Królewscy pokonują 2:0 Eibar

Kibice Realu dalej żyją w 2017 roku ...

Pokonali przedostatnie Eibar 2:0 i są fenomenalni, ale jak my pokonaliśmy 9 Arsenal to jesteśmy ciency, bo Arsenal jest tragiczny - tak wygląda ich logika.

Real, jak i cała hisz. liga w tym roku, jest słabiutki. Już sam fakt, że pokonali Atalante tylko i wyłącznie przez ich błędy indywidualne jest wymowne.

Jak zagramy jak z Arsenalem, to Real nie ma czego szukać.

@Mude
My tez ustawiliśmy dwumecz z Lipskiem po ich błędach.
Bardzo chce i po cichu liczę, że ładne wejdziemy w Ćwierćfinał ale umówmy się, szanse niestety są podzielone. Ostatnie 4-5 miesięcy gramy równie beznadziejnie co oni.

@Mike
Lipsk > Atalanta.

My tą Atalante 5:0 pocisnęliśmy, przypomnę.

Ja myślę że ostatnie nasze mecze mogą napawać optymizmem, że już wszystko powoli będzie się układać jak należy. Przede wszystkim radość z gry w piłkę wróciła. Bramki celebruje cała drużyna, fochy pomiędzy Sadio a Mo zeszły na dalszy plan. I co najważniejsze uśmiechy wróciły jak m.in ten ostatni wąsatego Alego (który wygląda teraz naprawdę konkretnie, jak swego czasu Młynarczyk. Podoba mi się ten styl). Co do meczu z Realem, to na pewno musimy próbować wszystkiego i musimy kontrolować mecz tak jak wczoraj z Arsenalem. Postawiłbym w tym meczu na Thiago i Oxa, którzy będą mogli pokuszać się o jakieś nieszablonowe zagrania. Tylko do cholery.. musimy wykorzystywać z zimną krwią jak defensywa rywala sprezentuje nam jakieś okazje. Wczoraj na dobrą sprawę już po pierwszej połowie powinno być co najmniej 0:1.

Natomiast jeśli chodzi o optymizm i gorące główki zwolenników Realu, to pragnę przypomnieć że jakiś czas temu również w podobny sposób cwaniakowali kibice innej hiszpańskiej drużyny która miała wszystko zaplanowane, zarezerwowane, a na Anfield przyjechała dopełnić formalności. Oni mają trudną sytuacją kadrową podobnie jak my i niebezpieczne z ich strony byłoby zakładanie czegokolwiek przed meczem, skoro praktycznie w chwili obecnej są naszym lustrzanym odbiciem. Ja na pewno nie będę w trakcie tego meczu sobie spokojnie siedział, popijał piwko i zagryzał chipsami. Nerwy będą ogromne, jak nie przymierzając w finale LM z Tottenhamem.

Ta buta ich zgubi.

Mnie tam cieszy ta ich buta. To się zawsze źle dla nich kończy