Jota: Wreszcie poczułem to na własnej skórze
Diogo Jota po raz pierwszy miał okazję wystąpić przy tak wysokiej frekwencji na Anfield i czuł wielką ekscytację w związku z tą sytuacją.
Napastnik zagrał od początku w niedzielnym sparingu z Athletic Bilbao i okrasił swój występ bramką w pierwszej połowie rywalizacji. Na Anfield zasiadło dziś 40 tysięcy widzów. Była to najwyższa frekwencja na stadionie the Reds od marca 2020 roku i meczu z Atletico w Lidze Mistrzów.
Zapytany o to, jak się czuł z dopingiem kibiców Liverpoolu, których od momentu transferu z Wolves miał okazję dopiero dziś usłyszeć tak mocno, Portugalczyk odpowiedział: - Nareszcie, to było naprawdę świetne uczucie!
- Poczułem ten tłum już w momencie pojawienia się w tunelu. Dla nas to niesamowita sprawa. Wierzę, że fani odegrają swą rolę w nadchodzącym sezonie. Mam nadzieję, że ta normalność wróci na trybunach na dobre.
Bramka Joty była efektem dobrego pressingu Liverpoolu. Naby Keïta pomógł odzyskać piłkę, a Portugalczyk po dwójkowej akcji z Sadio Mané znalazł się w dogodnej sytuacji i strzałem w długi róg dał gospodarzom prowadzenie.
- Już w ostatnim meczu udało nam się strzelać gole dzięki wysokiemu pressingowi. Staramy się maksymalnie utrudniać rywalom rozegranie, doskakiwać, próbując przechwycić futbolówkę. Na nasze szczęście udało nam się trafić do siatki po jednej z takich akcji.
- Wynik nie był taki, jakiego oczekiwaliśmy, ale z drugiej strony to tylko sparing i miał on drugorzędne znaczenie.
Jürgen Klopp zmienił Jotę 20 minut przed końcem meczu. 24-latek oczekuje, że zespół będzie gotowy fizycznie, kiedy przyjdzie im zainaugurować sezon starciem z Norwich City.
- Oczywiście dołączyłem do drużyny nieco później niż pozostali. Robimy ciągłe postępy. Czułem się dobrze, lecz moja zmiana była już wcześniej ustalona, po prostu skupiamy się na dalszej pracy.
- Myślę, że wszyscy będziemy gotowi na następny weekend - podsumował Jota.
Komentarze (0)