Hendo: Nasza relacja z kibicami jest wyjątkowa
Jordan Henderson nawołał wszystkich kibiców Liverpoolu, którzy będą dzisiaj na Anfield, do uczynienia z meczowego wieczoru czegoś wyjątkowego.
Kapitan the Reds opowiedział o tym jak dużo dało drużynie wsparcie kibiców w ostatnim starciu ligowym przeciwko Burnley. Wezwał także wszystkich tych, "w których żyłach płynie liverpoolska krew", do zaprezentowania się na sto procent swoich możliwości podczas konfrontacji z Chelsea.
- Po prawie osiemnastu miesiącach gry przed pustymi trybunami, dzisiejszego wieczoru zagramy przed naszą widownią po raz drugi w przeciągu tygodnia. Mogę zapewnić, że wypowiadam się w imieniu całej ekipy: nie możemy się doczekać - pisał Hendo w przedmeczowej kolumnie prasowej.
- Ostatni weekend był wyjątkowy, naprawdę. Od momentu, gdy wyszliśmy na rozgrzewkę poczuliśmy tę energię, która nas poniosła. Przyznam, że nie spodziewałem się, że atmosfera będzie tak kapitalna od samego początku meczu. Na 40 minut przed pierwszym gwizdkiem kibice na stadionie już podskakiwali. Każdy z nas nie mógł się doczekać rozpoczęcia meczu.
- Nie jestem, aż tak jednostronny. Kibice innych klubów, także mają pozytywny wpływ na ich grę. Ale w Liverpoolu wasze wsparcie jest na zupełnie innym poziomie.
- Kiedy rozmawiam z naszymi byłymi piłkarzami zawsze opowiadają o tej niesamowitej atmosferze, którą wytwarzają kibice. Atmosferze, która ich inspirowała, a czasem wręcz onieśmielała przeciwników. Tak samo jest obecnie.
- W dniach i tygodniach poprzedzających mecz z Burnley, rozmawialiśmy o powrocie kibiców na Anfield. Mieliśmy przedsmak tego podczas przygotowawczych meczów z Athleticem oraz Osasuną. Wszystkim dodało to otuchy i zaostrzyło apetyt na nasz zeszłotygodniowy mecz.
- Sam doskonale wiem jak to jest, gdy fani skandują twoje imię. Takie sytuacje miały i mają gigantyczny wpływ zarówno na mnie, jak i moją rodzinę. Czuję, że zapracowałem na coś bardzo wyjątkowego, a w zamian chcę dać z siebie wszystko.
- Nie potrafię wyrazić jak dumny jestem będąc kapitanem tego unikatowego klubu. Nasza relacja z kibicami jest absolutnie wyjątkowa. A sercem i fundamentem piłki nożnej, jest właśnie relacja między piłkarzami, a fanami i to jak obie strony wzajemnie się napędzają.
- Mamy poczucie, że wsparcie, które otrzymaliśmy w meczu z Burnley było gigantyczne i odegrało ogromną rolę. Czasami byliśmy wręcz za bardzo podekscytowani tym co się działo, ponieważ minęło tak wiele czasu, odkąd graliśmy dla tak wielu Liverpoolczyków.
- Na początku meczu trudno było nam usłyszeć nasze własne myśli oraz instrukcje, które do siebie wykrzykiwaliśmy. Ale to jest dokładnie to, czego pragniemy. Chcemy, aby na Anfield było tak za każdym razem.
- Trener powiedział później, że jego ulubionym momentem był ryk, który rozległ się wraz z początkiem meczu. Wiedziałem dokładnie co miał na myśli. Tak bardzo tęskniliśmy za momentami takimi jak te.
- Nie mam wątpliwości, że w kolejnym meczu będzie tak samo. Chelsea zawsze jest klasowym rywalem, ekipą z górnej półki. Przybywają na Anfield jako Mistrzowie Europy, nie ulega więc wątpliwości, że każdy, którego krew płynie dla Liverpoolu, musi dać z siebie wszystko.
- Na szczęście istnieje miejsce na świecie stworzone dla takich chwil i jest nim Anfield. Cieszymy się z tego wyzwania i jesteśmy gotowi je podjąć, wiedząc co mogą zdziałać nasza drużyna w połączeniu z tym niesamowitym wsparciem kibiców.
Komentarze (1)