Gini: Spodziewałem się czegoś innego
Gini Wijnaldum powiedział, że nie jest do końca zadowolony ze swojej aktualnej sytuacji w Paris Saint-Germain kilka miesięcy po transferze do klubu ze stolicy Francji.
Holenderski pomocnik przeniósł się do PSG na zasadzie wolnego transferu po 5 latach pobytu w Liverpoolu.
Wijnaldum w tym sezonie 11 razy reprezentował barwy zespołu prowadzonego przez Mauricio Pochettino, na co składają się 502 minuty spędzone na boisku. Były menadżer Tottenhamu preferuje w środku pola takich zawodników jak Idrissa Gueye, Ander Herrera, czy Marco Verratti kosztem Holendra.
- Nie mogę powiedzieć, że jestem do końca szczęśliwy - powiedział Wijnaldum w rozmowie z holenderską telewizją, zapytany o swój dotychczasowy pobyt w Paryżu.
- Sytuacja na pewno nie wygląda tak, jak sobie to wymyśliłem. Taki jest jednak futbol i będę musiał nauczyć sobie z tym radzić. Jestem fighterem i nigdy nie odpuszczam.
- Pozostaję w pozytywnym nastroju i walczę dalej o pierwszy skład. Myślę, że taki jest cel każdego profesjonalisty, regularne występy.
- Oczywiście, gdy nie grasz, możesz być zmartwiony. Mamy jednak dopiero początek sezonu. Mnóstwo może się jeszcze zmienić, jestem pozytywnie nastawiony.
Były piłkarz Liverpoolu zagrał około 15 minut w meczu Ligi Mistrzów z Manchesterem City. W ligowym spotkaniu z Rennes również wszedł na boisko dopiero w końcówce rywalizacji.
Wijnaldum był żelaznym żołnierzem w talii Kloppa, który w poprzednim sezonie 51-krotnie reprezentował barwy Liverpoolu.
Komentarze (17)
Bo bardzo dobrze jest niejednokrotnie przeciwieństwem dobrego.
Mnie go tam nie szkoda-chciał odejść to odszedł czyli sam sobie wykreował obecną sytuację.
Po raz enty powtórzę:piłkarze przychodzą a później opuszczają klub a ten jest po prostu najważniejszy.