Lallana: Doświadczenie Hendo może być kluczowe
Jordan Henderson musiał dojść do formy w trakcie tego turnieju, zwiększając liczbę minut gry po kontuzji, ale jest już gotowy do gry od pierwszej minuty. Gareth Southgate będzie o tym wiedział i jestem przekonany, że to na tej pozycji będzie musiał podjąć jedną z kluczowych decyzji przed ćwierćfinałem z Ukrainą.
Im dalej dochodzisz jako drużyna w turnieju, tym więcej potrzebujesz zawodników. W grę wchodzą kontuzje spowodowane intensywnością i obciążeniem meczowym, zaczynają pojawiać się zawieszenia, a mecze nagle odbywają się co cztery dni, a nie co tydzień.
Mówiłem już na początku Mistrzostw Europy, że angielski selekcjoner jest w godnej pozazdroszczenia sytuacji, posiadając co najmniej 18 piłkarzy, którzy mogliby rozpocząć dowolny mecz. Nie zdziwiłbym się, gdyby dziś wykorzystał tę głębię, ponieważ Anglicy będą mieli strategię przejścia przez całą turniejową drogę.
Myślenie, że ktoś zostanie w ten sposób odrzucony, jest przestarzałe i błędne. Tu nie chodzi też o arogancję w ocenie szans na półfinał i finał - chodzi o zarządzanie drużyną i właśnie ten element może dać Anglii ogromną przewagę nad rywalami, którzy nadal pozostają w rozgrywkach.
Southgate stwierdził, że kartki Declana Rice'a oraz Kalvina Phillipsa, które w przypadku drugiego takiego napomnienia skutkowałyby ich brakiem w ewentualnym półfinale, nie wpłyną na jego myślenie. Dwóch środkowych pomocników było dotychczas integralną częścią wszystkiego, co Anglia zdołała osiągnąć na tym turnieju, dzięki przejmowaniu posiadania i odzyskiwaniu piłek.
Przeżyli wprawdzie trudne chwile przeciwko Niemcom, jednak wykazali się dyscypliną i odwagą, nie pozwalając na obniżenie jakości swoich występów w obliczu poważnego ostrzeżenia. Jest jednak logiczny argument stojący za tym, by jeden z nich odpoczął - to argument oparty na zarządzaniu obciążeniem i faworyzowaniu zawodników pod kątem ich energii, co zawsze było znakiem rozpoznawczym tego zespołu w jego najlepszym wydaniu.
Jeśli Anglicy pójdą w tym kierunku, ciężko wyobrazić sobie kogoś lepszego niż Henderson, by wyszedł z cienia w meczu tej rangi.
Spędziwszy tak dużą część mojej kariery z Hendersonem, nietrudno mi wyobrazić sobie, jak się czuł na zgrupowaniu po wtorkowym zwycięstwie. Kiedy Liverpool starał się o tytuł w sezonie 2019/20, zawsze wyznaczał standardy, nie pozwalał na jakiekolwiek odstępstwo czy popadanie w samozachwyt - po prostu skupiał się na następnym meczu, a nie na tym, co możemy osiągnąć. Taka postawa staje się zaraźliwa. To on nas poprowadził.
I podczas gdy reszta kraju zaczęła już marzyć, Henderson nie pozwoli nikomu lekceważyć Ukrainy. Kiedy zawodnicy, którzy nie rozegrali 90 minut przeciwko Niemcom, trenowali w środę, to on był gwarantem tego, że ich przygotowanie pozostanie na najwyższym poziomie. To potężny przekaz, ponieważ utwierdza wszystkich, że zdejmowanie nogi z gazu jest niedopuszczalne. W rezultacie wzmocnieniu ulega cała etyka pracy zespołu.
Henderson wie również, jak rozgrywać takie mecze - wygrywał z Liverpoolem ćwierćfinały, półfinały i finał Ligi Mistrzów.
Wydaje mi się jednak, że umiejętności przywódcze Hendersona są często stawiane ponad jego umiejętnościami piłkarskimi. To wciąż mnie frustruje, a jedynym powodem tego stanu rzeczy, który przychodzi mi na myśl, jest to, że nie gra tak miło dla oka jak inni zawodnicy, mimo że potrafi zrobić wszystko to, co oni. Potrafi jednak być przy tym agresywny w swoich zachowaniach, potrafi krzyczeć, zachęcać, organizować zespół, więc ta strona jego gry jest bardziej podkreślana.
Gdyby miał grać jako nr 6, byłby bardzo podobny do Rice'a i Phillipsa, ale z drobną różnicą - on również odzyskałby piłkę i zabezpieczył obronę, ale miałby przy tym więcej wyjść do przodu, by przełamać linie, ponieważ grał w swojej karierze również jako bardziej wysunięty pomocnik.
Szybko podaje piłkę i jest w swojej grze bezinteresowny - jest kimś, kto martwi się bardziej o innych niż o siebie.
Debata na temat tego, czy Henderson powinien znaleźć się w tym składzie, zawsze była nonsensem, mimo że przegapił on ostatnią część sezonu dla Liverpoolu. Musiał zostać uwzględniony, ponieważ jest zwycięzcą Ligi Mistrzów i Premier League, można na nim polegać, jeśli chodzi o występ, który pomoże drużynie. On rozumie, że jego droga w tym turnieju różni się od pozostałych. Od momentu dołączenia do kadry przed mistrzostwami zaliczył już 45 minut w towarzyskim meczu z Rumunią, połowę z Czechami, wszedł też na końcówkę z Niemcami.
Jeśli Southgate zdecyduje się zwrócić do niego, z pewnością nie zawiedzie Anglii.
Adam Lallana
Komentarze (1)