Carra: Mecze z Chelsea znów będą niesamowite
Jamie Carragher uważa, że spotkania Liverpoolu z Chelsea znów odzyskują dawną rangę. Legenda the Reds twierdzi, iż rywalizacja niemieckich menadżerów doda smaku pojedynkom Czerwonych z Niebieskimi.
Thomas Tuchel w styczniu zastąpił zdymisjonowanego Franka Lamparda na stanowisku szkoleniowca Chelsea. Momentalnie poprawił styl gry i przede wszystkim wyniki klubu ze stolicy, a wisienką na torcie była wygrana z Manchesterem City w finale Champions League.
Carragherowi obecna rywalizacja przypomina czasy, kiedy klubami dyrygowali Rafael Benitez i Jose Mourinho.
Carra nie spodziewa się aż tak napiętej atmosfery między obecnymi menadżerami, jednak twierdzi, że walka na boisku będzie nie mniej zacięta, niż kilkanaście lat wstecz.
- To były jedne z moich ulubionych spotkań w trakcie kariery piłkarza. Chelsea była wtedy absolutnie topową drużyną, trudną do zatrzymania.
- Jose Mourinho był wówczas nietuzinkową postacią w Premier League. Lubił prowokacje w prasie i mediach, co nie do końca podobało się kibicom Liverpoolu.
- Atmosfera była nawet nieco toksyczna, kiedy z nimi walczyliśmy. Mourinho próbował kupić naszego najlepszego piłkarza i kapitana. Chelsea miała więcej pieniędzy i możliwości od nas, lecz nadrabialiśmy charakterem i zadziornością.
- Walka Liverpoolu z Chelsea ma ciekawą historię na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Sądzę, że w najbliższych sezonach ogień może znów zapłonąć.
- Zespoły są prowadzone przez znakomitych niemieckich menadżerów, lubianych w mediach, każdy z nich sięgał po wygraną w Lidze Mistrzów z angielską drużyną.
- W ostatnich latach Premier League zdominowały pojedynki Jürgena z Pepem. Naprawdę uważam, że do tego grona może teraz dołączyć Tuchel. To będzie dodatkowy smaczek mistrzowskiej rywalizacji. Manchester City jest niezwykle ciężki do ogrania, a teraz dołączyła tu Chelsea.
City i Chelsea są postrzegane w mediach, jako główni faworyci do walki o mistrzostwo Anglii. Szanse Liverpoolu ocenia się ostrożnie, jednak według Carraghera to głównie przez pryzmat małej aktywności the Reds na rynku transferowym.
- Jestem tym nieco zaskoczony. Być może ludzie zapomnieli o tym, czego dokonywał Liverpool w ostatnich latach. Nie chodzi o zdobycie samego tytułu, tylko styl, w jakim to uczynili. Długa seria meczów bez porażki, świetna passa spotkań na Anfield, suma uzbieranych punktów.
- Jeśli Liverpool zbliży się do tamtego poziomu, ponownie wygra ligę, tak to wygląda.
- Chelsea i United nie są zespołami, mogącymi zdobyć ponad 90 punktów. Liverpool i City już to zrobili, więc tamci mają wciąż wiele do udowodnienia.
- Moim zdaniem nie wolno lekceważyć Liverpoolu. Teraz to ekipa Kloppa musi dać odpowiedź, czy stać ją na walkę o mistrzostwo Anglii. Moim zdaniem zdecydowanie tak - podsumował Carra.
Komentarze (9)
Niestety trzeba się przygotować na to, że do Liverpoolu w tym okienku już nikt nie przyjdzie i będziemy grali tym co jest. Z lekką zazdrością patrzę na to co robią Chelsea, City i United. Wzmocnili i tak już mocne i szerokie kadry, a tu jeszcze wjechała informacja, że Ronaldo wraca na OT. Może i jest starszy, ale to wciąż gwarant kilkudziesięciu bramek w sezonie.
Nie oczekuje od Liverpoolu takich transferów ale to dziwne, że nie sprowadziliśmy nawet nikogo młodszego z potencjałem typu właśnie Bissoumy czy Doku, którzy w nieodległej perspektywie mogą stać się czołowymi zawodnikami na świecie na swoich pozycjach. Pozostaje wiara w drużynę i Kloppa, który wielokrotnie dokonywał cudów, ale pytanie, jak długo się jeszcze da, bo drużynie ewidentnie brakuje świeżej gry a drużyna nie młodnieje. A ile może dać świeża krew pokazał chociażby świetny transfer Joty. I czegoś takiego w tym roku mi zabrakło.