Morton: Cieszyłem się każdą chwilą
Tyler Morton przeżywał każdą minutę swojego debiutu w Lidze Mistrzów. Młody Anglik pomógł drużynie odnieść zwycięstwo 2-0 nad FC Porto.
Wychowanek klubowej akademii poszedł za ciosem i po debiucie w Premier League, kiedy to podczas starcia z Arsenalem pojawił się na boisku w roli zmiennika, wyszedł w podstawowym składzie na środową rywalizacją w ramach grupy B Ligi Mistrzów. Morton rozegrał pełne 90 minut w środku pola tworząc trio z Thiago Alcântarą i Alexem Oxladem-Chamberlainem.
- Szczerze mówiąc cieszyłem się każdą chwilą - odpowiedział nastolatek poproszony o wskazanie ulubionego momentu swojego debiutu w prestiżowych rozgrywkach.
- Zwłaszcza wyjściem na boisko, kiedy podniosłem wzrok i zobaczyłem wszystkich na stadionie, oraz podziękowaniami kibicom po meczu. Dla takich chwil tu jestem i się staram. Aplauz od fanów to coś czego pragnę i właśnie z tego powodu chcę grać dla tego klubu.
Zapraszamy do zapoznania się z dalszą częścią pomeczowego wywiadu.
O zwycięstwie i czy wynik powinien być bardziej okazały…
Zdecydowanie. Myślę, że w ostatecznym rozrachunku zagraliśmy naprawdę dobrze, ale długo szukaliśmy swojego rytmu. Znaleźliśmy go w drugiej połowie i wtedy mogliście zobaczyć prawdziwy Liverpool.
O momencie, w którym dowiedział się o debiucie…
Nie dowiedziałem się zbyt wcześnie! Dostałem informację we wtorek, ale byłem na to gotowy od dawna. Nieważne czy wychodzę w podstawowej jedenastce czy zaczynam na ławce, zawsze jestem gotowy do gry.
O nastawieniu do wejścia w mecz w roli na pozycji "6"...
Nie myślałem o sobie jako o bardzo doświadczonej “szóstce”. Występowałem w tej roli na innych poziomach, ale nie w pierwszej drużynie. Adaptacja do stylu gry konkretnego zespołu zawsze zajmuje trochę czasu. Wydaje mi się, że wczoraj dobrze wszedłem w mecz, a z minuty na minutę było coraz lepiej. Ostatecznie jestem zadowolony z mojego występu.
O pomocy Thiago i Ox’a podczas meczu…
Szczerze mówiąc bardzo różnili się ode mnie umiejętnościami. Nie mogę nic lepszego o nich powiedzieć. Nie jest łatwo grać z 19-letnim chłopakiem, zwłaszcza kiedy masz go za plecami i powinieneś mu zaufać. Czuję, że dostałem od nich spory kredyt zaufania i bardzo mnie to cieszy. To jak się do mnie odnoszą na co dzień bardzo mnie buduje.
O nadziei na większą liczbę minut na boisku…
Wezmę co mi dają. Czy gram czy siedzę na ławce, zawsze będę chodził z uśmiechem na ustach. Taki już jestem, to moje naturalne zachowanie, moja osobowość. Im więcej szans dostanę tym lepiej dla mnie. Mam nadzieję, że wkrótce zagram ponownie.
O pełni składu w kontekście napiętego terminarza…
Ja i Neco dostaliśmy swoje szanse i musieliśmy wykazać się na Anfield przed kibicami i piłkarzami, którym kibicujemy od dziecka. Właśnie w tym miejscu chcę teraz być. Chcę grać najlepiej jak tylko potrafię dla fanów i kolegów z boiska.
Bardzo cieszę się z szansy, którą otrzymałem. Nie potrafię wyrazić słowami wdzięczności, którą czuję do menedżera i zawodników za szansę i zaufanie, jakim zostałem obdarzony. Po prostu cieszę się, że tu jestem.
Komentarze (1)