Ox: Chcę strzelać więcej goli

Zawodnik występujący w Liverpoolu z numerem 15 wpakował bramkę po strzale w 88. minucie - siódmą tego wieczoru w Innsbrucku - a The Reds przegrali z Herthą Berlin 4:3 we wczorajszym sparingu.

Podczas tego interesującego starcia byliśmy świadkami długo wyczekiwanych powrotów Virgila van Dijka i Joe Gomeza, którzy weszli razem na boisko na ostatnie 20 minut po przerwie od gry, trwającej od zeszłego roku. 

Po meczu Oxlade-Chamberlain mówił w rozmowie z liverpoolfc.com o swojej nowej pozycji tego lata, o tym, jakie lekcje można wyciągnąć z porażki z Herthą oraz o wyjątkowej chwili dla Van Dijka i Gomeza.

Poniżej prezentujemy zapis całej rozmowy...

O swojej ocenie meczu...

Było dobrze i źle. W niektórych okresach meczu dobrze kontrolowaliśmy grę i graliśmy niezły futbol, jednak oczywiście w kluczowych momentach popełniliśmy kilka błędów i nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Hertha to dobry zespół, ukarali nas. Możemy z tego wyciągnąć kilka pozytywów - wciąż się poprawiamy - musimy jednak być bardziej konsekwentni podczas meczów, musimy być też bardziej odporni w miarę, jak zbliżamy się do rozpoczęcia sezonu. Myślę, że głównie w tym rzecz.

O swojej formie i sprawności na tym etapie przygotowań...

Czuję się dobrze, jestem w formie. Oczywiście treningi i mecze różnią się długością trwania, a także okresami, w których gramy, jest też upał - musisz się do tego wszystkiego przyzwyczaić. To jest coś, nad czym muszę pracować, muszę czuć, że gdy dostanę piłkę po 30, 40 minutach gry, wciąż będę w stanie wykonać z nią dynamiczny rajd w swoim stylu. To wszystko musi być jeszcze lepsze, jednak czuję się dobrze. Oczywiście pełnię nową rolę na boisku, co mnie nawet cieszy - gra się podobnie jak na pozycji ofensywnego pomocnika. Są pewne różnice w grze defensywnej, do których będę próbował się przyzwyczaić, ponieważ uważam, że Bobby jest w tym aspekcie lepszy niż ktokolwiek na świecie. Nie jest łatwo go w tym naśladować. W trakcie posiadania piłki jest natomiast fajnie - mogę zajmować dobre pozycje i być przy piłce, co mnie cieszy. Jeśli miałbym grać częściej na tej pozycji, myślę, że musiałbym skupić się na tym, by dawać drużynie więcej goli, ponieważ odnoszę wrażenie, że stwarzamy mnóstwo okazji w tym rejonie boiska i nawet gdy gram na tej pozycji jako pomocnik - bardziej wysunięty - czuję, że mogę strzelać gole. To jest coś, co zdecydowanie chcę wnieść do zespołu, jeśli będę tam grał. Na tym polu jest więc dobrze. Tak jak powiedziałem, wciąż się rozwijam, tak jak my wszyscy. Musimy ciągle się doskonalić, ponieważ mamy zdecydowanie więcej pracy do wykonania i jeszcze dużo przed nami.

O powrocie Van Dijka i Gomeza po długotrwałych kontuzjach…

To był miły moment móc zobaczyć ich wejście na boisko – oderwało mnie to nawet od tego, że było gorąco, a ja ciężko oddychałem! Miło było widzieć, jak wchodzą i są oklaskiwani. Jestem absolutnie zachwycony. Oczywiście doskonale wiem, przez co przeszli - choć do pewnego stopnia podróż każdego jest nieco inna - ale wiem, ile ciężkiej pracy włożyli, by wrócić. Byli małym zespołem wewnątrz zespołu, pomagającym sobie nawzajem. Dlatego jestem absolutnie zachwycony tym, że mogłem zobaczyć, jak wracają w tym samym czasie. Byli naprawdę dobrzy na treningach, wyglądali jakby byli naprawdę w formie. Oczywiście teraz liczy się tylko sprawność i wytrzymałość, nad którymi będą musieli pracować. To jednak dla nas ogromny atut móc mieć ich z powrotem na boisku i po prostu w pobliżu zespołu, ponieważ obaj są potężnymi postaciami dla drużyny. Byłem zachwycony ich powrotem.

O obecności fanów na stadionie...

To było naprawdę miłe. Wsparcie było tu dziś świetne, to było jak przypomnienie tego, za czym tęskniliśmy. Mieliśmy oczywiście mały przebłysk tego w ostatnim meczu zeszłego sezonu na Anfield. Możliwość zobaczenia znowu tych ludzi wprawia w podekscytowanie tym, co nas czeka. Nigdy nie możesz brać tego za pewnik, ale z czasem można zapomnieć, jak bardzo fani potrafią pomóc w meczu, gdy robi się trudno. Ci kibice zrobili to dziś dla nas. Szczególnie ekscytuje mnie perspektywa powrotu wszystkich na Anfield, to na pewno.