Keane: Tak grając, Liverpool wygra ligę za 30 lat
Roy Keane określił Liverpool mianem „słabych mistrzów” w swojej miażdżącej ocenie odnośnie wczorajszego meczu.
Po 23 kolejkach tego sezonu, Liverpool ma aż o 27 punktów mniej niż na tym samym etapie w poprzedniej kampanii. Jest to największy spadek dorobku punktowego jakiejkolwiek drużyny mistrzowskiej w historii najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii.
- Przed meczem już o tym rozmawialiśmy – uciekają się do zbyt wielu wymówek. Dla mnie są słabymi mistrzami – powiedział Keane.
- Oczywiście, zawsze można mówić, że obecny sezon jest jedyny w swoim rodzaju, że jest dziwny, że to przez koronawirusa. Trzeba jednak dać z tym spokój. Jesteście mistrzami, jesteście Liverpoolem.
- Takimi występami zagwarantujecie sobie tytuł, ale minie następne 30 lat do tego momentu.
Ekspert Sky Sports w zjadliwy sposób skrytykował mentalność oraz podejście klubu, które przełożyło się na sromotną porażkę 4:1 na Anfield z Manchesterem City, która warto dodać, jest trzecią kolejną porażką na własnym obiekcie.
W reakcji na słowa menadżera Liverpoolu Jürgena Kloppa w pomeczowym wywiadzie, niepocieszony Keane dalej kontynuował:
- Czy Jürgen Klopp powiedział, że to przez nerwowe ruchy bramkarza? To coś nowego. Wiem, że miało to zabrzmieć bardziej ironicznie, ale to kolejne małe wymówki. Kolejne i kolejne, jedna następuje po drugiej.
- Każdy oczekuje reakcji ze strony Liverpoolu, jak chociażby po słabym występie z Brighton. W tle mecz z United w FA Cup, wcześniej dostali siedem bramek od Villi. Z Van Dijkiem na boisku.
Kompan Keane'a ze studia, również ekspert Sky Sports Jamie Carragher ostrzegł, że Liverpool może obawiać się wypadnięcia poza top 4, nie mówiąc o nadziejach na obronę tytułu, gdy kombinacja świetnej postawy City oraz niespodziewanych błędów Allisona przechyliły szalę zwycięstwa wyraźnie na stronę klubu z Manchesteru.
Kryzys Liverpoolu w postaci jedynie dwóch zwycięstw od czasu Świąt ukazuje powolne obsuwanie się drużyny, która jeszcze w zeszłym sezonie całkowicie zdominowała ligowe rozgrywki.
- Nie potrafię rozgryźć tej ekipy – powiedział Keane.
- Nawet w meczu przeciwko Brighton, Mewy czuły się bardzo pewnie i komfortowo. Możesz zostać pokonanym, ale sposób w jaki do tego dochodzi jest również ważny.
- Myślę, że za bardzo uwierzyli w swoja legendę ostatnich dwóch ostatnich lat. Rozmawialiśmy o tym, że najpewniej przyjdzie jakieś obniżenie lotów, ale przecież oni grają dla wielkiego klubu. Wygląda to tak, jakby wygrali ligę i natychmiast popadli w samozachwyt, który teraz jest problemem. Moje nastawienie po wygraniu ligi zawsze nakazywało mi zadać pytanie, czy jesteśmy tego dokonać ponownie?
- Ani przez chwilę nie odniosłem wrażenia, że którykolwiek z tej grupy zadawał sobie pytanie o to, jaki jest kolejny krok dla Liverpoolu. Nie słyszałem, by którykolwiek z nich mówił o ponownej chęci wygrania. Tutaj jest pies pogrzebany.
- Teraz natomiast mówią o próbie utrzymania się w top 4, gdy dopiero co wygrywali całe rozgrywki.
- Ludzie nieustannie mówią mi, że Liverpool to wielki klub. Jeśli faktycznie są wielcy, to uporają się z kryzysem. To przecież część tej gry, prawda? Gdyby każdy z graczy był sprawny przez cały czas, to byłoby fantastycznie. Spójrzcie na Man City przez chwilę. Również można powiedzieć, że brakuje im dwóch piłkarzy podstawowego składu [Kevin de Bruyne oraz Sergio Aguero]. To prawda, że Liverpool ma kontuzjowanych piłkarzy, ale ich najlepsi atakujący byli akurat na murawie.
Komentarze (23)
Jeżeli my wygramy ligę za 30 lat to United z "Ole na kole" za minimum 50.
Jak bardzo chcialbym doczekac czasow,gdy minie 30 lat a oni ciagle beda miec te swoje aktualne 20 koron.
A jezeli ktos mysli ze to niemozliwe to przypomne,ze juz raz mieli podobny okres czyli lata 67-93.
Poniewaz od 30 lat zyje w Niemczech to widze pewna analogie pomiedzy graczami(zarowno obecnymi jak i bylymi)Bayernu i MU-wiekszosc z nich to....ujme to kulturalnie,niezbyt rozgarnieci ludzie.
No tak glupich nie sieja........
Kamień spadł mi z serca kiedy PSG wzięło do siebie Pochchetinno, bo z nim na ławce jeszcze mogliby coś osiągnąć. Do tego na rynku nie ma dostępnych fajnych trenerów z najwyższej klasy. Guardiola i Klopp do nich już nie przejdą, nawet jak wypełnią kontrakt z aktualnymi klubami, a Mourinho już próbował i nawet on nie dał rady.
Zostaje Zidan, którego umiejętności trenerskich jakoś nie cenię wysoko i sam Pochettino kiedy już szejkowie się nim znudzą. Oczywiście nie wykluczam, że za te 2-3 lata pojawi się jeszcze jakiś zaskakujący nowy trener z sukcesami. Może ktoś z pokolenia młodych niemieckich? Na szczęście dwie najlepsze opcje Klopp i Pep są dla nich już na stałe niedostępne.
hmmm... ciekawe dlaczego? Na pewno nie dlatego, że nikt przed nami nie miał 99% skuteczności punktowej na takim etapie sezonu jak my rok temu?