Klopp: Wiemy, że musimy się poprawić
Jürgen Klopp opowiedział o planach Liverpoolu na pozostałą część sezonu. Menadżer odniósł się również do tematu wzmocnień przed następnym sezonem.
Na pięć meczów przed końcem sezonu The Reds zajmują szóstą pozycję w Premier League z czteropunktową stratą do miejsca gwarantującego grę w Lidze Mistrzów.
W niedzielę drużynę Kloppa czeka wyjazd na mecz z Manchesterem United. Liverpool będzie chciał podtrzymać swoje nadzieje na występ w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Przed starciem na Old Trafford menadżer Liverpoolu odpowiedział na pytania dotyczące możliwych scenariuszy i tego co jego drużyna musi zrobić, aby w sezonie 2021/22 ponownie znaleźć się w czołówce.
Oto zapis drugiej części konferencji prasowej...
Jak Liverpool podejdzie do rozgrywek Ligi Europy, jeśli zakwalifikuje się do przyszłorocznej edycji...
- Odkąd przyjechałem do Anglii tylko raz grałem w Lidze Europy. Doszliśmy do finału. Wszystko było dobre, oprócz finału. Wczoraj widziałem, że United podobała się gra w Lidze Europy. Jesteśmy w Europie, wszystko zależy od rozgrywek, rundy, okoliczności. Zawsze tak było. Nie będziemy myśleć: "o nie, musimy zagrać w tych rozgrywkach". Nie, to świetne rozgrywki. Na tą chwilę nie myślałem jeszcze o tym, ponieważ wiem, że są jeszcze niewielkie szanse na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. O reszcie będę myślał po sezonie.
O potrzebie pięciu zwycięstw w pozostałych meczach...
- Pięć zwycięstw z pewnością nie wystarczy. Wiele zależy też od pozostałych drużyn. Bez pięciu zwycięstw nie będziemy mieli jednak szans. Dopóki nie mamy piętnastu punktów straty i trzech lub czterech meczów do końca nie możemy przekreślać szans. United ciągle ma nadzieję na bycie mistrzem i prawidłowo. My mamy nadzieję, że uda nam się zakwalifikować do Ligi Mistrzów, ale potrzebujemy dobrych wyników w innych spotkaniach. Wiemy to. Nigdzie nie zajdziemy jeśli nie będziemy wygrywać swoich meczów. Nie jesteśmy tacy naiwni. Nie myślimy w ten sposób. Przed nami kolejny mecz, który będzie najważniejszy w tym sezonie. W weekend gramy przeciwko United, więc pokażmy wszystko co mamy najlepszego, nie myślmy o niczym innym i zagrajmy dobre spotkanie.
O tym, jak zanalizuje lukę pomiędzy The Reds a czołówką tabeli...
- Jak już wcześniej mówiłem, są różne powody, nie jesteśmy naiwni. Wiemy, że musimy się poprawić, wiemy co się wydarzyło, wiemy, że to nie był rok, w którym mogliśmy zdobyć mistrzostwo. Jeśli chcemy zdobyć mistrzostwo musimy być bezbłędni. Nie byliśmy idealni, okoliczności nie były idealne, nic nie było idealne. Dość wcześnie uświadomiliśmy sobie, że nie będziemy mistrzami, ponieważ znaliśmy nasze możliwości. To nie problem, ponieważ nie można być mistrzem co roku. Manchester City nie będzie mistrzem co roku, mimo że mają na to dobre perspektywy.
- Wiemy, że gdy tylko wrócą brakujący gracze, od razu będziemy lepsi. Będziemy mieli lepszy rytm. Nie chodzi tylko o środkowych obrońców, mimo że kilku z nich jest niedostępnych, ponieważ radziliśmy sobie w tym czasie całkiem nieźle. Szczególnie duet Ozan i Nat grali dobrze. Musieliśmy jednak w tym roku pracować zbyt długo nad zbyt wieloma rzeczami, na które nie mieliśmy wpływu. Tak jest, gdy tracisz graczy na dzień czy dwa dni przed meczem. Tracisz ich na tydzień, na pięć tygodni, na cały sezon. Wszystkie drużyny mają podobne problemy, ale ja mówię o nas. Wiem, że dla nas to było bardzo bolesne.
