JK: Praca, praca i jeszcze raz praca
Jürgen Klopp nie załamuje rąk mimo ostatnich mało optymistycznych dla klubu rezultatów. Menadżer Liverpoolu jest przekonany, że obecny skład zespołu ma dość umiejętości, by wygrzebać się z kryzysu i wrócić na zwycięską drogę.
Mistrzowie Anglii od 5 spotkań są bez wygranej w Premier League. Ostatni mecz na Anfield zakończył się ich sensacyjną porażką z Burnley, przerywającą niesamowitą serię podopiecznych Kloppa na własnym terenie.
Klopp przyznał w jednym z ostatnich wywiadów, że w idealnym świecie zapewne sprowadziłby zimą do klubu stopera, wobec serii urazów na tej pozycji w klubie.
Boss odrzucił sugestię jednego z dziennikarzy, który spytał Kloppa, czy obecne cierpienia Liverpoolu są pokłosiem bierności klubu w zimowym okienku transferowym.
- Nie, nie sądzę, by tak było. To brzmiałoby jak wymówka, a to ostatnia rzecz, jakiej byśmy obecnie potrzebowali.
- Mogliśmy grać lepiej w ostatnich spotkaniach, dokonywać innych wyborów w kluczowych sytuacjach. To oznacza, że możemy zdecydowanie poprawić swoją postawę.
- Wierzymy w stu procentach, że ten zespół może się podnieść po ostatnich niepowodzeniach.
- Nie zamykamy się w sobie z jasnym przekazem 'jeśli nie dostaniemy tego czy tamtego, nie będziemy w stanie się poprawić'.
- Wiemy, nad czym musimy pracować. Na tym polega moja praca. Nie zamierzam wylewać w trakcie wywiadów swoich frustracji i rozczarowań w związku z oknem transferowym.
- Oczywiście wiem, co moglibyśmy zrobić w idealnym warunkach, lecz świat taki obecnie nie jest, nie tylko dla nas. Musimy po prostu uporać się z obecną sytuacją i znaleźć odpowiednie rozwiązanie.
- W czwartek oddaliśmy 28 strzałów, z czego 6 celnych. Słyszałem, że w ostatnich 5 spotkaniach, zanotowaliśmy łącznie około 90 uderzeń na bramkę, a zdobyliśmy ledwie 1 gola. To są liczby, których nie chcemy notować, to chyba oczywiste - kontynuował Klopp.
- Nie mamy teraz zbyt dużo czasu na spokojny trening. Porozmawialiśmy sobie wszyscy, by wyjść na boisko i spróbować się przełamać. Czy uda nam się to w niedzielnym meczu z United? Nie wiem, lecz mogę wam obiecać, że będziemy próbować ze wszystkich sił.
- Moja praca polega na mierzeniu się z najrozmaitszymi problemami. To nie tak, że po zdobyciu mistrzostwa Anglii położyłem nogi na biurku i powiedziałem 'zrobiliśmy wszystko'. Nie palę cygara z myślą, że teraz wszystko może funkcjonować równie dobrze bez mojej ingerencji.
- Znaleźliśmy się w sytuacji, w której nikt nie chciałby być, lecz musimy to przyjąć z pokorą. Jeśli nie jesteś zadowolony z tego co się dzieje wokół ciebie, musisz pracować i dalej pracować jeszcze mocniej. Właśnie tak do tego podchodzimy - podsumował boss.
Komentarze (2)
Hope dies last. In Jurgen I trust, YNWA