Klopp: Sędzia twardo stał przy swoich decyzjach
The Reds doznali smaku porażki po raz pierwszy w tym sezonie, gdy West Ham do samobójczej bramki Alissona dorzucił dwa trafienia odpowiednio przez Pablo Fornalsa i Kurta Zoumę.
Sytuację tymczasowo ratowały bramki Trenta Alexandra-Arnolda oraz Divocka Origiego, ale nie wystarczyły, aby wywieźć trzy punkty z wyjazdowego meczu.
Poniżej podsumowanie pomeczowych wypowiedzi Kloppa z konferencji prasowej.
Ogólnie o wyniku meczu, postawie Liverpoolu oraz o tym, czy pierwszy gol został prawidłowo uznany...
- Pierwsza połowa pod kontrolą oprócz stałego fragmentu gry i gola na 1:0. Zdobyliśmy wyrównującą bramkę i kontrolowaliśmy grę. West Ham oczywiście rozgrywa dobry sezon, ale dziś grali bardziej w starym stylu – siedzieli głęboko i bazowali na kontratakach oraz stałych fragmentach. W pierwszej połowie nie upilnowaliśmy ich raz i to właśnie w akcji zakończonej golem. W drugiej natomiast często traciliśmy piłki. Bramki zdobyli po kontrataku oraz stałym fragmencie. Nie powinno to mieć miejsca. Wyglądało to, jakbyśmy stracili cierpliwość po paru nieudanych akcjach. Wymienialiśmy podania daleko od bramki przeciwnika, a powinniśmy głębiej – wtedy jest się bardziej chronionym. Tak się ogólnie przedstawia ten mecz.
O golu otwierającym oraz ataku Cresswella na Hendersonie...
- Myślę, że to czysty faul na Alissonie, bo jak może być inaczej? Ręka Ogbonny brała tam udział. Naprawdę nie mam pojęcia, kto był dziś na VARze. Rozumiem, że sędzia nie zawsze jest w stanie dostrzec takie rzeczy, ale potem na powtórkach, gdy widzisz dynamizm całej sytuacji, jak zawodnicy są siebie blisko, jak upadają, powinno już być jasne. Jak może nie być faulu, gdy odpycha się rękę bramkarza? Sędzia poszedł na łatwiznę i postanowił oddać to w ręce VARu, który z jakiegoś powodu uznał, że nie ma tam klarownego przewinienia.
- Potem sytuacja z Aaronem i Hendo. Widziałem to i jest to bezdyskusyjnie czerwona kartka. Prawdopodobnie będą głosy, że dotknął piłkę jako pierwszy. Niezależnie od tego nie możesz wykonać takiego manewru. Nie wiem, co sędzia powie o tej sytuacji teraz, ale w trakcie meczu twardo upierał się przy swoich decyzjach.
O protekcji bramkarzy podczas stałych fragmentów...
- Tutaj chodzi o sędziego i tylko on niego. Sędzia ma zawsze rację. Nie wiem, dla mnie nie było to krycie zawodnika, a blokowanie bramkarza. Golkiper nie mocy, aby rozwiązywać tego typu sytuacje. Jeśli będzie się starał sobie zrobić miejsce i odepchnie przeciwnika, to uznany będzie za faulującego. Mieliśmy już takie sytuacje w tym sezonie – Brentford w meczu z Arsenalem. Widziałem to i inni, którzy znają się na piłce również. Bramkarze mają naprawdę istotny z tym problem. Nie dość, że są atakowani, to potem piłka jeszcze ląduje w bramce. Wyglądają wtedy na frajerów. Takie jest moje zdanie.
Komentarze (29)
...I przez to mamy taki wynik.
Kiedy chwalić, wtedy chwalić, jestem wielkim fanem Jurgena już od wielkiej Borussi, ale kiedy robi błędy to też trzeba je wytknąć. Na tym polega pewna uczciwość, inaczej mamy do czynienia z hipokryzją.
Nie zagrali dziś nic wielkiego, szczególnie pierwsza połowa byla kiepska a tylko wylew bramkarza i obroncow spowodował szybką bramke.
To my bardziej przegraliśmy niż oni wygrali. Już Brentford i Brighton pokazały wieksze pazury niz WHU, ale jeden fakt któremu nie można zaprzeczyć - WHU sie broniło jak lwy.
Taktykę ustawia się pod przeciwnika niestety Klopp jest bardzo uparty w swoich decyzjach.
Późno robione zmiany, granie ulubionymi zawodnikami, itp i itd.
Gdyby Klopp był jak Simeone dziś Bowen nie pojechałby w środku pola i nie byłoby gola na 2:1, byłby faul.
Nie.
Nigdy tego nie robił i nie zrobi, bo jest na tyle inteligenty, żeby wiedzieć, że takie rzeczy zostawia się wewnątrz szatni i tam wszystko zostanie powiedziane.
Na pewno jest świadomy tego co poszło nie tak, i zawodnicy na pewno usłyszą parę cierpkich słów w czasie analizy.
To nie sędziowie załatwili ten mecz tylko my sami.
OK, faul na Hendo był na żółtą kartkę, ale nie na czerwoną. Pierwszy gol - dyskusyjna sytuacja, walka o piłkę, bramkarz nie jest święty, zwłaszcza w PL. Dwóch zawodników WHU przed Alissonem, nie pilnowani przez nikogo z naszych, ja miałbym zastrzeżenia do defensywy i bramkarza, a nie do arbitra.
Trafiliśmy na silnego rywala, doskonale zorganizowanego, który wykorzystywał nasze błędy, a swoich prawie nie popełniał. Trzeba raczej docenić klasę WHU niż narzekać na sędziowanie.
Postawiłbym też na Konate, który jest mega silny i wydaje mi się, że wczoraj mógłby się bardziej przydać aniżeli Matip, choć Virgil też w najwyższej formie nie jest.
Tragedii nie ma, ale powinien Jurgen coś delikatnie zmienić.
Z Atletico w Madrycie też nie zagraliśmy super spotkania a udało się wygrać bo sędzia wytrzymał ciśnienie i dobrze wykonał swoją robotę. Tutaj niestety mamy angielskiego sędziego i jego standardowy poziom.
Jota nie nadaje sie na silowe pojedynki.
Tyle ode mnie na ta chwile.