bardzo ceni umiejętności Austriaka, ale uważa, że jest on zbyt niski (180cm) w porównaniu do Van Dijka (193cm), Matipa (195cm) oraz Gomeza (188cm). Alaba nie jest także wystarczająco silny w powietrzu, aby spełnić wymagania klubu na pozycji stopera.
Ekipa z Merseyside była przekonana, że pomimo pandemii, inwestycja w Thiago i Diogo Jotę jest opłacalna, ponieważ ich atrybuty były postrzegane jako niezbędne do nadania zespołowi nowego wymiaru. Co prawa poważne kontuzji ograniczyły wpływ obu piłkarzy, ale nie można kwestionować dobrej decyzji, jaką było ściągnięcie ich na Anfield.
Alaba stał się także mniej atrakcyjny, gdy Liverpool sprowadził Kostasa Tsimikasa, który pełni rolę zmiennika Andy'ego Robertsona. The Reds uważali, że transfer zawodnika, w tym wieku i z taką pensją, który nie pasuje do klubowego profilu środkowych obrońców, mógłby zostać przeprowadzony ze względu na jego możliwość gry na lewej stronie defensywy. Niestety podobnie jak w przypadku innych letnich wzmocnień, wpływ Tsimikasa został zmniejszony przez kolejne urazy Greka.
Tsimikas wyszedł na boisko w pierwszym składzie tylko trzy razy. Były piłkarz Olympiakosu ma problemy z urazami, a także musiał przejść kwarantannę. Sytuacja ta potwierdza niedawne stwierdzenie menedżera Liverpoolu, który powiedział, że nawet jeśli pojawi się jakaś opcja na rynku transferowym to nie koniecznie musi ona rozwiązać wszystkie problemy jego klubu, ponieważ po rozegraniu jednego, czy dwóch spotkań także może doznać kontuzji.
Liverpool zastanawiał się nad sytuacją w styczniowym okienku transferowym, ale wygląda na to, że gdy The Reds w końcu kupią środkowego obrońcę to będzie to zawodnik, który ostatecznie zastąpi w zespole Matipa.
Źródła związane z klubem mówią, że nie ma planów ściągnięcia obrońcy w wieku około 30 lat, dlatego transfer Alaby jest zdecydowanie wykluczony.
Kryzys w formacji defensywnej utrudnia grę ofensywną, jednak klub rozumie i akceptuje ryzyko jakie niesie za sobą brak transferów w tym trudnym momencie. Nie chodzi jednak o to, że nie podjęto prób.
Liverpool uważa także, że sprowadzenie piłkarza w połowie sezonu, bez odpowiedniego czasu na trening oraz natychmiastowe oczekiwania i presja, nie daje żadnych gwarancji.
Melissa Reddy
Komentarze (15)
Teraz jakiś solidny 32 latek do gry w trybie awaryjnym, a latem zostałby jako 4 obrońca, zastępstwo za Matipa, za którego przyszedłby jeszcze dodatkowo ten konkretny prawdziwy SO do pierwszego składu do gry obok Virgila.
I mielibyśmy już zamknieta pierwszą 11, bo tylko tutaj mamy dziurę.
Zresztą śmieszne jest to stanowisko "sprowadzenie nowego gracza to ryzyko, bo i tak musi się wkomponowaś w zespół i go presja moze zjeść" i inne sraty taty, a wystawienie 19 latka z juniorów, to super pomysł, jego przeciez presja nie zje...
No to w lipcu 2021 "Witamy na Anfield David" ;)
Zaleta to taka, że mało jest takich wszechstronnych zawodników którzy mogą grać na kilku pozycjach. Alaba równie dobrze sobie zawsze radził na lewej obronie jak i na środku czyli idealny zawodnik który czasami by musiał zagrać w zastępstwie Robertsona i czasami na środku.
Wada to głównie zarobki, naprawdę Bayern płaci swoim zawodnikom bardzo dużo i Alaba odrzucił kontrakt na 15 mln Euro na rok, tylko Lewandowski ma więcej. A zawodnik który przychodzi z kartą na ręku oprócz wysokiej pensji dostaje zazwyczaj tzw premię za podpisanie kontraktu. Czyli koszt utrzymania Alaby byłby bardzo wysoki.
Tak więc ja byłbym raczej przeciwny temu transferowi tym bardziej, że Alaba od 2 sezonów znacząco obniżył loty...
No, ale te premię dostaja w zamian za to, ze przyszli za darmo. Myśle, że Alaba+jego pensja wcale nie musza być drożsi niż wyłożenie 50+ mln na obrońce na podobnym do niego poziomie, + oczywiscie także całkiem spora pensja takiego zawodnika.
Zgadzam się wiek, tężyzna i przede wszystkim tygodniówka, to chyba za duże minusy, nawet jak na Alabę.
To nie Alaba chce kosmicznych zarobków (choć oczywiscie zgadzam się, ze sa duże), ale to my płacimy za mało w kontekście tego jakim silnym klubem staliśmy się w ostatnich latach. Tylko Tottenham płaci swoim najlepszym zawodnikom mniej niż my z tego teoretycznego top6 Premier League.
Ja generalnie jestem przeciwnikiem tego transferu, bo potrzeby nam jest na ten moment inny i przede wszystkim tańszy w utrzymaniu typ zawodnika. Ale chyba każdy kibic z dłuższym stażem wie że im bardziej klub coś usilnie dementuje, tym bardziej zwiększa się prawdopodobieństwo sprowadzenia go na Anfield. Wyjątkiem jest chyba tylko Mbappe. Chociaż Klopp swego czasu twierdził że nie stać nas na takiego zawodnika, a z jego otoczeniem się podobno spotykał i omawiał strategię klubu.
Wątpię, zeby zarobił przez te 4 lata kontraktu wiecej niż 60 milionów które trzebaby na niego wyłożyć normalnym transferem.
Teraz czytam patrzymy na Mbappe, Alabe, ch&j wie kogo jeszcze, mamy zdolną młodzież, dobry skład i naturalne jest wprowadzanie nowych graczy również tych zakupionych ale racjonalnie, stopniowo, pasujących do naszej koncepcji gry. Trzeba będzie zakupić stopera każdy to wie ale nic na siłę, jeśli odejdzie Shaq czy Origi czy jakikolwiek inny zawodnik naturalne, że pozostanie pewna luka do wypełnienia ale tutaj nie pracują głąby, lecz profesjonaliści pobierający dobre pensje, świadomi sytuacji ekonomicznej wywołanej pandemią i nikt nie będzie nadwyrężał budżetu bo inne zdanie mają kibice bądź sympatycy, których z każdym sukcesem klubu jest więcej i każdą wpadką mniej.