Fowler: United będzie potrzebowało cudu, by wygrać
Liverpool otrzymał wsparcie w swojej walce o utrzymanie w obecnym sezonie nieprzerwanej passy bez przegranego spotkania, którą stoczy już w najbliższy weekend. W ostatnim wywiadzie dla Sky Sports Robbie Fowler wyjaśnia, dlaczego Manchester United będzie potrzebował cudu, by pokonać the Reds.
Mimo tego, że mecz rozgrywany będzie na Old Trafford, drużyna Jürgena Kloppa po tak znakomitym początku sezonu jest faworytem spotkania.
The Reds wygrali w sześciu z ostatnich siedmiu spotkań wyjazdowych we wszystkich rozgrywkach, Manchester United natomiast w trzech ostatnich ligowych meczach nie mógł cieszyć się zwycięstwem.
Czerwonym Diabłom udało się wprawdzie w środę w dramatycznej walce odwrócić losy spotkania i wygrać z Atalantą, jednak Robbie Fowler jest przekonany, że zespół Ole Gunnara Solskjæra w dalszym ciągu nie został jeszcze sprawdzony.
Były zawodnik Liverpoolu, który wśród kibiców klubu zyskał miano Boga, stwierdził, że Manchester United będzie potrzebował cudów, by uzyskać korzystny wynik w niedzielnym meczu z the Reds.
- Jeśli przyjrzeć się formie Liverpoolu oraz temu z kim grali, to porównując to ze spotkaniami rozgrywanymi przez Manchester United można stwierdzić, że the Reds mają za sobą trudniejsze mecze niż United – powiedział w wywiadzie dla Sky Sports.
- Spotkania, które wygrał Manchester United były rozgrywane przeciwko drużynom, które w tym roku raczej borykały się z problemami. Więc Ole ma przed sobą jeszcze dużo pracy.
- Wiedzą, że muszą.... Dokonać cudów, to określenie przychodzi mi teraz na myśl. Bo tak naprawdę znajdują się dalej za Manchesterem City i Liverpoolem, niż ludziom się wydaje.
- Liverpool to inna klasa. To jeden z najlepszych składów Liverpoolu, jakie kiedykolwiek widziałem.
Fowler ma doświadczenie w mierzeniu się z odwiecznym rywalami the Reds. W początkach swojej kariery, podczas gry dla swojego rodzimego klubu, zdobył sześć bramek w meczach przeciwko Manchesterowi United – w tym cztery podczas jednego sezonu, w latach 1995/1996.
Z pewnością Jürgen Klopp będzie miał nadzieję, że jego napastnicy w nadchodzący weekend pod względem goli będą równie skuteczni.
Obecnie Mohamed Salah razem z Jamiem Vardym zajmują pierwsze miejsce w tabeli strzelców Premier League w tym sezonie z wynikiem siedmiu bramek. W sumie czterech głównych napastników Liverpoolu podczas dotychczasowych ośmiu ligowych spotkań zdobyło 19 goli.
The Reds strzelili co najmniej trzy gole w każdym z siedmiu meczów wyjazdowych w tym sezonie, co stawia drużynę na pewnej pozycji przed spotkaniem z Manchesterem United.
Komentarze (3)