- Wyobraźmy sobie jednak, że takie coś nie wydarza się co roku. Mamy lepsze podstawy, trochę inne problemy. Zwykłe piłkarskie problemy. W jednej chwili stajemy się mocniejsi znowu, ponieważ nie zapomnieliśmy jak się gra w piłkę. Negatywne rzeczy niestety często prowadzą do kolejnych negatywnych rzeczy. Właśnie to nas spotkało. Na początku strzelaliśmy bramki, nawet gdy obrona musiała być trochę przemeblowana. Strzelaliśmy gole w odpowiednich momentach i ciągle byliśmy w grze. Później musieliśmy przestawić pomocników do obrony. Straciliśmy nie tylko defensywę, ale także linię pomocy. Nie mieliśmy stabilności. Później przestaliśmy strzelać. Później musieliśmy wymyślić się na nowo, a w trakcie sezonu takie rzeczy raczej nie są dobre, ponieważ co chwilę grasz mecz i wyniki mają na ciebie wpływ. To było trudne, ale to jeszcze nie koniec. Będziemy chcieli pójść po całą pulę. Nie wiem jeszcze jaka ona będzie, ale spróbujemy ją zdobyć.
O tym, czy teraz będzie jeszcze trudniej pokonać City po raz kolejny...
- To zawsze jest trudne, ponieważ City się nie zatrzymuje. Myślę, że to oczywiste. Nie zatrzymają się. Nawet oni mieli nas jednak na karku przez dwa sezony. Ok, raz to my byliśmy przed nimi. Nie spodziewaliśmy się, żeby taka sytuacja utrzymała się przez dziesięć lat z rzędu. Manchester United wraca na odpowiednie tory, każdy to widzi. Chelsea jest w fantastycznej sytuacji, mają świetny skład. Już wcześniej mówiłem, że skład jaki odziedziczył Thomas Tuchel to wspaniały prezent. Są bardzo dobrzy. Nie będzie więc łatwiej. Zawsze rozmawiamy tylko o City, ale będą też z pewnością inne drużyny, z którymi będziemy musieli sobie radzić. Dodatkowo są jeszcze inne drużyny, które pomimo niezwykle silnego składu, czasami są lekceważone. Przykładem jest Leicester. Bez wątpienia świetny trener, bardzo dobra drużyna, która świetnie radzi sobie z różnymi sytuacjami. Nie zniknęli. Nikt nie powinien skreślać Tottenhamu, nikt nie powinien skreślać Arsenalu, West Ham świetnie sobie radzi. Jak więc mogłoby być łatwiej? Nie chodzi tylko o City. Najlepszą rzeczą w Manchesterze City jest to, że musisz zagrać przeciwko nim tylko dwa razy. Jeśli zajdziesz daleko w pucharach to może więcej, ale w lidze tylko dwa razy. Musisz więc wygrać wszystkie pozostałe mecze, a w tej lidze to wystarczająco trudne. To nas jednak czeka dopiero w przyszłym roku, kto by się tym przejmował teraz? Będziemy dawać z siebie wszystko, ale teraz koncentrujemy się na niedzieli.
O tym jak bardzo boli fakt, że Liverpool nie jest zaangażowany w wyścig o mistrzostwo, ani o żaden puchar na tym etapie sezonu...
- To by oznaczało naszą słabość. Jesteśmy odpowiedzialni za to co się z nami dzieje. W ciągu ostatnich kilku lat ciągle graliśmy w półfinałach, finałach, walczyliśmy o mistrzostwo. Nie wiem czy inne drużyny nam współczują, ale chciałbym żeby tego nie robiły. Ja też tego nie robię. Nie jestem tego typu osobą. Zasłużyli na miejsce, w którym są. Taka jest piłka nożna. To jest fair, ponieważ wygrali bardzo dużo meczów. United wczoraj odwróciło losy spotkania chyba po raz dwudziesty w tym sezonie. Tyle. Będziemy się z nimi mierzyć ponownie w przyszłym sezonie. W tym chcemy go zakończyć najlepiej jak się da. Wiemy, że nie czekają nas półfinały i finały w tym roku. Nie czuję się z tego powodu źle. Miałem swoje trudne momenty w tym sezonie, ale nie były one związane z tym, że inne drużyny wygrywają więcej meczów niż my. To nie mój problem. Moim jedynym problemem jest najbliższy przeciwnik. Skupiam się na tym jednym rywalu, a nie patrzę na tabelę i myślę: "o mój Boże, znowu City, United wraca na dobre tory i tak dalej". Życie jest zbyt krótkie na tego typu zmartwienia.
Komentarze (2)