Merson: Nie skreślajcie Manchesteru
Paul Merson stwierdził, że Mohamed Salah, Roberto Firmino i Sadio Mané odzyskali koronę najlepszego ofensywnego trio na świecie, jednocześnie ostrzegając przed skreślaniem Manchesteru United przed meczem na Old Trafford.
Merson wierzy, że ożywiona ofensywa Liverpoolu da im szansę na zgarnięcie kompletu punktów i podniecenie ognia pod Ole Gunnarem Solskjærem. Zapraszamy do lektury jego kolumny na łamach Sky Sports.
Salah, Firmino i Mané są znów najlepsi na świecie
Ofensywne trio Liverpoolu wróciło na swoje miejsce i znów nie da się przeciwko nim grać. Potrafią rozbroić drużyny i strzelić trzy czy cztery gole w 20 minut. To była ich cecha charakterystyczna z sezonu, w którym wygrali tytuł, a teraz znów są w stanie to robić.
Ich gra bez piłki, szybkość i umiejętności - wszystko jest z najwyższej półki. Znów są najlepszą trójką na świecie.
Powrót na taki poziom to nie lada osiągnięcie. Bardzo ciężko odzyskać taką dyspozycję po upadku, jaki zanotowali w zeszłym sezonie. Wszystko opiera się na ich motywacji do poruszania się bez piłki, a także rajdów w jej posiadaniu. Nie ważne jak dobry jesteś, musisz pracować na boisku. Musisz biegać więcej niż przeciwnicy.
Gdy Salah lub Mané wychodzą na pozycję, nie jest to trucht. Sprintują i wymuszają ruch przeciwnika. To męczące, bo nikt nie chce gonić przeciwnika, który ma piłkę. To najbardziej demoralizujące uczucie na świecie.
Dzięki temu obrońcy zostawiają wolną przestrzeń, a Liverpool jest bezlitosny w ataku. Wywierają pressing całą drużyną i szybko odbierają piłkę, w przeciwieństwie do Manchesteru United, który wcale nie gra pressingiem.
Presja na Solskjærze
Patrząc na Manchester United i Liverpool w obecnej formie, martwimy się o drużynę Ole Gunnara Solskjæra. Ale dlatego kochamy Premier League. Wszyscy wiemy, że to wcale nie jest gwarantowany scenariusz.
Nie ma szans, że Liverpool wytrze gospodarzami podłogę na Old Trafford. To będzie dobry mecz z racji samej historii.
Jeśli United przegra z Liverpoolem, dla mnie to koniec. Nie wiem jak Solskjær może pozostać menedżerem na dłuższą metę.
Nie skreślajcie United na Old Trafford
Liverpool przyjedzie na Old Trafford w świetnych nastrojach, ale nie przejmuję się tym, co mówią inni. To będzie trudny mecz. Zapomnijcie o tym, co stało się w Manchesterze w ostatnich tygodniach. W pewnych meczach po prostu potrafią grać i widzieliśmy to w zeszłym sezonie na Etihad.
Będą głęboko cofnięci, pozwolą Liverpoolowi grać piłką i poczekają na kontrę, tak jak nas do tego przyzwyczaili. Nikt nie daje im szans, co jest dla mnie niewyobrażalne. Nie zapominajmy, że to największy klub na świecie, który wydał setki milionów na transfery i pensje.
Nikt nie spodziewa się, że wygrają ten mecz? Naprawdę? Czyli znają wynik zanim w ogóle wyszli na boisko, pewnie nie mogą dowierzyć swojemu szczęściu!
W niedzielę wyjdą na własne boisko bez presji ponieważ wiedzą, że nikt nie oczekuje od nich wygranej.
Bez przesady, są na Old Trafford, są największym klubem na świecie. Ich potencjalna wygrana nie może być czymś niewyobrażalnym.
Paul Merson
Komentarze (2)
MU nawet w teoretycznie słabszej dyspozycji jest groźnym klubem.
W maju Utd było przekonane, że spokojnie załatwi Liverpool będący w dołku.