Carra: Reszta Europy jest daleko za Premier League
Legenda Liverpoolu, Jamie Carragher przyznał, że finał Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City, a Chelsea jest „absolutnym koszmarem” dla niego samego i pozostałych fanów Liverpoolu.
Finał europejskich rozgrywek 29 maja, powróci na Stadion Olimpijski Atatürk, gdzie The Reds dokonali „cudu w Stambule”, kiedy to podopieczni Rafy Beniteza, w finale w 2005 roku, przegrywając do przerwy 0:3, zdołali odwrócić losy spotkania i zwyciężyli w rzutach karnych.
Chociaż od tego czasu, Liverpool dołożył szósty Puchar Europy, pokonując 2:0 Tottenham Hotspur w angielskim finale z 2019, w tym roku, będzie to albo drugi w historii triumf Chelsea (jedynego londyńskiego zespołu, który triumfował w tych rozgrywkach), lub pierwszy taki sukces Manchesteru City.
Fani The Reds mieli podobny dylemat, kiedy Chelsea mierzyła się z Manchesterem United w 2008 roku w moskiewskim finale.
- To absolutny koszmar, naprawdę - cytuje wypowiedź Carraghera dla CBS Sports, The Metro.
Jednak odkładając na bok osobiste sympatie, były reprezentant Anglii przyznał, że to połączenie, plus potencjalne starcie Manchesteru United z Arsenalem w finale Ligi Europy w Gdańsku, jest bardzo interesujące i dobrze wróży całej Premier League.
- Posłuchajcie, w pewnym sensie jestem zachwycony, bo to pokazuje, w jakim miejscu jest teraz angielski futbol - dodaje.
- W czwartek możemy mieć cztery angielskie zespoły w finałach europejskich rozgrywek.
- Wracając do historii z ostatnich tygodni, związanej z europejską Super Ligą, myślę, że to pokazuje, dlaczego Florentino Perez i Joan Laporta, zarządzający dwoma hiszpańskimi gigantami, są zdesperowani, by stworzyć te rozgrywki. W tej chwili nie mogą sobie poradzić z Premier League.
- Nie chodzi tylko o jakość, chodzi o finanse w tych zespołach i o świetnych menadżerów.
- Spoglądasz na Thomas Tuchela, Pepa Guradiolę, Jürgena Kloppa, w tym momencie Premier League jest najlepszym miejscem, w którym można się znaleźć, a to smutna wiadomość dla reszty Europy, ponieważ wydają się być dość daleko.
Komentarze (5)
MU ma raczej już pewne miejsce w finale LE, a Arsenal ma wciąż duże szanse na awans, więc mielibyśmy dwa angielskie finały na przestrzeni ostatnich 3 edycji (w 2019 LFC-TOTT i CFC-ARS)
To pokazuje, że niepotrzebna jest Superliga by grać z najlepszymi, wystarczy być w PL.
Po 2 - w przypadku zwycięstwa danego zespołu w LM/LE albo podwójnego jak w przypadku, który opisujesz, nie ma czegoś takiego, że dodatkowe miejsce przechodzi do ligi jeśli ten zespól/zespoły są w TOP4, to byłby czysty absurd. Tak jest tylko w przypadku pucharów krajowych i dotyczy tylko kwalifikacji do LE.
Po 3 - jedyne co nam grozi to przypadek kiedy zajmiemy 4 miejsce kosztem Chelsea, a Oni wygrają LM i (!!) Arsenal wygra LE, ten przypadek spowoduje, że mimo zajęcia 4 miejsca w LM nie zagramy.