Boss: To będzie trudne wyzwanie
Jürgen Klopp odłoży na bok swój zachwyt nad zespołem Brentford w sobotę, gdy będzie szukał drogi do zwycięstwa z tym grającym w "interesujący" sposób przeciwnikiem.
Pszczoły powróciły do najwyższej klasy rozgrywkowej po raz pierwszy od 1947 roku i szybko zaznaczyli swoją obecność w Premier League, gromadząc osiem punktów w pięciu meczach otwierających sezon.
Klopp z zaintrygowaniem i uznaniem śledził postępy drużyny Thomasa Franka, która w zeszłym sezonie awansowała z Championship poprzez play-offy.
Teraz jednak te uczucia zostaną odłożone na bok, ponieważ The Reds przygotowują się do wyzwania, jakim będzie pokonanie beniaminka na Brentford Community Stadium jutro w południe.
- Naprawdę podziwiam tego typu projekty. Mają naprawdę wyjątkowy sposób rekrutowania zawodników, są odważni w prawie wszystkich rzeczach, które robią - odpowiedział Klopp, zapytany o pierwszy od lat wyjazd do Brentford.
- Mieli trudne rzeczy do przezwyciężenia, bycie tak blisko i brak awansu rok wcześniej. Potem byli na szczycie, ale ostatecznie musieli grać w play-offach i przeszli przez nie. To bardzo wzmacnia charakter, że tak to ujmę.
- Szczerze mówiąc, to niesamowicie odważny zespół. Ich praca bez piłki, pressing, który stosują, jest naprawdę dobry. Więc to będzie naprawdę trudne zadanie.
- Wysoka intensywność, szalony pressing, potrafią grać pozycyjnie, ale jeśli drużyna przeciwna naciska, nie wstydzą się przejść do bardziej bezpośredniej gry. Na wszystkich pozycjach mają naprawdę ekscytujących zawodników. W formacji obronnej mają prawdopodobnie najwyższych graczy w Europie, wszyscy trzej są bardzo masywni.
- Więc tak, to jest wyzwanie. Są na nowym stadionie więc to też im sprzyja. To interesująca rzecz i naprawdę bardzo to szanuję, ale oczywiście jedziemy tam w innym celu, niż żeby powiedzieć im, jak bardzo podoba nam się to, co robią.
- Zdecydowanie nie, chcemy zdobyć punkty ale wiemy, że to będzie trudne zadanie.
Dziesięciu zawodników Brentford rozpoczęło każdy z dotychczasowych meczów ligowych w sezonie 2021/22, w których odnieśli zwycięstwa nad Arsenalem i w ostatni weekend nad Wolverhampton Wanderers.
Frank zazwyczaj ustawia trójkę z tyłu, jak więc ten alternatywny system taktyczny przeciwnika wpływa na pracę w wykonywaną przez Liverpool w budowaniu akcji?
- Jeśli mamy czas, by nad tym pracować, oczywiście robimy to. Mamy go trochę, więc oczywiście przekażemy zawodnikom potrzebne informacje - wyjaśnił Klopp.
- Może nie w tym przypadku, ale zazwyczaj przygotowujemy się do jednego systemu taktycznego, a potem grają w inny sposób. Nie wiem kiedy Norwich ostatni raz grało piątką z tyłu, potem zaczęli w ten sposób, a trakcie meczu przeszli na czwórkę.
- O co chodzi? To piłka nożna i przestrzenie, które chcesz wykorzystać tak naprawdę się nie zmieniają, chcemy przebić ich ostatnią linię, czy jest tam czterech, pięciu, sześciu czy siedmiu zawodników, to nie jest to duża różnica.
- Szczególnie ten zespół robi to całkiem dobrze, są naprawdę solidni. Trenowałem drużynę z podobną historią w Mainz, nie musiałem ich prosić o to, by biegali ze wszystkich sił, oni po prostu to robili. To jest dokładnie to samo, ci zawodnicy w pierwszym roku w Premier League, robią wszystko, co mogą, aby wypełnić każdą lukę, którą muszą. Oni po prostu tam są, bronią.
- Pozostawiają dwóch napastników z przodu, co sprawia, że bronią w ośmiu, ale jeden schodzi niżej, co sprawia, że ostatecznie jest ich dziewięciu. Mają Toneya, który można powiedzieć czeka na piłkę, którą odzyskają. To ciekawe.
- Ale odpowiadając na twoje pytanie, tak, przygotowujemy się na tego typu rzeczy, ale nie, aż tak konkretne. Nadal koncentrujemy się bardziej na tym, co chcemy robić.
Komentarze (0)