Robertson: Będę gotowy na mecz z Chelsea
Andy Robertson czuje się gotowy by wrócić do gry w sobotę przeciwko Chelsea.
Lewy obrońca opuścił pierwsze dwa spotkania Liverpoolu z powodu urazu więzadeł kostki. W meczu przeciwko Burnley wygranym 2-0 znalazł się jednak na ławce rezerwowych.
Teraz Szkot uważa, że będzie mógł zagrać w nadchodzącym spotkaniu z ekipą Thomasa Tuchela.
- Powróciłem do pełnego treningu. Trenowałem normalnie już w piątek, jeden dzień przed meczem. Może to trochę za wcześnie, ale chyba fizjoterapeuci mieli mnie dość! - powiedział Robertson, który we wtorek podpisał nowy kontrakt z Liverpoolem.
- Oczywiście miałem dużo szczęścia w swojej karierze, ponieważ raczej omijały mnie kontuzje, a już zwłaszcza te poważne. Oby tak było dalej. Gdy jestem kontuzjowany to zachowuję się koszmarnie i jak najszybciej chcę wrócić na boisko.
- Gdy tylko zobaczyłem wyniki badań, powiedziałem, że będę gotowy na mecz z Burnley. Niektórzy ludzie mówili mi, że mam szansę więc trzymałem się ich. Unikałem natomiast tych, którzy mówili, że nie mam szans.
- Dawałem z siebie wszystko. Biegałem i czułem, że mógłbym wrócić do treningów dzień lub dwa wcześniej. Mamy jednak w klubie wspaniałych ekspertów, więc musiałem jeszcze trochę poczekać by wszystko sprawdzić. Udało się w czwartek i w piątek mogłem już normalnie trenować z drużyną.
- Oczywiście staruszek posadził mnie na ławce, co było pewnie niespodzianką, ale cieszyłem się z tego. Gdy jesteś na meczu, to po prostu chcesz być na boisku, ale w sobotę to chyba było jeszcze niemożliwe.
- Dzisiaj trenowałem. Mam przed sobą cały tydzień treningów i zobaczymy co będzie dalej. Będę jednak gotowy na Chelsea. Będę gotowy by zagrać i mam nadzieję, że przez resztę sezonu będę już zdrowy.
Komentarze (6)